Wybaczyć także umarłym
Pierwsze dni listopada kierują naszą uwagę ku zmarłym i sprawom życia wiecznego. Zgodnie z nauką Kościoła zadaniem wierzących jest wspieranie tych, którzy w drodze do nieba muszą przejść drogę czyśćca, czyli duchowego oczyszczenia.
Pismo Święte wyraźnie mówi, że możemy pomóc zmarłym, przyjmując prawdę o świętych obcowaniu - czyli przenikaniu się świata żywych i zmarłych. Służą temu modlitwa, post, jałmużna. Za dobry czyn, zamówione Msze, modlitwę zyskujemy łaskę dla siebie, którą jako dobrodziejstwo przeznaczamy osobie zmarłej.
Często spotykamy się z opinią, że takim dobrodziejstwem jest też przebaczenie, co więcej – że człowiek, który za życia wyrządził krzywdę drugiemu, nie osiągnie wiecznego szczęścia, dopóki skrzywdzony nie wybaczy mu jego przewinień. Skąd o tym wiemy?
Kwestia wybaczenia zmarłym często pojawia się w objawieniach prywatnych z sugestią, by żyjący odpuścili swoim winowajcom, pomagając im w ten sposób osiągnąć życie wieczne. Wskazanie takie nie wynika wprost z nauki Kościoła.
A jednak przebaczenie jest wpisane w życie chrześcijanina.
Przebaczenie wynika ze sprawiedliwości. Jeśli ktoś wyrządził krzywdę, narażając kogoś na straty duchowe, materialne, to sprawiedliwość wymaga, by spełnił też piąty warunek sakramentu pokuty: zadośćuczynił Bogu i bliźniemu. Jeśli tę krzywdę można naprawić, np. spłacić dług, łatwo wybaczyć. Ale pewnych rzeczy nie da się odwrócić: utraty życia, zranień duchowych, bólu emocjonalnego. Co ma zrobić zbolała matka, jeśli ktoś zabił jej córkę czy syna? Na pewno nie zapomni. Może przebaczyć, chociaż po ludzku jest to bardzo trudne. ...
Monika Lipińska