Za orszakiem Ludwika Pocieja
Rozpoczęto spacerem i grą terenową „Szlakiem włodawskim”. Następnie w klasztorze oo. paulinów odbyła się sesja naukowa z udziałem wykładowców z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Mówiono m.in. o właścicielach dóbr włodawskich i fundatorach miejscowych paulinów. O pradziejach Włodawy i okolic prelekcję wygłosił dr hab. Jerzy Libera, o życiu codziennym ludności chłopskiej na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych opowiadała dr hab. Małgorzata Kołacz-Chmiel.
Prof. Grzegorz Jawor w krótkim wykładzie przypomniał znaczenie jarmarków w życiu miast na pograniczu polsko-litewsko-ruskim w XIV-XVI w. Gospodarz miejsca, przeor klasztoru Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika we Włodawie i proboszcz parafii św. Ludwika o. Marek Nowacki OSPPE podkreślał rolę paulinów w tym miasteczku. – Naszym obowiązkiem – jako sukcesorów fundacji L. Pocieja – są próby animowania życia kulturalnego – stwierdził.
Dzień zakończył się przy muzyce Swojskiej Kapeli z Woli Uhruskiej.
Ku czci patrona
Niedziela była dniem odpustu ku czci patrona parafii. Mszy św. przewodniczył delegat przeora Jasnej Góry o. Marcin Ciechanowski OSPPE, który w kazaniu odniósł się do pierwszego i najważniejszego przykazania – miłości Boga i bliźniego. – Wszyscy uznajemy, że Bóg jest najważniejszy, ale czy jest pierwszy w naszym życiu? – pytał. Przywołał słowa matki św. Ludwika, która mówiła do przyszłego władcy: „Wolę, żebyś leżał na marach niż siedział w grzechu”. – Miał świętą matkę, która wiedziała, co jest najważniejsze – zaznaczył paulin, zachęcając do odkrywania w naszym życiu Bożych wezwań.
Król, rycerz, człowiek wiary
Tego dnia uczestnicy uroczystości byli świadkami inscenizacji historycznej z Ludwikiem Konstantym Pociejem w roli głównej, która rozpoczęła się pod organistówką w niedalekiej Różance. Natomiast we Włodawie – po Mszy odpustowej – młodzież z Zespołu Tańca Ludowego „Włodawiacy” poprowadziła poloneza. Do jego odtańczenia zaproszono wszystkich zebranych.
Z kolei w ogrodach paulińskich powitano orszak Ludwika Konstantego, który został wezwany dźwiękiem salwy armatniej i przybył z Różanki. Było to przypomnienie dawnego właściciela dóbr włodawskich. Pociej, zawdzięczając paulinom pomoc w ukryciu się przed potężnym wrogiem, magnatem Sapiehą, zaprosił ich do Włodawy. Zakonnicy otrzymali tam niewielki pokalwiński kościołek, potem w latach 1701-1718 zbudowali klasztor według projektu królewskiego architekta Józefa Pioli właśnie z funduszy Ludwika Konstantego. Następnie przystąpili do budowy kościoła, a kiedy okazało się, że projekt Pioli jest za drogi, ściągnięto do pracy innego Włocha – Pawła Fontanę. We Włodawie zaprojektował on także synagogę, a w pobliskim Orchówku – kościół. Budową świątyni kierował przeor Konstanty Eysymont, która – zgodnie z wolą fundatora – otrzymała imię jego patrona – św. Ludwika, króla, oraz jego obraz, prawdopodobnie przywieziony przez Pocieja z Rzymu. Obecność paulinów we Włodawie trwała od 1698 do 1864 r., do czasu kasaty klasztoru, a następnie od powrotu w 1992 r.
W czasie jarmarku wiele było odniesień do czasów Pocieja, m.in. sarmackie przebieranki z sesją fotograficzną czy igrce – gry dla dzieci. Patrona parafii przypominano także za sprawą koncertu Klubu Świętego Ludwika „Pieśni czasów dobrego króla Ludwika” oraz wykładu prof. Jacka Kowalskiego „Ludwik IX święty: król, rycerz i człowiek wiary”. Odbył się również koncert Jasnogórskiej Orkiestry Dętej. Było też coś „dla ciała” – na poczęstunek z kuchni regionalnej zapraszały panie z Koła Gospodyń Miejskich „Zosie Samosie”, a koło z Suszna serwowało dziczyznę.
Joanna Szubstarska