Diecezja
Źródło: Adam Białczak/podlasie24
Źródło: Adam Białczak/podlasie24

Taka parafia to najcenniejszy skarb

Rozmodlona parafia, mocna wiarą swoich dzieci, zjednoczona wspólnym dążeniem, silna wiarą posługujących w niej świętych kapłanów - to najcenniejszy skarb - podkreślił podczas jubileuszu parafii pw. Bożego Ciała jej proboszcz ks. kan. Stanisław Wojteczuk. Uroczystość upamiętniono instalacją relikwii św. Rity, św. o. Pio i bł. ks. Michała Sopoćki.

Do tego wyjątkowego dnia wspólnota przygotowywała się od dłuższego czasu. Świątynia została odmalowana, dokonano wielu prac porządkowych i upiększających. Natomiast wierni przez trzy tygodnie poznawali życie i drogę do świętości św. Rity, św. o. Pio i bł. ks. M. Sopoćki. Ich orędownictwu polecano całą parafię. Choć wspólnota została erygowana 30 sierpnia 1987 r., uroczystości zaplanowano na 8 października. Przed rocznicową Eucharystią ks. Paweł Siedlanowski, niegdyś wikariusz posługujący w parafii, a obecnie dyrektor Katolickiej Szkoły Podstawowej w Siedlcach, przypomniał historię wspólnoty i wyjaśnił, dlaczego postanowiono upamiętnić jubileusz instalacją relikwii.

– Żyjemy w świecie, w którym ludzie – jak nigdy dotąd – potrzebują znaków, konkretów, poczucia wspólnoty, inspiracji w dążeniu do świętości. Relikwie, stanowiące jej namacalny znak, mogą zadośćuczynić tym duchowym pragnieniom. Ta właśnie obecność świętych przybliża fundamentalną prawdę wiary o „świętych obcowaniu” i niejako ośmiela nas, abyśmy czuli się cząstką tej niezwykłej, ponadczasowej wspólnoty – zwrócił uwagę kapłan.

Mszę św. rozpoczęła procesja z relikwiarzami. Doczesne szczątki bł. ks. M. Sopoćki niósł ks. Piotr Łyczewski, wikariusz parafii. Towarzyszyli mu wierni z obrazem spowiednika św. s. Faustyny i wizerunkiem Jezusa Miłosiernego, „Dzienniczkiem” i białymi różami – symbolem wdzięczności, szlachetności, uznania i podziwu.

Relikwie św. o. Pio trzymał ks. dr Krzysztof Białowąs, pochodzący z Terespola kapłan i pracownik watykańskiej Kongregacji ds. Świętych i postulator rzymski. To dzięki jego staraniom o. Pio jest obecny w świątyni. Oprócz białych lilii, które przypominały o zapachu, jaki we wspomnieniach świadków wydawały rany stygmatyka, wniesiono też brewiarz – znak kapłańskiej wierności – i różaniec – przypominający o ukochanej modlitwie świętego z Pietrelciny. Z kolei relikwiarz ze szczątkami św. Rity niosły ss. augustianki z Krakowa. Towarzyszyli im parafianie trzymający w rękach czerwone róże – znak bezwarunkowej, szczerej miłości, ale także przypominający wydarzenie, kiedy to święta, umierając, poprosiła właśnie o ten kwiat – i krzyż, którego znamię w postaci stygmatu na czole nosiła zakonnica.

Instalacji relikwii dokonał biskup siedlecki Kazimierz Gurda. Doczesne szczątki bł. ks. Sopoćki umieszczono pod obrazem Chrystusa Miłosiernego – obok relikwii apostołki Bożego miłosierdzia, które od lat znajdują się w parafii. Z kolei świętego stygmatyka z Pietrelciny i świętej augustianki – po lewej stronie ołtarza, na ścianie przy chrzcielnicy, gdzie powstały piękne mozaiki patronów.

Mszę św. koncelebrowali: bp K. Gurda i biskup pomocniczy Piotr Sawczuk, kierujący parafią od jej początków ks. kan. S. Wojteczuk oraz liczni kapłani z niej pochodzący. Nie zabrakło również budowniczych świątyni, osób dbających o jej wystrój, członków parafialnych stowarzyszeń i wiernych. Uczestników i gości powitali proboszcz i przedstawiciele wiernych.

 

Trudne początki, ale ogromne owoce

Homilię wygłosił bp P. Sawczuk, który przytoczył historię powołania wspólnoty. – To był rok Kongresu Eucharystycznego. Powstała zatem myśl, by dla upamiętnienia tamtych wydarzeń nadać nowej parafii tytuł Bożego Ciała. Dla mnie również był to szczególny rok, ponieważ przyjąłem wtedy święcenia kapłańskie. Zatem moje kapłaństwo krzepło i rosło równolegle z tą parafią. Pamiętam dobrze jej początki, gdyż pierwszym wikariuszem był mój kolega z roku ks. Andrzej Kieliszek, którego tu odwiedzałem – wspominał. Biskup przypomniał też trudności, z jakimi musiała radzić sobie powstająca wspólnota. – Na stronie internetowej parafii znajduje się informacja, że – aby przeprowadzić sprawy własnościowe gruntu pod kościół – trzeba było aż 348 wizyt w różnych urzędach. Najpierw powstała drewniana kaplica, którą budowano dwa razy, ponieważ pierwszą zniszczył pożar. Po latach zbierania funduszy i opracowywania planów rozpoczęto budowę kościoła. Pod koniec listopada 1998 r. świątynia została konsekrowana. Prace upiększające, nadające wnętrzu dostojeństwa i sprzyjające modlitwie trwają do dzisiaj. Dziękujemy Bogu za Jego błogosławieństwo i stałą opiekę, dziękujemy za ludzi, którymi Bóg mógł się posłużyć w swoich planach. Za ks. kan. Stanisława, który od początku stoi na czele parafialnej wspólnoty. Dziękujemy za jego wielki trud – podkreślił bp Sawczuk, a nawiązując do instalacji relikwii, dodał: – Wasza świątynia staje się w nie zasobna. Skłania to do szukania wstawiennictwa świętych i, patrząc na ich heroiczne życie, podpowiedzi, którędy iść do nieba – zachęcał hierarcha. Odnosząc się zaś do niedzielnych czytań wskazał, że błędem starego prawa było stawianie na siebie, a skutkiem – bezsilność. Podkreślił, iż pojednanie z Bogiem zawdzięczamy Chrystusowi, który zrobił, czego człowiek nie był w stanie. – Naszą rolą jest ten dar przyjąć i uwierzyć, że Bóg interesuje się naszym życiem, pomaga i chce dzielić się z nami swoim szczęściem – zaznaczył biskup.

Z okazji jubileuszu parafia otrzymała na piśmie błogosławieństwo od samego papieża Franciszka. Pismo przywiózł z Rzymu ks. K. Białowąs, składające je na ręce ks. Wojteczuka.

Następnie głos zabrał Mariusz Orzełowski, dyrygent parafialnego chóru, dziękując bp. Gurdzie za przewodniczenie Eucharystii, instalację relikwii świętych i włączenie się w jubileuszową radość, a bp. Sawczukowi za codzienną – naznaczoną posługą w konfesjonale i sprawowaniem Eucharystii – obecność. – Przed swoją nominacją biskupią przez wiele lat wspierałeś duszpastersko naszą parafię. Znasz ją doskonale, a zatem swoją osobą – dosłownie! – wpisujesz się w jej historię – zaznaczył M. Orzełowski.

 

Stoi za tobą rzesza wiernych

Wiele ciepłych słów z ust wiernych usłyszał też ks. kan. S. Wojteczuk. – Od początku istnienia tej parafii – zrządzeniem Bożej Opatrzności – stoisz na jej czele. Od momentu, gdy w 1987 r. pierwszą Eucharystię odprawiłeś pod słynną gruszą, postawiłeś krzyż, na miejscu którego została wybudowana kaplica, a potem ta piękna świątynia. Trudno nam dziś sobie wyobrazić ogrom włożonej pracy, zmęczenie, ilość nieprzespanych nocy, tysięcy kilometrów, które trzeba było pokonać, aby zdobyć cegłę, materiały budowlane, cement. Troskę, czy wystarczy środków na opłacenie kolejnych rachunków, faktur, i żarliwe pragnienie, aby doprowadzić do szczęśliwego końca podjęte zadanie. Podobnie jak wewnętrzny ból, gdy w 23 grudnia 1992 r., w przeddzień Wigilii, pożar zniszczył drewnianą świątynię – i wzruszenie, gdy wiele osób natychmiast ruszyło z pomocą w przygotowaniu zastępczego pomieszczenia, aby było gdzie odprawić Pasterkę – podkreślali wierni. – Czcigodny księże proboszczu, od początku tłumaczyłeś nam, że to dzieło musi być omodlone, że nie wystarczą tylko mury, aby mogła powstać, a potem wrastać parafia. Że musi być ona mocna duchem, nieustannie spajana miłością tworzących ją ludzi, ich troską o siebie. Zawsze bliska ci była koncepcja parafii jako „wspólnoty wspólnot”. Dziś w tym zakresie bez wątpienia możemy być wzorem dla innych – podkreślali parafianie, dziękując swojemu proboszczowi za posługę, życząc zdrowia i sił na dalsze lata, a także zapewniając, iż stoi za nim rzesza tysięcy wdzięcznych mu ludzi. Po tych słowach świątynię wypełniły oklaski, a także głośny śpiew „Plurimos annos”.

 

Niech to dzieło trwa!

Wyraźnie wzruszony ks. S. Wojteczuk dziękował wszystkim, którzy zapisali się w historii wspólnoty: biskupom – zwłaszcza śp. Janowi Mazurowi, który erygował parafię, wspierał budowę świątyni, stając się czułym ojcem i troskliwym opiekunem, architektom i projektantom kościoła, ołtarzy, relikwiarzy, właścicielom firm, które prowadziły prace budowlane, członkom rady parafialnej, darczyńcom, kapłanom posługującym w parafii, siostrom zakonnym, parafianom. – Rozmodlona parafia, mocna wiarą swoich dzieci, zjednoczona wspólnym dążeniem, silna wiarą posługujących w niej świętych kapłanów, to zawsze skarb najcenniejszy. Wspierana cierpieniem chorych i samotnych, utwierdzana wiernością w codziennych zmaganiach jej członków ze słabością i grzechem, najlepiej świadczy o prawdzie, iż „moc w słabości się doskonali”. Otulana Bożą miłością i Jego nieskończonym miłosierdziem jest gniazdem, w którym najpierw rodzi się, zaś potem jest pielęgnowane Boże życie. Parafia prowadzi do niebieskiej ojczyzny – może nie najłatwiejszą, ale zawsze najpewniejszą drogą. Niech to dzieło trwa i wydaje jak najlepsze owoce – powiedział ks. proboszcz S. Wojteczuk.

Na koniec Mszy św. wierni mieli możliwość ucałowania relikwii. Opuszczając kościół, podkreślali, że był to dzień wielkiej wdzięczności przede wszystkim za miejsce modlitwy wybrane przez Boga.

Jolanta Krasnowska