Komentarze
51-52/2020 (1325) 2020-12-16
No nie jest dobrze z pamięcią, kiedy musi ją odświeżać sprawdzenie daty na internetowej skrzynce pocztowej i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: kiedy to ostatni raz felieton wysłaliśmy?

Nie jest dobrze i brzmi trochę jak zarzut wobec samego siebie. Czym się usprawiedliwić? Może tymi kartkami spadającymi z kalendarza w takim tempie, że niby mijają tylko dwa tygodnie, a człowiekowi cały rok po drodze przybywa i wiekowa cyfra znowu wzrasta? Właściwie to należy i wypada się cieszyć, bo raz, że to mały sukces kolejny rok przeżyć, szczególnie w pandemicznym czasie, a dwa… ponad 200 życzliwych osób na fejsie ten fakt zauważa. W sumie trudno nie zauważyć, bo fejs w przypominaniu jest cierpliwy, jak dziecko przed mikołajkami. Jednak zauważyć to jedno, a zareagować drugie. Jest więc urodzinowa radość, chociaż inni, w tych samych okolicach czasu, swoje urodziny świętowali jeszcze huczniej i jakby mniej pandemicznie, tworząc przy okazji całkiem nową, dosyć promocyjną w pobłażliwości definicję grzechu. Tak to chyba jednak nie wszyscy zdążą się w swoich urodzinowych cyfrach zagalopować. Może także ze względu na pokorę, którą nie ilością „ssanych matek” się mierzy?
51-52/2020 (1325) 2020-12-16
Na pierwszy rzut oka nie różnili się od innych. Józef pochodził z domu i rodu Dawida. Miał swoje plany na życie, własne wyobrażenie szczęścia. Poślubił Miriam z Nazaretu - i wszystko zaczęło się układać inaczej, niż sobie wcześniej wyobrażali.

Najpierw Dziecko. Wiedział, że nie jest jego. Anioł wprawdzie tłumaczył we śnie, że „z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło” (Mt 1,20), ale różne myśli na pewno w bezsenne noce w dumnej męskiej głowie się kołatały. Potem było Betlejem, narodziny Jezusa, dziwne słowa, które padły z ust starca Symeona, ucieczka do obcej, egipskiej ziemi. I długie lata zwyczajności. Ewangeliści praktycznie nie odnotowują, co działo się w ciągu kolejnych 30 lat po narodzeniu. Swoją kronikarską dociekliwość „włączają” dopiero po rozpoczęciu publicznej działalności Jezusa. Więcej można znaleźć w apokryfach, ale je z kolei odrzucono jako niewiarygodne i małowartościowe. Jakby codzienność bez cudów i „fajerwerków” była wstydliwa, nieewangeliczna, niegodna uwagi. Doprawdy? A może jest dokładnie odwrotnie! Przecież życie nie składa się jedynie z chwil doniosłych, wielkich. To tylko ułamek czasu. Do nieba nie idzie się w butach siedmiomilowych - przypomniał kilka lat temu papież Franciszek na Campus Misericordiae.
51-52/2020 (1325) 2020-12-16
Dzielnicowa miejscowego komisariatu policji zmaga się z ciężką chorobą. Potrzebuje krwi, aby móc wrócić do dawnego życia, pracy i rodziny. Asp. Katarzyna Hryciuk od 20 lat pomaga innym poprzez swoją służbę.
51-52/2020 (1325) 2020-12-16
Jej fascynujące zdjęcia na przysłowiowy pierwszy rzut oka przypominają obrazy malarskie, ale w rzeczywistości są przedstawieniem świata i spotkanych ludzi.

Fotografia jest dla mnie sztuką obserwacji - wyznaje artysta fotograf Magdalena Panasiuk, dodając, że ludzie, robiąc zdjęcia, nie dostrzegają wielu rzeczy. Ona, biorąc do ręki aparat fotograficzny, kieruje się tym, co gra gdzieś w głębi jej serca. Uchwycone w niepowtarzalnym momencie, doskonałe skomponowane i z pięknym światłem fotografie dzieci, kobiet i rodzin na tle przyrody to efekt emocjonalnego podejścia do pracy, wrażliwości twórczej oraz doboru odpowiednich technik. - W mojej głowie i monitorze powstają cuda - mówi pochodząca z Włodawy, ale mieszkająca w Lublinie artystka. Jej pracownie są zarówno w mieście rodzinnym, jak i tym, które wybrała do życia. Z jednej strony obowiązki rodzicielskie, z drugiej - umiłowanie miasteczka nad Bugiem sprawia, że tworzy w przestrzeni między dwoma punktami na mapie. - Zapis obrazu powstaje na sesji zdjęciowej, ale całość tworzę w domu, kiedy zasiadam przed monitorem komputera - mówi M. Panasiuk.
51-52/2020 (1325) 2020-12-16
Sławatycze - nadbużańska miejscowość ma wyjątkową i wielowiekową tradycję żegnania starego roku. Przez trzy ostatnie dni grudnia ulicami rządzą brodacze, czyli lokalni przebierańcy, którzy w specjalnych strojach kolędują, zaczepiają mieszkańców, a panny biorą „na hocki”. W tym roku będzie jednak inaczej.

- Mimo obostrzeń sanitarnych wybory Brodacza Roku 2020 odbędą się w zmienionej formule - informuje Bolesław Szulej, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Sławatyczach. - 29 grudnia zostanie nagrany film prezentujący sławatycki zwyczaj żegnania starego roku jak też biorących udział w konkursie brodaczy. Następnie będzie on opublikowany na gminnej stronie oraz na facebooku. Głosować na poszczególnych pretendentów do tytułu Brodacza Roku 2020 będzie można na facebookowym profilu urzędu gminy, lajkując wizytówkę kandydata - wyjaśnia. Głosowanie potrwa do 31 grudnia, 12.00. Rozstrzygnięcie konkursu oraz rozdanie nagród zaplanowano tego samego dnia, o 14.00, w centrum Sławatycz. Organizatorzy zapewniają, że zachowane zostaną wszelkie wymogi sanitarne. Brodacze to jedyni tak wyjątkowi kolędnicy w Polsce, a może i na świecie. Jak przyznają miejscowi, dzisiaj nikt już nie pamięta, skąd wzięli się nad Bugiem.
51-52/2020 (1325) 2020-12-16
„Zawsze, ilekroć pozwolisz, by Bóg pokochał innych przez ciebie, jest Boże Narodzenie” - mówiła św. Matka Teresa z Kalkuty. O miłości w praktyce, która przywraca wiarę w dobro i ożywia nadzieję, opowiadają ludzie, których praca jest służbą życiu.

Cywilizacja miłości to troska o świat „bardziej ludzki” - przekonuje prof. Maria Ryś. Anna Nowińska, pracownik Biura Prasowego Caritas Diecezji Siedleckiej, rozwija tę myśl, przypominając, iż cywilizacja miłości jest przeciwieństwem współczesnej cywilizacji konsumpcyjnej oraz cywilizacji śmierci skierowanej przeciwko człowiekowi: aborcji, eutanazji i wyzyskowi. Odpowiedzią na wezwanie do szerzenia prymatu „być” nad „mieć” - cenną lekcją miłosierdzia w praktyce - są działania ludzi, którzy na różnych polach troszczą się o los „tych najmniejszych”. Nie mają przy tym wątpliwości, że świadczone dobro zawsze powraca i ubogaca obie strony. Caritas Diecezji Siedleckiej czynną miłość bliźniego praktykuje już niemal 30 lat. - Nasza organizacja pomaga przede wszystkim lokalnie, zarówno rodzinom, jak i osobom samotnym - wyjaśnia A. Nowińska, wskazując na świadczone wsparcie finansowe, pomoc żywnościową, prowadzone subkonta oraz placówki dla osób z niepełnosprawnością.
51-52/2020 (1325) 2020-12-16
Czy to w skali narodów, ras lub kultur, czy też w skali jednostki - to dusza wygrywa zawsze decydujące bitwy. Ona i tylko ona jest tarczą ze złota i spiżu, która chroni mocne narody.

Pięć lat temu Angela Merkel otworzyła granice przed przybyszami z Afryki i Bliskiego Wschodu. Skierowane do nich zaproszenie, poparte deklaracją o przyjęciu każdej liczby uchodźców i wypowiedzianym do rodaków optymistycznym „Damy radę”, sprowokowało exodus do Europy blisko 2 mln imigrantów. Doszukiwano się różnych przyczyn takiego zachowania niemieckiej kanclerz: szlachetności, empatii, poczucia winy i liczenia na płynące z udanej migracji korzyści - zarówno w sensie gospodarczym, jak i społecznym. Przybysze mogli zasilić rynek pracy i uratować demografię. Uchodźcy to dla Europy żadna nowość. Także ci o innej karnacji, innej kulturze i innym wyznaniu. Okazało się jednak, że nikt nie przewidział, że zaproszenie zaowocuje - głównie muzułmańską - nawałą. Zanim świat obiegły zdjęcia Merkel z forpocztą imigrantów, próbowano przywrócić kontrolę szturmujących granice uchodźców. Rubikon został jednak przekroczony.
51-52/2020 (1325) 2020-12-16
Adoptuj życie - jest pierwszą na świecie interaktywną aplikacją dla osób, które podjęły modlitwę duchowej adopcji dziecka poczętego. Korzystając z niej, nie zapomnimy o codziennej modlitwie, zobaczymy, jak rozwija się dziecko, a nawet usłyszymy bicie jego serca.

Aplikację tworzy i rozwija Fundacja Małych Stópek. Codziennie, przez dziewięć miesięcy, przypomina ona o odmawianiu dziesiątki różańca w intencji nieznanego dziecka zagrożonego aborcją. Ci, którzy skorzystają z aplikacji, mogą zobaczyć w formie komiksu i zdjęć USG, jak wygląda dziecko w poszczególnych etapach rozwoju płodu. Duchowy rodzic ma również możliwość zapoznania się z przesłaniem malucha, który codziennie opowiada o swoim świecie. Pomysł mobilnego asystenta duchowej adopcji dziecka poczętego wyszedł od młodzieży i został zrealizowany w 2016 r. Dziś po aplikację Adoptuj życie sięga wielu młodych ludzi, nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju, np. Galina Stebelska z Drohobycza. - Jest ona teraz dostępna w języku ukraińskim - mówi dziewczyna. - Dowiedziałam się o niej od Fundacji Małych Stópek - zdradza i dodaje, że w jej rodzinnym mieście także działa chrześcijański ruch za życiem.
51-52/2020 (1325) 2020-12-16
Nie lubią siedzieć z założonymi rękami - to główna cecha pań, które zdobyły tytuł liderek wiejskiej społeczności.

W 2020 r. już po raz siódmy samorząd województwa mazowieckiego zorganizował konkurs na najaktywniejszą liderkę mazowieckiej wsi. Liczy się w nim przede wszystkim chęć podejmowania nowych wyzwań, jak też promowanie wsi czy gminy. Adresowany jest do liderek społeczności wiejskiej - działaczek lokalnych, członkiń kół gospodyń wiejskich, organizacji pozarządowych, lokalnych grup działania itp. W tym roku do walki stanęło 13 pań. Po ocenie kart zgłoszeniowych komisja konkursowa przeprowadziła test wiedzy o Mazowszu i indywidualne rozmowy z kandydatkami. W naszym regionie mamy trzy laureatki konkursu. Krystyna Walecka ze Żdżara (gm. Kotuń) zdobyła trzecie miejsce i 5 tys. zł. W gronie pań nagrodzonych wyróżnieniem znalazła się Adela Mańkowska z Górzna. Dorota Jastrzębska z Helenowa (gm. Wiśniew) otrzymała nagrodę specjalną - 2 tys. zł. Wprawdzie rozstrzygnięcie konkursu i wręczenie nagród miało miejsce 23 września, warto przypomnieć, w jaki sposób panie zapracowały na tytuł liderek.
51-52/2020 (1325) 2020-12-16
Dlaczego warto wpatrywać się w Świętą Rodzinę i czerpać z niej inspirację, mówi biblista ks. prof. Waldemar Chrostowski, profesor zwyczajny Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, laureat watykańskiej Nagrody Ratzingera, autor wielu książek i publikacji, w tym najnowszej „Święta Rodzina”.

Uwaga ewangelistów jest skupiona na Jezusie i dokonanym przez Niego dziele zbawienia. Zatem nie na dzieciństwie i młodości Jezusa, lecz na życiu publicznym oraz męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Tylko dwie Ewangelie kanoniczne, czyli św. Mateusza i św. Łukasza, zawierają opisy okoliczności poczęcia, narodzin i dzieciństwa Jezusa. Pozostali ewangeliści nie interesowali się najwcześniejszym okresem Jego życia. Jeśli nas to dziwi, można dla porównania przypomnieć sylwetki wybitnych osób nam współczesnych, to jest św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego. Dopóki nie piastowali wysokich urzędów i nie doszli do wielkich godności, nikt specjalnie nie interesował się ich dzieciństwem czy młodością. Dzięki późniejszym żmudnym dociekaniom wiemy na te tematy niemało, ale chcielibyśmy znacznie więcej. W przypadku Świętej Rodziny takiej możliwości nie ma, bo upłynęło ponad 2 tys. lat, zaś liczba starożytnych świadectw jest znikoma.