Sport

„Ultra” biega się głową

Trzy lata temu spełniła swoje marzenie i przebiegła 100 km po górach. Na Łemkowyna Ultra-Trail była pierwszą kobietą na mecie. Na koncie ma też Maraton Bieszczadzki (52 km) i Dziki Groń w Pieninach (64 km) oraz wiele innych górskich biegów. Zawsze w czołówce. Marta Chilicka to międzyrzecka ultramaratonka, która swojej pasji oddaje się z lekkością i całkowicie.

Biega od 13 lat. Jak to wszystko się zaczęło? - Od pierwszej przebieżki z koleżanką. Namówiła mnie na wspólny trening i się wciągnęłam - śmieje się Marta. Już od dziecka bardzo lubiła wszelkie formy aktywności. - Bieganie to mój styl życia. Kocham wychodzić na treningi, a najbardziej te w lesie czy górach.

Oczywiście niektóre są ciężkie i wtedy skupiam się na zadaniu, ale są też i lekkie wybiegania, które mnie po prostu relaksują i dodają życiowej energii. I chyba to jest ta tajemnica. Wygrywanie na zawodach przyszło samo. To efekt mojej pasji, robienia tego, co kocham – opowiada międzyrzeczanka.

Pierwszy start w zawodach zaliczyła w Woskrzenicach. Był to bieg z przeszkodami. Potem brała udział w ulicznych biegach. Ale ciągnęło ją w góry. – Pamiętam, że spacerując po górach, spotykałam biegaczy górskich i bardzo mi to imponowało. Pomyślałam, że też bym tak chciała – przyznaje M. Chilicka.

Po raz pierwszy wystartowała w biegu górskim w 2019 r. i był to 30-kilometrowy Rzeźnik Enigma. Za nim przyszły dłuższe dystanse i bardziej wymagające biegi. Zdecydowanie najtrudniejsza okazała się górska „setka”. – To był bieg, który wymagał dużego przygotowania, także logistycznego. Zaczynał się w Krynicy-Zdroju, a kończył w Iwoniczu-Zdroju. ...

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł