Diecezja
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Twórcze życie na paciorkach

Od 27 do 28 sierpnia w sanktuarium Matki Bożej Leśniańskiej trwała Diecezjalna Pielgrzymka Rodzin Różańcowych. Na uroczystości przyjechali przede wszystkim członkowie kół różańcowych. Do Leśnej przybyło także kilka pieszych pielgrzymek.

Uroczystości rozpoczęły się już w sobotę. Tego dnia do Leśnej przywędrowała pielgrzymka z Sarnak. Wieczorem celebrowano Mszę św., potem był Apel Jasnogórski, procesja maryjna i pasterka, której przewodniczył ks. prałat Andrzej Jakubowicz, dziekan Sarnak.

Drugiego dnia do sanktuarium przyszły pielgrzymki z bialskich parafii. Najliczniejszą, bo składającą się z ponad 600 pątników, stanowiła grupa z parafii bł. Honorata. Z kościoła Narodzenia NMP przybyło 300 pielgrzymów; 300 wiernych przywędrowało także z parafii Chrystusa Miłosiernego i Wniebowzięcia NMP. Tego dnia do sanktuarium przyszli też pątnicy z bialskiej parafii św. Michała Archanioła (200) i z parafii Woskrzenice (15). Czciciele MB Różańcowej przyjeżdżali również autokarami. Do Leśnej przyjechali przedstawiciele z Siedlec, Krynki, Woli Gułowskiej i z Kodnia.

To już 27 lat!

– Pielgrzymka Rodzin Różańcowych do Leśnej Podlaskiej swój początek ma w 1983 r., kiedy przeżywaliśmy 300-lecie obecności obrazu Matki Bożej w Leśnej Podlaskiej. Inspiracją do zorganizowania tego przedsięwzięcia była także druga pielgrzymka Jana Pawła II do ojczyzny. W związku z tymi uroczystościami, bp Jan Mazur polecił, aby stworzyć w każdej parafii Rodzinę Różańcową. Należały do niej osoby, które zobowiązały się do codziennej modlitwy na różańcu. W tę praktykę włączali także swoich domowników, a przez sam fakt przynależenia do Koła Żywego Różańca osoby te jednocześnie należały do Rodziny Różańcowej. Pierwsza pielgrzymka odbyła się 3-4 września 1983 r. Potem pojawił się pomysł, by ci, którzy w sposób uroczysty zobowiązali się do tej modlitwy i wpisali się do specjalnej księgi, przyjeżdżali i spotykali się tu co roku, w ostatni weekend sierpnia – opowiada ks. Paweł Wiatrak, diecezjalny duszpasterz ds. kultu maryjnego.

Kapłan dodaje, że główny cel tego spotkania to przede wszystkim bycie razem i zobaczenie, jaką potężną rzeszę stanowią ludzie przynależący do Żywego Różańca.

Zaczynamy reaktywację

– Do tej pory nie było żadnych struktur diecezjalnych i ogólnopolskich, które objęłyby swoją opieką wszystkie koła. Każde z nich było autonomiczne. W związku z tym siostry loretanki, które wydają miesięcznik „Różaniec”, podsunęły pomysł stworzenia ogólnopolskiego centrum różańcowego, które zajęłoby się solidną i wszechstronną formacją wszystkich kół różańcowych. Taką prośbę skierowały do abp. Józefa Michalika – wyjaśnia kapłan.

Brak należytej formacji to nie jedyny problem w tej materii. Zelatorzy skarżą się, że trudno im pozyskiwać nowych członków do kół. Wiele różańcowych róż rozpada się, ponieważ nie ma nowych ludzi, którzy mogliby zastąpić zmarłe siostry i braci. Kłopot nie leży jednak w samych namowach. Ks. P. Wiatrak twierdzi, że współczesny człowiek ma ukruszony fundament wiary, mało się modli, a jego religijność jest powierzchowna. – Trzeba najpierw sprawić, by ludzie zobaczyli, że człowiek wierzący pokłada swoją nadzieję w Bogu, że z Chrystusa czyni fundament swojego życia. Warto im pokazać, że modlitwa jest możliwością nieustannej konfrontacji swojej woli z wolą Pana Boga. Pomocą może być chociażby nasz diecezjalny program Chrzest w życiu i misji Kościoła. Dopiero, gdy uda nam się ukształtować ludzi wiary, wtedy pojawi się szansa, że ktoś z tej grupy wybierze formację w kole różańcowym – wyjaśnia duszpasterz.

Różaniec to wyzwanie

W niedzielę uroczystej sumie przewodniczył i homilię wygłosił ks. kanonik Marian Daniluk, dziekan dekanatu Biała Podlaska Północ. Tę Eucharystię poprzedzono modlitwą różańcową.

W kazaniu kapłan przypominał, że ludzie zrzeszeni w kołach różańcowych są rodziną. Negował stwierdzenie, że różaniec skłania do bezczynności i stagnacji. Mówił, że to modlitwa ludzi twórczych. Przypominał, że prawdziwi czciciele Matki Bożej potrafią łączyć modlitwę z pracą. Rozważanie poszczególnych tajemnic uczy nas słuchać Boga i popycha do aktywności oraz do służenia innym. Ks. dziekan przywoływał tego dnia słowa św. Teresy Ledóchowskiej, która powtarzała swoim siostrom: „Serce przy Bogu, ręce przy pracy”. To zdanie stanowi mądrą wskazówkę dla wszystkich, którzy praktykują modlitwę różańcową. Kapłan przestrzegał, że nie da się do niczego dojść tylko samą modlitwa i tylko samą pracą. Te dwie rzeczy należy łączyć. Tylko wtedy można liczyć na piękne owoce. Różaniec ma nas przemieniać, otwierać na ludzi i przede wszystkim na Boga.

Wielka i nieznana moc

Ks. M. Danieluk mówił, że każdy, kto należy do koła, powinien być apostołem. Tu nie można ograniczać się tylko do odmówienia dziesiątka różańca, trzeba patrzeć też na to, co dzieje się wokół nas. Czciciel Matki Bożej pomaga potrzebującym, włącza się w życie parafii i daje świadectwo swoim życiem. Kaznodzieja przypominał, że bracia i siostry z kół różańcowych tworzą wielką armię. Niestety, w codzienności zapominają, że tkwi w nich wielka siła. W kazaniu przypominał cud różańcowy na Filipinach, akcję modlitewną w Austrii i niezwykłe wydarzenia, jakie miały miejsce w Kazachstanie. Tam, dzięki modlitwie zesłanych Polaków, w środku zimy utworzyło się wielkie jezioro, pełne dobrych ryb. Wspólny różaniec sprawił, że nikt nie umarł tam z głodu.

Na koniec kapłan zachęcał, by w każdym ubraniu nosić różaniec i często go odmawiać.

– Tajemnice różańcowe należy łączyć ze swoim życiem. Pamiętajmy, że ta modlitwa jest drogowskazem dla życia osobistego, rodzinnego i narodowego – mówił ks. dziekan.

Diecezjalna Pielgrzymka Rodzin Różańcowych to ważne wydarzenie dla całej diecezji. Ta inicjatywa na stałe wpisała się do kalendarza leśniańskiego sanktuarium. Dziś wielu bialczan nie wyobraża sobie roku bez pieszej pielgrzymki do Leśnej i wspólnej modlitwy. Mówią, że z tym miejscem połączył ich właśnie różaniec.

– Ta modlitwa pomaga człowiekowi wzrastać w wierze, przybliżać się do Boga, do Maryi i do drugiego człowieka. Wtedy stajemy się lepszymi ludźmi, bardziej otwartymi i wrażliwymi na człowieka, którego spotykamy w swoim życiu – tłumaczy o. Leszek Wielgos z klasztoru ojców paulinów w Leśnej Podlaskiej.

Kolejna pielgrzymka rodzin różańcowych już za rok.

Agnieszka Wawryniuk