Wielkie są długi świata
Bardzo dużo mówiła o Bożym miłosierdziu, głosiła je zgodnie z zaleceniami Jezusa, ale też ciągle przypominała, że uzyskanie tego daru wymaga konkretnych czynów. Aby otrzymać miłosierdzie, trzeba uznać swój grzech i zobaczyć jego konsekwencje, trzeba go również porzucić i przepraszać oraz wynagradzać za to, co już się uczyniło. Ignorując grzech, zapomnieliśmy o pokucie i nawróceniu. Wszystkie te trzy słowa kojarzą się wielu ludziom ze średniowiecznymi, ascetycznymi praktykami, a my przecież jesteśmy tacy nowocześni… Dekalog i Boże prawa będą obowiązywały do końca świata, czy się to komuś podoba, czy nie. Faustyna, poznając własną nędzę i podłość wszystkich mieszkańców ziemi, padała przed Bogiem na kolana i błagała o przebaczenie. My mówimy: mój grzech, moja sprawa i wzruszamy tylko ramionami. Grzechy świata?
Przecież każdy ma prawo żyć, jak chce i robić, co chce. Wiarę sprowadziliśmy do pustych tradycji. Zapomnieliśmy, że nawrócenie wiąże się ze zmianą myślenia i postępowania.
Co będzie z grzesznikami?
Większość Polaków wie, że kult Miłosierdzia Bożego opiera się na czci obrazu Jezusa Miłosiernego, świętowaniu Niedzieli Miłosierdzia, odmawianiu koronki, odprawianiu Godziny Miłosierdzia i pełnieniu uczynków miłosierdzia. Wywiązujemy się z tego w mniejszym lub większym stopniu, jednak za mało wczytujemy się w Dzienniczek. Faustyna naocznie przekonała się, jak ludzkie grzechy obrażają i ranią serce Boga: „Dziś w czasie Pasji ujrzałam Jezusa umęczonego (…), nic nie mówił, tylko się spojrzał na mnie; w tym spojrzeniu wyczułam tak straszną mękę Jego, że my nie mamy nawet pojęcia, co ucierpiał Jezus dla nas przed ukrzyżowaniem. Dusza moja jest pełna bólu i tęsknoty; odczułam w duszy wielką nienawiść [do] grzechu, a najmniejsza niewierność moja zdaje mi się górą wielką i czynię zadość przez umartwienie i pokuty. Kiedy widzę Jezusa umęczonego, serce mi się rwie w strzępy, myślę, co będzie z grzesznikami, jeżeli nie skorzystają z męki Jezusa” (Dz 948). ...
AWAW