Region
Wyrównać dysproporcje

Wyrównać dysproporcje

Poseł Krzysztof Tchórzewski chce włączenia podregionu siedlecko-ostrołęckiego do Programu Operacyjnego Rozwoju Polski Wschodniej w okresie programowania na lata 2014-2020. Zdaniem parlamentarzysty to być może jedyny sposób na utrzymanie tempa realizacji inwestycji przez lokalne samorządy.

W tym celu K. Tchórzewski złożył do minister rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej stosowną interpelację.

Zawiniły względy administracyjne

Program Operacyjny Rozwój Polski Wschodniej obejmuje obszar pięciu województw: lubelskiego, podkarpackiego, podlaskiego, świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego. W momencie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej uznano je za najbiedniejsze regiony nie tylko w Polsce, ale i całej UE. Jako kryterium oceny rozwoju tych obszarów przyjęto poziom PKB przypadający na osobę. – Takie kryterium, choć słuszne i w pełni oddające badane wskaźniki, nie odzwierciedla poziomu rozwojowego w przekroju geograficznym Polski. Nie może być również stosowane względem całych obszarów powstałych w wyniku nowego podziału administracyjnego Polski, jakiego dokonano w 1998 r. Obszar północno-wschodni województwa mazowieckiego sięga granicy państwa i tylko ze względów administracyjnych nie jest zaliczany do Polski Wschodniej – pisze poseł. Tym samym, jak podkreśla K. Tchórzewski, region siedlecko-ostrołęcki znalazł się poza obszarem wsparcia w ramach programu Polska Wschodnia jedynie ze względów formalnych i administracyjnych, a wszystkie wskaźniki rozwojowe są na tym obszarze zbliżone do podregionów objętych tym programem.

Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2009 r. produkt krajowy brutto liczony na jednego mieszkańca dla podregionu siedlecko-ostrołęckiego wyniósł zaledwie 74,3% krajowego PKB. – Ten wskaźnik jest jednym z najniższych na Mazowszu, a zarazem porównywalny z PKB, jaki generują podregiony województw, które uzyskują wsparcie z programu Polska Wschodnia. Dla porównania, PKB podregionu lubelskiego to 87,9%, rzeszowskiego – 80,2 %, a olsztyńskiego – 82,4 %. Te dane dowodzą, że wsparcie powinno odbywać się nie na poziomie województw, ale przede wszystkim w ramach podregionów, które na wschodzie są bardzo zróżnicowane – zauważa parlamentarzysta.

Nieskuteczna strategia

Podobny postulat sformułowano także w projekcie Strategii Rozwoju Województwa Mazowieckiego do 2030 r. – Okazuje się, że dotychczasowa polityka samorządu Mazowsza, zmierzająca do wyrównywania dysproporcji rozwoju, jest nieskuteczna. Rosnące opodatkowanie Mazowsza z tytułu wpłaty na subwencję regionalną, przy jednoczesnym spadku jego dochodów, powoduje, że samorząd z roku na rok przeznacza coraz mniejszą kwotę na dotacje celowe, mające na celu wyrównywanie rozwoju społeczno-gospodarczego województwa. Wpływa to negatywnie na sytuację w jego wschodnich częściach, a w szczególności podregionu siedlecko-ostrołęckiego, którego dysproporcja rozwojowa stale się pogłębia – podkreśla poseł PiS, powołując się na wyniki badań dotyczących projektu „Trendy Rozwojowe Mazowsza”, przeprowadzonych przez analityków z Polskiej Akademii Nauk. Dowodzą one, że jednym z najważniejszych problemów, z jakimi boryka się region siedlecko-ostrołęcki, jest kryzys demograficzny. – Starzenie się społeczeństwa w wyniku migracji młodych ludzi do Warszawy i coraz częściej za granicę negatywnie wpływa na potencjał rozwojowy naszego regionu. Badania dowodzą również, że niewystarczające są nakłady na budowę infrastruktury drogowej. Słaba komunikacja to jedna z większych bolączek wschodniego Mazowsza – wylicza Tchórzewski.

Samorządy popierają

Pomysł posła PiS podziela wielu lokalnych włodarzy, którzy przytaczają podobne argumenty. – W mojej ocenie takie rozwiązanie uzasadnia zła sytuacja ekonomiczna naszego podregionu, który, mimo iż leży w jednym z najbogatszych województw w kraju, jest biedniejszy od niektórych subregionów województwa lubelskiego. Stopa bezrobocia w podregionie jest wysoka i wyniosła pod koniec kwietnia tego roku 15,5%, a pula środków na walkę z nim z każdym rokiem maleje – zwraca uwagę Zygmunt Wielogórski, starosta siedlecki. Podobnego zdania jest Czesław Giziński, starosta łosicki, który – choć zna polskie realia, gdzie potencjalne skutki działań pozostają wielką niewiadomą – jest pełen nadziei, że pomysł uda się przeforsować. Trochę mniejszym entuzjastą realizacji projektu jest Mirosław Bieniek, wójt gminy Siedlce, który uważa, że jak zwykle skończy się tylko na mrzonkach. – Jednak i tak starałbym się o pozyskiwanie tych funduszy z racji tego, że nasz region poszkodowany jest przez Warszawę, której sytuacja finansowa jest niewspółmierna z sytuacją finansową wschodniej Polski – wyjaśnia.


MOIM ZDANIEM

Wojciech Kudelski – prezydent Siedlec

Pomysł posła Krzysztofa Tchórzewskiego, dotyczący włączenia regionu siedlecko- ostrołęckiego do programu Polska Wschodnia, uważam za bardzo dobry. Ten program skierowany jest przede wszystkim do samorządów, które mają niski poziom PKB w przeliczeniu na mieszkańca. Nasz region, choć znajduje się w województwie mazowieckim, to geograficznie leży we wschodniej części kraju. Polska wschodnia to również teren, na którym rozegrały się powstania narodowe, przetoczył się front II wojny światowej, a w czasach PRL nastąpiły zapóźnienia cywilizacyjne spowodowane kolektywizacją i nacjonalizacją prywatnych sektorów gospodarki. To aspekt historyczny, ale trzeba również podkreślić, że wskaźniki ekonomiczne naszego regionu są podobne do tych, jakie występują w województwach wschodnich, mających wsparcie z programu Polska Wschodnia. Województwo mazowieckie jest bardzo zróżnicowane gospodarczo, bogata Warszawa winduje PKB całego Mazowsza, a tymczasem we wschodnich jego częściach jest jeszcze dużo do zrobienia i potrzeba tu wielu nakładów, które pomogą zrównoważyć rozwój. Mam nadzieję, że projekt pana posła poprą również inne samorządy regionu siedlecko-ostrołęckiego. To bardzo ważne, bo silny głos samorządowców niejednokrotnie miał duży wpływ na decyzje rządowe.

KO