
Stres nie rośnie na polu, ale zbiera żniwo
Każdy rodzaj pracy cechuje mniejszy bądź większy stres i nie jest on przypisany tylko „mieszczuchom”. Wręcz przeciwnie, towarzyszy ogromnej liczbie ludzi mieszkających na wsi i żyjących z prowadzenia gospodarstw.
24 godziny na dobę, 130 ha odpowiedzialności
Rolnictwo to nie tylko praca fizyczna. To codzienne zarządzanie ryzykiem i mnóstwo obowiązków. Wiedzą o tym doskonale Konrad i Joanna Terlikowscy, rolnicy z miejscowości Popławy w gminie Stara Kornica, zwycięzcy regionalnego i wojewódzkiego etapu XXII Ogólnokrajowego Konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne” organizowanego przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Ich gospodarstwo to aż 130 ha, na których zajmują się uprawą zbóż oraz hodowlą trzody chlewnej. Wspólnie z ojcem pana Konrada prowadzą nowoczesną hodowlę 1350 sztuk tuczników. Ich dzień pracy nie ma stałych godzin – obowiązki rozciągają się na całą dobę, niezależnie od świąt, weekendów czy pogody.
– Rolnik pracuje 24 godziny na dobę. Musi być jednocześnie silnym pracownikiem fizycznym, doskonałym kierowcą, dobrym mechanikiem, księgowym, weterynarzem i menedżerem – mówi K. Terlikowski. – Nie możemy pozwolić sobie na długie wakacje, jesteśmy zależni od pogody, rynku i polityki. I choć wszystko robimy najlepiej, jak potrafimy, wystarczą mróz, susza lub wirus, a cały wysiłek może pójść na marne. To bardzo stresujące – dodaje.
Do tego dochodzą kontrole, dokumentacja, rozliczenia podatkowe i bankowe. ...
Jolanta Krasnowska