Rozmaitości
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Społecznik i krwiodawca

Kiedy młodzi chłopcy przychodzili do wojska, prowadziłem z nimi nie tylko zajęcia sanitarne, ale i rozmowy na temat honorowego dawstwa krwi - wspomina Tomasz Korneluk, honorowy krwiodawca, przez kilkadziesiąt lat związany z Polskim Czerwonym Krzyżem.

W Polsce organizacja powstała po odzyskaniu niepodległości w 1919 r. jako Polskie Towarzystwo Czerwonego Krzyża, osiem lat później zmieniła nazwę na Polski Czerwony Krzyż. Urodzony na Starym Siole w 1931 r. Tomasz Korneluk zaangażowany był w działalność Polskiego Czerwonego Krzyża od 1951 r. Z organizacją związany był przez kilkadziesiąt lat, w tym 12 lat poświęcił na pracę jako prezes zarządu rejonowego PCK we Włodawie i dziesięć - w zarządzie wojewódzkim PCK w Chełmie.

T. Korneluk, będąc żołnierzem zawodowym w korpusie służby zdrowia, swoją pracę łączył z pomocą potrzebującym. – Po służbie w jednostce wojskowej udawałem się na drugą służbę, do PCK – mówi o tamtym okresie. W 1963 r. zorganizował pierwszy na Lubelszczyźnie Klub Honorowych Dawców Krwi w Jednostce Wojskowej 4883 we Włodawie. Należeli do niego żołnierze służby zasadniczej oraz osoby z kadry zawodowej. Był jego prezesem przez 27 lat. – Kiedy co roku młodzi chłopcy przychodzili do wojska, prowadziłem z nimi nie tylko zajęcia sanitarne, ale i rozmowy na temat honorowego dawstwa krwi. Zachęcałem do oddawania krwi – opowiada pan Tomasz. Za swoją działalność na rzecz PCK otrzymał wiele medali i odznaczeń. W 1992 r. został uhonorowany najważniejszym odznaczeniem za zasługi w rozwoju Ruchu Honorowego Krwiodawstwa Polskiego Czerwonego Krzyża – Kryształowym Sercem.

T. Korneluk angażował się w pracy służbowej jako szef Izby Chorych w JW 4883. Placówka wielokrotnie zajmowała pierwsze miejsca w licznych konkursach, nawet na szczeblu ogólnopolskim. Za tę działalność został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. – Zamiłowanie do pomocy mam po ojcu Bazylim, który wywieziony w 1914 r. na Syberię, przeszedł tam szkolenie medyczne – opowiada pan Tomasz. I uzupełnia: – Niejednokrotnie ratował moje zdrowie. Przekazywał mi też wiedzę medyczną, aż do swojej śmierci w 1947 r.

Jako społecznik pan Tomasz chętnie angażuje się w inicjatywy podejmowane przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Włodawskiej. Jest m.in. autorem artykułów na temat historii PCK i pogotowia ratunkowego we Włodawie czy publikacji opracowywanych przez TPZW, np. „Włodawa. Miasto i region na przełomie XX/XIX wieku”.

 

Początki PCK we Włodawie

We Włodawie Polski Czerwony Krzyż funkcjonował od 1923 r., niosąc pomoc humanitarną i wspomagając najbiedniejszych mieszkańców. Do 1939 r. organizacja ta roztaczała opiekę leczniczą w szpitalach, sanatoriach i przychodniach lekarskich. PCK prowadził także charytatywną akcję opiekuńczą nad inwalidami wojennymi, starcami i sierotami. Szkolił zawodowe kadry pielęgniarskie i społeczne rezerwy pielęgniarskie, tzw. siostry pogotowia. W latach II wojny światowej współpracę z Radą Główną Opiekuńczą i Polskim Czerwonym Krzyżem nawiązali duchowni: ks. Józef Sobiesiak – proboszcz parafii pw. św. Ludwika we Włodawie i ks. Władysław Malawski – kapitan kapelan I Rejonu ZWZ-AK z parafii św. Jana Jałmużnika z Orchówka. PCK, działając w podziemiu, pomagał potrzebującym. We wrześniu 1939 r. kadry sanitarne niosły pomoc rannym żołnierzom Wojska Polskiego i ludności cywilnej. Kiedy okupant niemiecki zatrzymał środki finansowe i zaopatrzenie materiałowe oraz zlikwidował placówki lecznicze i opiekuńcze, działalność PCK w mieście została wstrzymana. Nadal funkcjonował szpital. PCK działał w podziemiu do 1944 r.

Dysponowano małymi funduszami. Pomoc nadeszła z USA w ramach programu „UNRA”. PCK aktywnie włączył się w opiekę nad dziećmi, organizował kwesty uliczne, zbierając odzież, artykuły spożywcze i różne przedmioty. Organizacja zaangażowała się w poszukiwania osób oraz lokalizację grobów znajdujących się na terenie powiatu. Po 1944 r. zaczęły powstawać szkolne koła PCK. W 1945 r. zorganizowano letnie kolonie dla najmłodszych.

Do 1954 r. biuro zarządu PCK miało siedzibę w budynku plebanii prawosławnej, w pomieszczeniu o powierzchni 9 m. Prezesem był wówczas instruktor sanitarny Tomasz Jurecki. – W tym samym budynku w trzech pomieszczeniach mieściła się Powiatowa Stacja Pogotowia Ratunkowego, powstała pod patronatem PCK – wspomina T. Korneluk. – W 1951 r., po kursie PCK, który odbyłem w Zamościu, miałem możliwość podjęcia pracy we włodawskim pogotowiu ratunkowym. Jednak już w 1952 r. zostałem powołany do zasadniczej służby wojskowej w Morągu, w woj. olsztyńskim. Tam pracowałem w Izbie Chorych, sprawowałem opiekę nad sierotami w domu dziecka. Korzystałem z doświadczenia pracy we Włodawie. Przypominałem sobie dzieci przebywające w sierocińcu w Orchówku. Do tej pory żyje tam mężczyzna, który był takim osieroconym dzieckiem – opowiada pan Tomasz. – Kiedy w Morągu zauważyłem, że dzieci śpią na starych, śmierdzących słomianych siennikach, zorganizowałem drużynę mężczyzn z 94 pułku piechoty i sienniki zostały wyniesione. Postarałem się, aby władze wojewódzkie dowiedziały się o trudnej sytuacji materialnej sierot i warunkach, w jakich żyją. Pomagałem, jak mogłem. W Morągu byłem 11 lat. Potem wróciłem do Włodawy – mówi T. Korneluk.

 

Pomoc w trudnych latach

Istotnym zadaniem była współpraca z Biurem Informacji i Poszukiwań PCK, która polegała na szukaniu zaginionych na terenie powiatu włodawskiego. Teren był rozległy, powiat liczył 233 miejscowości i 160 sołectw; do tego dochodził brak dróg, telefonów i elektryczności. Tę działalność prowadzono do końca lat 90.

Od 1962 r. zaczęto tworzyć punkty opieki nad samotnymi chorymi w domu. Działalność opiekuńczą wspierała młodzież szkolna, pomagając osobom niepełnosprawnym czy organizując bożonarodzeniowe oraz noworoczne występy w Domu Spokojnej Starości w Różance. – Wraz z młodzieżą, głównie licealistami, udawaliśmy się także na włodawskie cmentarze, m.in. groby polskiego wojska oraz cmentarz jeńców radzieckich, który znajduje się na terenie Włodawy, aby porządkować te miejsca – wspomina pan Tomasz. Młodzież angażowała się także w akcje społeczne w ramach obchodów Tygodnia PCK i czerwonokrzyskiej wiosny. Pomocą w wychowaniu młodych ludzi służyli samodzielni instruktorzy młodzieżowi.

W 1968 r. prezesem PCK został Julian Palus. Do 1986 r. działał zarząd miejsko-gminny PCK, potem powstał zarząd rejonowy PCK we Włodawie. W okresie stanu wojennego działalność organizacji do 1982 r. była ograniczona, mimo że funkcjonowało biuro PCK. W tym samym roku prezesem zarządu PCK został chor. sztabowy służby zdrowia T. Korneluk. Zorganizowano np. dożywianie najuboższej grupy społeczeństwa. – Postarałem się w tym czasie o środki finansowe z zarządu wojewódzkiego PCK, aby przygotowywać 150 obiadów dziennie – opowiada pan Tomasz. – Część posiłków spożywano na miejscu, pozostałe były roznoszone przez 58 sióstr PCK opiekujących się chorymi w domu, a także 35 osób, które sprawowały opiekę w ramach pomocy sąsiedzkiej – dodaje.

Włodawski PCK miał problemy z utrzymaniem pomieszczeń, w których mieściło się biuro zarządu. Obecnie znajduje się ono w ratuszu przy ul. Piłsudskiego.

Przy PCK we Włodawie istnieje Klub Zasłużonych Honorowych Dawców Krwi. Włodawski PCK bierze m.in. udział w ogólnopolskim turnieju „Młoda krew ratuje życie”. Do konkursu włączają się dwie placówki ponadgimnazjalne: Zespół Szkół Zawodowych i II Liceum Ogólnokształcące im. A. F. Modrzewskiego we Włodawie oraz Zespół Szkół Rolniczych w Kolorówce. W 2016 r. zawiązał się Klub Honorowych Dawców Krwi, którego jednym z celów jest zaszczepienie w młodych ludziach nawyku dzielenia się krwią.

Joanna Szubstarska