Zawsze się radujcie!
Rozmowa z o. prof. Jackiem Salijem OP, teologiem, pisarzem i publicystą.
Ojcze Profesorze, często słyszymy pogląd, że chrześcijanin to człowiek smutny albo - w wersji bardziej umiarkowanej - poważny asceta, któremu nie przystoi poszukiwanie śmiechu, zadowolenia czy radości. Dla wielu to wystarczający powód, by wytknąć chrześcijaństwu smutne ponuractwo.
Zastanawiam się, jak sam zachowałbym się w takiej sytuacji. Gdyby takie rzeczy mówił mój znajomy, być może udałoby mi się powiedzieć mu w sposób zwyczajny i szczery, bez ukrytych podtekstów: „Wybacz mi, że po mnie tak mało widać, iż chrześcijaństwo jest religią radości. Ale uwierz mi, że radość jest jednym z najważniejszych owoców mojej wiary, że chrześcijaństwo bez radości jest czymś martwym, a w każdym razie czymś jałowym”.
Ojcze Profesorze, często słyszymy pogląd, że chrześcijanin to człowiek smutny albo - w wersji bardziej umiarkowanej - poważny asceta, któremu nie przystoi poszukiwanie śmiechu, zadowolenia czy radości. Dla wielu to wystarczający powód, by wytknąć chrześcijaństwu smutne ponuractwo.
Zastanawiam się, jak sam zachowałbym się w takiej sytuacji. Gdyby takie rzeczy mówił mój znajomy, być może udałoby mi się powiedzieć mu w sposób zwyczajny i szczery, bez ukrytych podtekstów: „Wybacz mi, że po mnie tak mało widać, iż chrześcijaństwo jest religią radości. Ale uwierz mi, że radość jest jednym z najważniejszych owoców mojej wiary, że chrześcijaństwo bez radości jest czymś martwym, a w każdym razie czymś jałowym”.