Kultura
8/2022 (1385) 2022-02-23
Rozmowa z Andrzejem Chodackim, pisarzem i muzykiem, lekarzem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej.

Czy zawód lekarza w pewien sposób pomaga w pisaniu?

Tak. Lekarz pracujący w szpitalu codziennie spotyka się z dramatem umierania oraz ludzkimi dylematami dotyczącymi tej niezwykle trudnej części naszego życia. Moim zadaniem jest przeprowadzić ludzi przez ten moment tak, aby nie stracili więzi z Bogiem. Oczywiście zawsze trzeba im zapewnić specjalistyczną pomoc medyczną, diagnostykę, skuteczne leczenie przeciwbólowe i przeciwlękowe. I to robię jako lekarz.
8/2022 (1385) 2022-02-23
„Plastusiowy pamiętnik” czy „Rogasia z Doliny Roztoki” zna każdy, ale niewielu wie, że ich autorka Maria Kownacka kilka lat spędziła w podłukowskiej Krzywdzie. To tu podczas II wojny światowej napisała ponad 100 wierszy, tu odpoczywała, nabierała sił. To było jej miejsce na ziemi, które nazywała „rodzinną Mekką”.

M. Kownacka przychodzi na świat w rodzinie Jana i Ludwiki z Lesznowskich 11 września 1894 r. w Słupie niedaleko Kutna. Jej dość szczęśliwe dzieciństwo przerywa niespodziewana śmierć matki. Ojciec, nie radząc sobie z pięciorgiem dzieci, postanawia oddać Marysię na wychowanie rodzinie z Krakowa. Dziewczynka kompletnie się tam nie odnajduje. W 1906 r. próbuje nawet otruć się formaliną. Nieszczęście to jednak przynosi nadzieję na zmianę.
8/2022 (1385) 2022-02-23
Jako rekolekcjonista i duszpasterz przez swoją artystyczną wrażliwość pragnę wskazać ślady Bożej miłości, jakie można dostrzec w szarej codzienności - mówi ks. Krzysztof Niespodziański, którego twórczość zaprezentowano w Siedlcach.

Wystawę prac zatytułowaną „Święta codzienność” można oglądać w A_Galerii Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego. Ks. K. Niespodziański pochodzi z miejscowości Turek w Wielkopolsce. Jak narodziła się w nim pasja artystyczna? - Zaczęło się od tego, że w szkole wyręczałem się dziesięć lat starszą siostrą. To ona robiła za mnie wszystkie prace i dostawałem piątki. Aż któregoś dnia jedna z nich była zbyt profesjonalna, co mi się bardzo nie spodobało. Podczas kłótni z siostrą wykrzyczałem, że już niczego nie będzie za mnie robić.
8/2022 (1385) 2022-02-23
Czy Maryja pięć wieków temu zostawiła wiadomość czytelną dopiero w XXI w.? 4 marca premierę będzie miał pierwszy kinowy film o objawieniach w Guadalupe.

Prawie 500 lat temu Maryja zrobiła coś, co czyni tamte wydarzenia jednym z największych cudów w historii świata: zostawiła materialne dowody swoich odwiedzin. Niektóre z nich udało się odkryć naukowcom dopiero niedawno, zaś ich charakter sprawia, że w zderzeniu z nimi kruszeje nawet najbardziej zatwardziała niewiara. Tematem objawień w Guadalupe zainteresowali się filmowcy i uznali, że to nie tylko doskonały temat, ale także okazja do przypomnienia światu przesłania Maryi. Fabuła „Cudu Guadalupe” opiera się na historii Johna Martineza - młodego i ambitnego reportera z Los Angeles.
8/2022 (1385) 2022-02-23
Agresywny bełkot w miejsce sztuki? Matka Boża z psem na ręku zamiast Jezusa? Obraz Chrystusa stylizowany na ikonę, z umieszczonym w centrum emblematem czerwonego serca WOŚP przebitym mieczami? To nam proponuje dziś „nowoczesna” kultura zwana dawniej „wyższą”. Na Sacrum nie ma już miejsca.

Jedną z wizytówek współczesności jest konsekwentne przesuwanie granic. W każdym wymiarze: aksjologicznym, moralnym, kulturowym, estetycznym. A właściwie, precyzyjnie rzecz ujmując, ich anihilacja. Świat bez granic stał się celem różnej maści -izmów. Zjawiskiem wpisującym się w problem tzw. culture cancel polegającym na unieważnianiu, zaprzeczaniu, poddawaniu krytyce tego, co dotąd stanowiło fundament, dziedzictwo przeszłości. Trudno mówić o jakimkolwiek kluczu, stałych kryteriach owego kulturowego ostracyzmu.
8/2022 (1385) 2022-02-23
Już jakiś czas temu ludzie zaczęli gromadzić zapasy makaronu, konserw i znów powiało lękiem oraz beznadzieją. Nikt z nas nie wie, co przyniesie jutro. Modlimy się jednak i ufamy, iż nie dojdzie do rozlewu krwi, że nad wszystkim czuwa Pan Bóg. Przecież nic nie dzieje się bez Jego woli - mówi posługująca na Ukrainie s. Hieronima Dorota Kondracka, albertynka pochodząca z diecezji siedleckiej.

Kiedy media zaczęły alarmować o zagrożeniu rosyjskim atakiem na Ukrainę, była akurat w Polsce. Przyjechała na kilka dni w sprawach osobistych i służbowych. Jednak gdy tylko usłyszała, że wojna może wybuchnąć w każdej chwili, natychmiast kupiła powrotny bilet do Lwowa. - Tu mnie posłał Pan Jezus. Tu jest moje miejsce, a także współsiostry będące Ukrainkami. Nie mogę ich opuścić w takiej chwili - podkreśla s. Hieronima, która tamtejsze realia zna jak mało kto, ponieważ przez 14 lat pracowała na Ukrainie jako katechetka, była też przełożoną domu.
8/2022 (1385) 2022-02-23
Kolejne zimowe igrzyska olimpijskie przeszły do historii. Blisko 60 reprezentantom Polski, którzy walczyli w Chinach o medale poszło… No…, nieważne.

Nie chodzi o to, by kogoś kopać, tym bardziej że - jak wynika z najnowszych przekazów medialnych - nikt nigdy nie twierdził, że Polska jest zimową potęgą sportową. Tak czy inaczej każdy z naszych reprezentantów robił, co mógł. Starał się, podejmował ryzyko, zaciskał zęby, walczył z pogodą, własnymi słabościami i przeciwnościami losu. Ostatecznie zawodnicy znad Wisły zdobyli wiele nowych doświadczeń, nabrali sportowej ogłady, na własnej skórze przekonali się, że wpadka dopingowa - w przeciwieństwie do pozytywnego testu na Covid-19 - nie eliminuje z udziału w rywalizacji.
8/2022 (1385) 2022-02-23
Jednym z całkowicie realnych efektów ostatnich agresywnych działań Rosji względem Ukrainy jest wzrost napięcia i strachu na wschodnich rubieżach Europy.

Pisząc to, mam na myśli nie geograficzną granicę naszego kontynentu, ale wyznaczoną przez współczesne sojusze i zasięg międzynarodowych instytucji linię oddzielającą strefy zależności na mapie Starego Kontynentu. Strefy umowne, niemal jak linie wykreślone międzynarodowymi paktami na piaskach Sahary. Słuchając większości mieszkańców naszego kraju, nie sposób nie odkryć, że dominuje realny strach i obawa przed tym, co ma nadejść. Większość rozmówców wraca do słynnej frazy z przemówienia Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi sprzed kilkunastu lat i traktuje ją jak spełniającą się właśnie przepowiednię.
8/2022 (1385) 2022-02-23
Pochodzący z XVIII w. ołtarz główny z obrazem Matki Bożej Bolesnej - patronki kościoła parafialnego w Lacku - ma szansę na odrestaurowanie.

W 2020 r., kiedy proboszczem był ks. Michał Pawlonka, kościół doczekał się gruntownego remontu. Świątynia ma nowy dach, odrestaurowane okna, odnowiona została również elewacja. Potrzebne sa jednak kolejne prace, tym razem wewnątrz budynku. - Od kilku lat staram się wspomagać parafię i nadal deklaruję chęć pomocy - mówi pochodzący z parafii Lack Wiesław Holaczuk, zastępca burmistrza Włodawy. - Wraz z Andrzejem Wołczko mieszkającym w Lacku w rozmowie z proboszczem zasugerowaliśmy skorzystanie z programu ministerialnego, aby ochronić zabytek. Potrzeba jest oczywiście opinia konserwatora zabytków, zrobienie kosztorysu oraz zapewnienie wkładu własnego - dodaje.
8/2022 (1385) 2022-02-23
U nas śpiewało się dużo, z potrzeby serca i duszy - mówi Krystyna Kożuch, prezes Towarzystwa Regionalnego im. Wacława Tuwalskiego w Woli Osowińskiej, odnosząc się do wydanych w ostatnim czasie publikacji.

Pierwsza z nich - książka „O, pieśni gminna… Echa dawnego śpiewania w Woli Osowińskiej” pod redakcją K. Kożuch - wydana została w 2020 r. Kolejna, zatytułowana „Pieśni, piosenki i przyśpiewki z dawnych wesel w Woli Osowińskiej” w opracowaniu prezes woleńskiego Towarzystwa Regionalnego ukazała się w ubiegłym roku. Przeglądając je, można odnieść wrażenie, że Wola Osowińska i okolice były swego rodzaju zagłębiem śpiewaczym. K. Kożuch komentuje: tu się śpiewało dużo, z potrzeby serca i duszy. - Każdy ma tę potrzebę, tyle że dzisiaj jest ona inaczej zaspokajana.