Wychowywać, ale… jak?
Wychowanie dziecka z pewnością nigdy nie było łatwe, ale dla współczesnych rodziców to zadanie szczególnie trudne. Postęp cywilizacyjny, media, wirtualna rzeczywistość, konsumpcyjny styl życia – to wszystko sprawia, że współcześni opiekunowie muszą mocować się z problemami, o których ich dziadkom nawet się nie śniło. Po epoce oświeconej dyktatury wychowawczej dr. B. Spocka, propagatora tzw. bezstresowego wychowania, nastał dzisiejszy chaos dobrych rad. Czy z dziesiątków podręczników, które o ojcostwie i macierzyństwie piszą jak o nauce paralotniarstwa lub wędkowania, wyłania się jakaś jednolita teoria? I czy mogłaby odnaleźć się w niej coraz bardziej zniechęcona do macierzyństwa Polka, wciągając w to jeszcze bardziej przestraszonego perspektywą ojcostwa Polaka? I czy w ogóle można nauczyć się bycia dobrymi rodzicami?
Rodzice uczą rodziców
– Nie ma idealnej recepty na wychowanie dziecka. Przynajmniej ja jej nie znam. Na pewno jednak ważne są konsekwencja i dużo miłości – mówi Monika Iwanek, która wraz z mężem Wiesławem prowadzi zajęcia w „Szkole dla rodziców i wychowawców”, działającej przy klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów w Białej Podlaskiej. Iwankowie są małżeństwem od czterech lat. Mają prawie 2,5-letnią Zuzię, a za kilka tygodni przyjdzie na świat ich drugie dziecko. ...
Jolanta Krasnowska