Skrzydlate wspomnienia
Związki Białej Podlaskiej z lotnictwem rozpoczęły się w 1923 r., wtedy bowiem powstała słynna Podlaska Wytwórnia Samolotów, w której od 1923 do 1939 r. wyprodukowano około 1,5 tys. samolotów (licencyjnych oraz własnej konstrukcji). - Powstawały tu nawet modele nieseryjne i testowe. Z wytwórni wychodził np. Potez XV. Wrzesień 1939 r. przyniósł, niestety, kres PWS.
Najpierw została ona zbombardowana przez Niemców, potem zniszczenia dopełnili Rosjanie, którzy wywieźli resztę nadającego się do użytku wyposażenia. Od 1940 r. znów pojawiły się tu samoloty, tym razem niemieckiej Luftwaffe. Okupant wybrał Białą Podlaską na dogodną bazę wypadową do powietrznych ataków na ZSRR. Przez całą wojnę przewinęło się tu wiele niemieckich jednostek; w 1944 r. znów na krótko pojawili się Rosjanie – opowiada Grzegorz Kurpeta, pomysłodawca ekspozycji, podkreślając, iż w 1958 r. sformowano tu 59 Lotniczy Pułk Szkolno-Bojowy, który funkcjonował do 1964 r. Była to jedyna lotnicza jednostka, jaka narodziła się i zakończyła swoje działanie w Białej Podlaskiej. W 1977 r. przeniesiono tutaj 61 Lotniczy Pułk Szkolno-Bojowy, który wcześniej zajmował lotnisko w Nowym Mieście na Pilicą. Funkcjonował on w Białej Podlaskiej do 2000 r. Warto dodać, że wszystkie jednostki stacjonujące w mieście były częścią Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie.
Mundury i kombinezony
– Kiedy zaczęliśmy działać w strukturach NATO, zapotrzebowanie na lotników znacznie się zmniejszyło. Zdecydowano się na zmianę profilu. Zainstalowano tu Ośrodek Szkolenia Lotniczego nr 3, który nie kształcił już pilotów samolotów, ale śmigłowców. Ośrodek przestał działać w 2003 r. – wspomina G. Kurpeta.
Oprowadzając po wystawie, zwraca uwagę na sztandar 61 pułku, który przywieziono specjalnie z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. – Mamy też elementy wyposażenia samolotów, części i wyposażenie kabin, (typów Lim 2, Lim 5, TS-11 Iskra), prezentujemy naszywki i odznaki pamiątkowe 61 pułku. Na wystawie można zobaczyć także mundury wyjściowe i kombinezony, jakich używali bialscy lotnicy. Mamy również wyposażenie pilotów do służby w powietrzu, w tym wyposażenie ratunkowe, radiostacje z kolekcji Romana Kasprowicza z Łosic i wiele zdjęć z okresu 1970 – 2000 – wylicza pomysłodawca ekspozycji.
Prosto z bialskiego portu
Na końcu sali wystawienniczej prezentowany jest szkolny egzemplarz silnika samolotu TS-11 Iskra oraz urządzenie do nawigacji. Ciekawy eksponat stanowi także plan bialskiego lotniska. – To wersja robocza, która nie trzyma skali. Wisiała w bialskim porcie lotniczym i służyła jego pracownikom. Pokazuje m.in. rozmieszczenie poszczególnych eskadr pułku. Trzeba pamiętać, że tworzyli go nie tylko piloci, ale też nawigatorzy, łącznościowcy, mechanicy i technicy lotniczy. Bialska jednostka była bardzo duża i różnorodna. Pod koniec jej istnienia liczba szkoleń była już znacznie mniejsza niż w latach 70-80, kiedy należeliśmy do Układu Warszawskiego. Wtedy zapotrzebowanie na lotników i liczba lotów były naprawdę spore – tłumaczy G. Kurpeta.
Prezentowane eksponaty pochodzą z prywatnej kolekcji Mariusza Kozioła. Wczesnej pokazywane były w bialskim porcie lotniczym. Wystawę można oglądać do końca września.
AWAW