„Kiedy konałem na krzyżu, nie myślałem o Sobie, ale o biednych
grzesznikach i modliłem się do Ojca za nimi” - mówił Jezus św. s.
Faustynie. Grzech, nienawiść to emanacja ludzkiej wolności źle
wykorzystanej. Ale też wyraz nędzy, w jaką popadamy, gardząc Bożymi
prawami i biorąc się za budowanie świata „po swojemu”.
Jadę do Lublina. Na obwodnicy Radzynia Podlaskiego zatrzymuje mnie „na stopa” kobieta w późnośrednim wieku. - Czy może mnie pan podwieźć do Lubartowa? - pyta. - Proszę bardzo - zapraszam do auta. Zaczynamy rozmowę. Po mniej więcej trzech minutach słyszę: - A widział pan te nowe kościoły? Tylko budują, budują... Ciąg dalszy nie jest wart cytowania. Pomyślałem sobie: ot, nadszedł czas na ewangelizację w drodze, Siedlanowski pokaż, co potrafisz! Okazało się, że pani jest świadkiem Jehowy, wstąpiła do sekty na złość mężowi, ma zdanie krytyczne praktycznie w każdej kwestii. Nienawidzi Kościoła i wszystkich „czarnych” postawiłaby pod ścianą. Starałem się spokojnie rozmawiać, panować nad irytacją, pokazywać nielogiczność wywodów.
Jadę do Lublina. Na obwodnicy Radzynia Podlaskiego zatrzymuje mnie „na stopa” kobieta w późnośrednim wieku. - Czy może mnie pan podwieźć do Lubartowa? - pyta. - Proszę bardzo - zapraszam do auta. Zaczynamy rozmowę. Po mniej więcej trzech minutach słyszę: - A widział pan te nowe kościoły? Tylko budują, budują... Ciąg dalszy nie jest wart cytowania. Pomyślałem sobie: ot, nadszedł czas na ewangelizację w drodze, Siedlanowski pokaż, co potrafisz! Okazało się, że pani jest świadkiem Jehowy, wstąpiła do sekty na złość mężowi, ma zdanie krytyczne praktycznie w każdej kwestii. Nienawidzi Kościoła i wszystkich „czarnych” postawiłaby pod ścianą. Starałem się spokojnie rozmawiać, panować nad irytacją, pokazywać nielogiczność wywodów.