Choroba rozprzestrzenia się
W związku z tym wójt gminy Leśna Podlaska Paweł Kazimierski wystosował komunikat do mieszkańców. - Granice wyznaczonych stref zapowietrzenia i zagrożenia nie uległy zmianie. Pierwsza granica zapowietrzona obejmuje obszar 3 km od źródła, druga zagrożona - 7 km. Na zlecenie powiatowego lekarza weterynarii prowadzone są kontrole gospodarstw obowiązkowo w pierwszej zapowietrzonej strefie, gdzie pobierane są próbki krwi do badań - informuje włodarz.
Dalej tłumaczy: – Z przekazanych przez służby informacji wynika, że wektorem przenoszącym chorobę jest sam człowiek. Nie stwierdzono zarażenia u dzików padłych ani odstrzelonych. Dlatego też bardzo proszę o zwracanie szczególnej uwagi na bioasekurację, niewprowadzanie do stad prosiąt nieznanego pochodzenia, powstrzymania się od karmienia świń zlewkami oraz niewpuszczanie do gospodarstw osób obcych.
Zachowaj bezpieczeństwo
Wojewoda lubelski wydał rozporządzenie w sprawie czasowego zakazu organizowania targów, wystaw, pokazów lub konkursów zwierząt z udziałem świń na terenie gminy Hanna w powiecie włodawskim i gmin powiatu bialskiego: Konstantynów, Janów Podlaski, Leśna Podlaska, Biała Podlaska, Rokitno, Zalesie, Piszczac, Kodeń, Tuczna, Sławatycze, Sosnówka oraz miasta i gminy Terespol, a także na terenie powiatu grodzkiego Biała Podlaska. Również ARR przypomina jak chronić trzodę chlewną przed ASF.
Chorobę zwalcza się, wybijając zakażone stada oraz stada ze strefy zapowietrzonej, nie ma szczepionki zapobiegającej zachorowaniu! Źródłem zakażenia ASF są chore lub martwe dziki. Najczęstszym sposobem zarażenia zwierząt jest ich bezpośredni lub pośredni kontakt z już chorymi osobnikami. Jednak głównym czynnikiem przenoszącym wirusa są ludzie mający kontakt z zakażonymi zwierzętami lub padliną! Rozszerzanie się choroby w Polsce wiąże się ze stratami ekonomicznymi dla rolnictwa, wynikającymi m.in. ze wstrzymania obrotu i eksportu świń, wieprzowiny oraz produktów pochodzenia wieprzowego.
Samorządowcy zaniepokojeni
Podczas specjalnej konferencji wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk poinformował przybyłych samorządowców, że koszty związane z organizowaniem akcji profilaktycznej mającej uchronić przed rozprzestrzenianiem się ASF ponoszą samorządy w ramach działań kryzysowych. – Mamy do czynienia z taką właśnie sytuacją. Każda gmina ma zapewnione środki z rezerwy celowej na realizację zadań w sytuacji kryzysowej dla danej gminy – tłumaczył. Tymczasem włodarze domagają się finansowej pomocy od państwa na walkę z chorobą.
Jak mówi wójt P. Kazimierski, gminy są pozostawione same sobie. – Ponosimy ogromne koszty w związku z utrzymaniem sześciu posterunków i 12 strażaków pilnujących strefy przez całą dobę. W porównaniu do środków przeznaczonych na zarządzanie kryzysowe, które w naszym przypadku wynoszą 27 tys. zł, to nic. Miesięcznie potrzeba bowiem na takie działanie około 200 tys. zł! W tym momencie zaczyna brakować nie tylko funduszy, ale także ludzi – zauważa P. Kazimierski.
– Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna, zmienia się w zasadzie z dnia na dzień, bo wykrywane są kolejne ogniska ASF. To nowe – w gminie Kornica – pewnie spowoduje, że strefa bezpieczeństwa zostanie przesunięta, a koszty jej utrzymania podzielą się. Nadal jednak będą – zaznacza włodarz, dodając: – Odnoszę wrażenie, że choć zwalczanie ASF to nie jest nasz zakres działań (leży w interesie państwa, bo zagraża krajowej gospodarce), to gminy muszą uporać się z tą sytuacją same. Kwestia ASF dotyczy jednak już trzech województw. Liczymy więc na pomoc państwa. A nade wszystko apelujemy do wszystkich mieszkańców, nie tylko rolników, o ostrożność. Jak już wspominałem – zaznacza P. Kazimierski – wektorem przenoszącym chorobę jest sam człowiek! Do minimum należy zatem ograniczać wizyty w gospodarstwach utrzymujących świnie, nawet jeśli są to malutkie zagrody, z kilkoma sztukami trzody chlewnej.
GU