Region
Źródło: BZ
Źródło: BZ

Pełnoletni i uniewinniony

24 czerwca wójt Roman Michaluk miał dwa powody do zadowolenia. Dokładnie 18 lat temu został po raz pierwszy wybrany na szefa gminy, a trwająca od kilku lat jego sprawa sądowa zakończyła się tego dnia uniewinnieniem.

Roman Michaluk z samorządem związał się już w 1990 r. Był wtedy mechanizatorem w Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Halasach. Za namową załogi wystartował w pierwszych wolnych wyborach samorządowych do Rady Gminy Międzyrzec i znaczącą przewagą pokonał trzech kontrkandydatów. Gdy w 1992 r. ówczesny zarząd nie uzyskał od rady absolutorium i został odwołany, kilku radnych nakłoniło Michaluka, by startował w wyborach na wójta. Nie był pewny, czy sobie poradzi, bo nie miał odpowiedniego wykształcenia. – Zdecydowałem jednak, że spróbuję i, ku mojemu zaskoczeniu, pokonując trzech innych kandydatów, zostałem wybrany na wójta – wspomina R. Michaluk. Początki pierwszej kadencji nie były łatwe. Podzieloną radę udało się scementować po pół roku. – Przez pierwsze dwa lata wspólnie uczyliśmy się samorządności – podkreśla wójt. – Gmina nie była wtedy zbyt rozwinięta – dodaje. Michaluk zastał 17 podupadających szkół, 24 remizy w kiepskim stanie, tylko kilometr sieci wodociągowej i 50 telefonów, a wiele miejscowości nie miało dróg.

Wkroczyła polityka

Współpraca wójta z radnymi układała się dobrze, dopóki do gminy nie wkroczyła polityka. W wyborach w 2002 r. kandydata na wójta musiała zgłosić partia polityczna. Wśród radnych stworzyły się grupki polityczne o różnych poglądach i powstał opozycyjny klub „Odnowa”. Kadencja 2002-2006 nie była dla Michaluka łatwa. Przeciwnicy oskarżali go o wiele rzeczy. – Trudno zliczyć, ile miałem spraw sądowych. Wiele pozwów było nietrafnych, a sporą część postępowań umorzono. Każda taka sprawa zabiera jednak czas i energię – podkreśla wójt. Spór, który właśnie się zakończył, swoją genezę również ma w tamtej kadencji. Cztery lata temu prokuratura, w efekcie działań opozycyjnych radnych, postawiła Michalukowi akt oskarżenia zawierający siedem zarzutów. Między innymi nieogłoszenie przetargu na budowę drogi w Tuliłowie i zlecenie jej wykonania z wolnej ręki firmie należącej do jego żony. Zarzucono mu też działanie na szkodę interesu publicznego poprzez nieogłaszanie przetargu na konserwowanie oświetlenia ulicznego w gminie, poświadczenie nieprawdy i nieopodatkowanie nieruchomości Prokuratura wnioskowała o dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć oraz 10 tys. zł grzywny.

Oczyszczony z zarzutów

– Przez te wszystkie lata trwał proces. Byłem zmuszany, by być na każdej rozprawie, choć miałem swoich przedstawicieli. Gdy się nie pojawiałem, dostawałem postanowienia, że zostanę doprowadzony jak przestępca – wspomina R. Michaluk. 24 czerwca, o 8.30, zapadł wyrok. Ponad pół godziny trwało jego uzasadnianie. Wójt Międzyrzeca Podlaskiego został oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Zdaniem sądu nie działał on na szkodę interesu publicznego. Wprawdzie uchybienia w jego działalności zostały odnotowane, ale nie skutkują odpowiedzialnością karną. – Jednak to przykre, że przez cztery lata musiałem włóczyć się po sądach. W internecie wypisywano o mnie obraźliwe rzeczy, pytano, jak przestępca może prowadzić gminę, kiedy podam się do dymisji. Zawsze starałem się działać dla dobra gminy i małymi środkami wiele osiągnąć, ale w naszym państwie nie jest to łatwe – mówi. – Wszystko zostało wyjaśnione i można dalej pracować dla dobra gminy, ale straconego czasu nikt nie zwróci. Nie wiem też, czy od tych, którzy mnie oczerniali, doczekam się słowa przepraszam – dodaje.

Radni, z okazji 18-lecia wójtowania, podarowali R. Michalukowi bukiet kwiatów. Życzyli mu wszystkiego najlepszego i dopytywali o plany na przyszłość. – Przez te 18 lat, wspólnie z radnymi, udało nam się wiele dla gminy zrobić  – podkreślił. – Ostatecznej decyzji co do startu w wyborach jeszcze nie podjąłem, choć dzisiaj, po pomyślnym dla mnie wyroku, mam trochę  więcej możliwości – dodaje.

BZ