No nie jest dobrze z pamięcią, kiedy musi ją odświeżać sprawdzenie
daty na internetowej skrzynce pocztowej i poszukiwanie odpowiedzi na
pytanie: kiedy to ostatni raz felieton wysłaliśmy?
Nie jest dobrze i brzmi trochę jak zarzut wobec samego siebie. Czym się usprawiedliwić? Może tymi kartkami spadającymi z kalendarza w takim tempie, że niby mijają tylko dwa tygodnie, a człowiekowi cały rok po drodze przybywa i wiekowa cyfra znowu wzrasta? Właściwie to należy i wypada się cieszyć, bo raz, że to mały sukces kolejny rok przeżyć, szczególnie w pandemicznym czasie, a dwa… ponad 200 życzliwych osób na fejsie ten fakt zauważa. W sumie trudno nie zauważyć, bo fejs w przypominaniu jest cierpliwy, jak dziecko przed mikołajkami. Jednak zauważyć to jedno, a zareagować drugie. Jest więc urodzinowa radość, chociaż inni, w tych samych okolicach czasu, swoje urodziny świętowali jeszcze huczniej i jakby mniej pandemicznie, tworząc przy okazji całkiem nową, dosyć promocyjną w pobłażliwości definicję grzechu. Tak to chyba jednak nie wszyscy zdążą się w swoich urodzinowych cyfrach zagalopować. Może także ze względu na pokorę, którą nie ilością „ssanych matek” się mierzy?
Nie jest dobrze i brzmi trochę jak zarzut wobec samego siebie. Czym się usprawiedliwić? Może tymi kartkami spadającymi z kalendarza w takim tempie, że niby mijają tylko dwa tygodnie, a człowiekowi cały rok po drodze przybywa i wiekowa cyfra znowu wzrasta? Właściwie to należy i wypada się cieszyć, bo raz, że to mały sukces kolejny rok przeżyć, szczególnie w pandemicznym czasie, a dwa… ponad 200 życzliwych osób na fejsie ten fakt zauważa. W sumie trudno nie zauważyć, bo fejs w przypominaniu jest cierpliwy, jak dziecko przed mikołajkami. Jednak zauważyć to jedno, a zareagować drugie. Jest więc urodzinowa radość, chociaż inni, w tych samych okolicach czasu, swoje urodziny świętowali jeszcze huczniej i jakby mniej pandemicznie, tworząc przy okazji całkiem nową, dosyć promocyjną w pobłażliwości definicję grzechu. Tak to chyba jednak nie wszyscy zdążą się w swoich urodzinowych cyfrach zagalopować. Może także ze względu na pokorę, którą nie ilością „ssanych matek” się mierzy?