Kultura
Źródło: BF
Źródło: BF

Teatralna uczta

Od 12 do 15 listopada trwało święto teatru. Komplet widzów i owacje na zakończenie każdej sztuki to dowód, że takie wydarzenia są bardzo potrzebne. Okazuje się, że sztuka nie tylko bawi, ale też uczy, daje wiedzę o świecie i integruje lokalne środowisko.

Już po raz czwarty I Liceum Ogólnokształcące zorganizowało Radzyński Tydzień Teatru, którego pomysłodawczynią jest Anna Warwas, nauczycielka języka polskiego i opiekunka teatru szkolnego działającego przy I LO. Spektakle wystawiano w Oranżerii Radzyńskiego Ośrodka, przyciągając codziennie komplet widzów - od najmłodszych do najstarszych. Każdy znalazł coś dla siebie. Pierwszego dnia z autorskim przedstawieniem „Wojenka” zaprezentował się Teatr Wyjście ze Stalowej Woli. Powstał on w 2007 r. i ma na swoim koncie m.in. pierwsze miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Młodzieżowych „Kalejdoskop” w Gardzienicach. Swoją sztuką młodzi aktorzy zmusili radzyńską publiczność do refleksji i próby odpowiedzi na bardzo trudne pytania: co byśmy zrobili w obliczu zagrożenia wojną; czy doceniamy to, że żyjemy w wolnym kraju?

Bohaterka przedstawienia mieszkająca w Polsce, ale urodzona na Ukrainie, słyszy od swoich rówieśników, że jest inna, a jej pochodzenie czyni ją obcą. Aktorki opowiadają o dramatyzmie wojny, a jednocześnie wcielają się w spikerki, które ogłaszają całemu światu newsy o działaniach wojennych. W spektaklu padły też pytania o współczesne pojmowanie patriotyzmu, poczucia obowiązku, tolerancji.

Tego samego wieczoru Teatr Straszydełka z Ulana, którego opiekunami są Sławomir Żyłka i Barbara Michalczuk, wystawił sztukę „Być albo nie być”. Ten sztandarowy cytat z najbardziej znanego dzieła Williama Szekspira można po obejrzeniu przedstawienia zamienić na słowa – być albo mieć, które pokazują do czego jesteśmy zdolni, by stać się np. posiadaczami cudownego garnka, który może nam zapewnić młodość i idealną sylwetkę.

Na koniec wystąpił Teatr Feniks z Gimnazjum nr 2, którego instruktorem jest Elżbieta Żukiewicz. Zobaczyliśmy Martę Zielińską w monodramie „Laura”, która zadała widzom pytania: jak żyć po stracie ukochanej osoby; jak się pogodzić z utraconą miłością i czy życie bez niej jest jeszcze możliwe?

 

W krainie bajki

Po refleksyjnym poniedziałku wtorek upłynął pod hasłem bajek. Jako pierwszy wystąpił Teatr Hokus-Pokus ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Radzyniu Podlaskim, którego uczniowie wraz z nauczycielami przedstawili „Zamieszanie w krainie bajek”. Byłą to opowieść o tym, że jak się bajki pomieszają, to nic nie jest już takie, jak być powinno.

Natomiast uczniowie z I LO wystawili „Jasia i Małgosię”. To śpiewana bajka, podczas której nawet dorośli mogli poczuć się jak dzieci. Oprawę muzyczną przygotował Tomasz Wojtaś.

Z kolei wieczorem widzowie obejrzeli „Króla Bula” również w wykonaniu Teatru Hokus-Pokus. Tym razem w rolę aktorów wcielili się nauczyciele i rodzice oraz nieoceniony Andrzej Król, który odpowiadał za światło, dźwięk i muzykę.

 

Molierowska klasyka

Trzeciego dnia przyszedł czas na klasykę. Teatr I LO dwukrotnie zagrał sztukę Moliera „Świętoszek”. Głównym założeniem autora była krytyka hipokryzji religijnej. Pokazał to dzięki postaci Tartuffe’a – człowieka, który dla osiągnięcia własnych interesów, wykorzystał Orgona i jego rodzinę, udając przy tym osobę bardzo religijną i pobożną. Orgon, niewrażliwy na przestrogi rodziny dotyczące Tartuffe”a, uświadamił sobie swój błąd dopiero po zapisaniu mu całego majątku. Zdemaskowanie hipokryzji Tartuffe’a w czwartym akcie jest powszechnie uważane za jedną z najdoskonalszych scen w historii teatru. To właśnie z taką klasyką zmierzyli się młodzi aktorzy z I LO, których opiekunem, a jednocześnie reżyserem spektakli jest A. Warwas. W swoim repertuarze grupa ma m.in. takie przedstawienia, jak: „Moralność pani Dulskiej”, „Poskromienie złośnicy”, „Tango”, „Zmęczony diabeł”, „Przyjaciel Johna Wayne’a”, „Niedźwiedź”, „Oświadczyny”, „Końskie nazwisko”, „Wizyta starszej pani”, czy „Wydmuszka”. Premiera „Świętoszka” tak bardzo spodobała się publiczności, że w najbliższym czasie zostały zaplanowane kolejne dwie odsłony spektaklu.

Tego wieczoru po raz drugi została też wystawiona „Laura”.

 

Patriotyzm i integracja

Ostatni dzień radzyńskiego święta teatru rozpoczęło przedstawienie „Jaś i Małgosia”, ale najmłodszej publiczności wciąż było mało, dlatego Teatr Daleko od szkoły z Gimnazjum w Wohyniu pod kierownictwem Teresy Kowalczyk pokazał „Bunt bajek”, a następnie „Pisk Białego Orła” – to przedstawienie, które wpisało się w 100 rocznicę odzyskania niepodległości, opowiadające historię ojczyzny w okresie między 1914 a 1918 r. Na zakończenie tygodnia ze spektaklem „Nasz dom” wystąpił debiutujący Teatr Dziennego Środowiskowego Domu Samopomocy w Radzyniu. W ubiegłym roku placówka obchodziła 20-lecie istnienia. Sztuka była formą prezentacji DŚDS. Kiedy powstawała, myślano, że skończy się na jednym przedstawieniu. Tymczasem tak bardzo spodobała się publiczności, iż wystawiono ją już wielokrotnie. – Zależało nam na tym, by pokazać historię naszych podopiecznych, np. jak do nas trafiły, jak są postrzegane. Mów o tym jedna ze scen, w której społeczeństwo próbuje odgrodzić od siebie osoby niepełnosprawne, schować je za murem, tymczasem one przez swoją twórczość – plastyczną czy teatralną – starają się wyjść do ludzi – opowiada Aleksandra Sałata, wychowawca w ośrodku i opiekun teatralnej grupy.

Po przedstawieniach przyszedł czas na podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji Radzyńskiego Tygodnia Teatru.

 

Jest zapotrzebowanie na taką rozrywkę

– Tydzień teatru zorganizowaliśmy po raz czwarty i po raz czwarty okazało się, że było warto, bo ludzie na to czekają, o czym świadczy m.in. komplet widzów każdego dnia – podsumowuje Ewa Grodzka, dyrektor I LO. – To wydarzenie o bogatym programie: od przepięknych bajek dla dzieci, przez przedstawienie wpisujące się w obchody 100-lecia odzyskania niepodległości, po klasykę w wykonaniu naszego szkolnego teatru, a na zakończenie sztuka przygotowana przez osoby niepełnosprawne pokazujące, że teatr to miejsce dla wszystkich, gdzie każdy może dostać skrzydeł i pozbyć się swoich barier – podkreśla.

Z kolei inicjatorka przedsięwzięcia A. Wyrwas dodaje, że teatr zmienia rzeczywistość. – Jesteśmy bardziej wrażliwi, bogatsi o refleksję nad naturą człowieka i rzeczywistością, która nas otacza. Podczas tegorocznej edycji mieliśmy okazję odpowiedzieć sobie na pytanie, czym są współczesny patriotyzm, tolerancja, a także choć w części zrozumieć, jak bolesne może być rozstanie z bliską osobą. Był tez powód do śmiechu, zwłaszcza gdy oglądaliśmy bajki. Myślę, że podczas radzyńskiego tygodnia było wszystko, czego człowiek może oczekiwać od teatru. Dziękuję wszystkim życzliwym osobom, które pomogły w realizacji tego wydarzenia – dodaje A. Wyrwas.

Beata Fijałek