Uzyskać bezwzględną większość
Do porozumienia między partiami doszło 19 lipca podczas zgromadzenia obywatelskiego. - Nie zawarliśmy umowy koalicyjnej, jest to kandydowanie z list PiS. Ugrupowania uznają, że liderem wspólnej działalności jest Jarosław Kaczyński - zdradził ustalenia poseł.
Normal
0
21
false
false
false
PL
X-NONE
X-NONE
MicrosoftInternetExplorer4
Parlamentarzysta stwierdził, że powodem rozmów między ugrupowaniami był kryzys rządu PO-PSL wywołany aferą taśmową. – W podobnej sytuacji wszędzie indziej w Europie nastąpiłaby dymisja rządu. A nawet jeśli koalicja rządząca by się utrzymała, powołałaby nowy rząd. W Polsce nie ma nawet takiej intencji – zwrócił uwagę K. Tchórzewski.
Celem prawicowego porozumienia jest uzyskanie w wyborach parlamentarnych bezwzględnej większości głosów. – Koalicje, zmora ostatnich 20 lat, bardzo źle wpływają na funkcjonowanie Polski. Chcemy uzyskać poparcie społeczne dające ponad 230 posłów, aby nasza formacja nie musiała tworzyć z nikim koalicji – tłumaczył poseł PiS.
Program, z jakim idą partie, ma być zdecydowaną alternatywą dla rządów PO i PSL. Jednym z członów porozumienia jest walka z ubóstwem. – Według danych GUS prawie 800 tys. dzieci w ubiegłym roku szkolnym przychodziło do szkoły bez śniadania, to znaczy, że mamy setki tysięcy rodzin w Polsce, które żyją w nędzy. Musimy doprowadzić do tego, aby takie rzeczy nie miały miejsca. Jeżeli chcemy się chwalić, że Polska się rozwija, to nie możemy zgodzić się na to, że jest krajem, gdzie 1/3 Polaków żyje w ubóstwie – zwrócił uwagę parlamentarzysta.
Zahamować emigrację zarobkową
Prawicowe ugrupowania, które zawarły umowę, zgadzają się na propozycję PiS dotyczącą przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego – 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. – Wydłużenie wieku emerytalnego nie daje żadnego efektu prorozwojowego. Natomiast już spowodowało wzrost bezrobocia o ok. 18-20% w grupie osób do 28 lat i stało się dodatkowym impulsem do wyjazdu młodych ludzi z Polski – zauważył poseł. Jednocześnie przyznał, że spodziewa się lawinowego odpływu pracowników na emeryturę po wyborach wygranych przez PiS. – Zwolni się 20% miejsc pracy, zejdziemy z bezrobociem do ok. 8% – zapowiedział K. Tchórzewski.
Centroprawicowe partie stawiają sobie również za cel powstrzymanie młodych ludzi przed zarobkową emigracją. Z ekonomicznego punktu widzenia jest ona bardzo kosztowna dla państwa, które musi ponieść koszty wykształcenia młodego człowieka od narodzin do podjęcia pracy zawodowej. – W zależności od zamożności rodziny jest to od 350 do nawet 750-800 tys. zł, jeśli rodzina jest zamożna i np. kształci dziecko prywatnie. Średnio rodzice wydają ok. 300 tys. zł, a 200 tys. zł państwo – wyliczył poseł. I przemnożył kwoty przez liczbę Polaków, którzy w ostatnich kilku latach wyprowadzili się za granicę. – Nasza emigracja to 3 mln osób, z czego 2 mln to ludzie wyjeżdżający przed ukończeniem 30 roku życia. Koszt ich przygotowania do działalności zawodowej wyniósł w przybliżeniu 1 bln zł, czyli tyle, ile obecne zadłużenie Polski – zwrócił uwagę K. Tchórzewski. Polska robi w ten sposób prezent bogatym państwom zachodnioeuropejskim, bo, jak zauważył poseł, otrzymują one za darmo ludzi wykształconych, pracowitych i szybko integrujących się.
PiS chce również zmian w systemie dystrybucji środków przez Fundusz Pracy. – Na pewno skończą się różnego typu bzdurne szkolenia, na które wydaje 9 mld zł. Zmienimy system – pracodawca dostanie z tej puli pieniądze na szkolenie i stworzenie miejsc pracy, co zrekompensuje mu czas wdrażania nowego pracownika – poinformował parlamentarzysta.
Ceny owoców do UOKiK
Poseł PiS odniósł się także do sytuacji sadowników protestujących przeciwko niskim cenom skupu owoców. – Jeśli ceny spadają w ciągu roku trzy lub pięciokrotnie, jest to powód do interwencji państwa – zauważył K. Tchórzewski. – Jeżeli pewne dziedziny zaopatrzenia Polaków w żywność są w takim stanie, że ich upadek może kosztować dużo więcej niż zabezpieczenie ich funkcjonowania, to muszą być obowiązkowe kontraktacje albo ceny minimalne, które gwarantują minimalną rentowność. Koszty produkcji są policzalne, bo przecież wiadomo, ile kosztują nawozy, środki ochrony roślin i paliwo – stwierdził poseł. Jego zdaniem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta powinien zbadać, czy nie doszło do zmowy cenowej firm skupujących owoce.
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:”Times New Roman”;
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}