Biegiem przez życie
Robert urodził się z porażeniem mózgowym i od dziecka ma problemy z chodzeniem. Już w wieku kilkunastu lat zaczął pływać, a wkrótce potem biegać. Z czasów szkolnych pochodzą pierwsze zdobyte przez Roberta dyplomy i medale. W Busku-Zdroju, gdzie uczył się zawodu ślusarza-mechanika, rozwijał sportowe talenty. Po zawodówce wrócił do domu w Pościszach, w gminie Międzyrzec. Wtedy jeszcze nie wierzył w swoje siły i nie brał udziału w żadnych zawodach, ale trenował biegi w pobliskich lasach. Dzięki Warsztatom Terapii Zajęciowej w Międzyrzecu Podlaskim, w których uczestniczył od 1999 r. przez cztery lata, Robert stał się bardziej samodzielny i zyskał nowych znajomych. Tam też odkrył kolejne hobby, którym jest haftowanie. – Zamiłowanie do wyszywania wpoiła we mnie pani Jadwiga Lawenda, instruktorka WTZ. Haftuję, a nawet sprzedaję swoje dziergane obrazy. Ale przede wszystkim jestem sportowcem i na pewno nim pozostanę – mówi Robert.
Doping zagrzewa
Do uprawiania sportu zachęcił go Andrzej Pankiewicz z klubu „Start” w Siedlcach. ...
BZ