Miejska Biblioteka Publiczna otrzymała cenny dar - dzieło „Pamiętniki
kwestarza” z 1881 r. autorstwa Ignacego Chodźki, wydane nakładem
Gebethnera i Wolffa z rycinami Michała Elwiro Andriollego.
Aktualności
Telefon z zaproszeniem na bezpłatne badania czy prezentację
kołder nowej generacji lub garnków o cudownych właściwościach
powinien obudzić w nas czujność. Dlaczego? Bo zazwyczaj kryje się za
tym pokaz bardzo drogich produktów, których zakup kończy się
rachunkiem opiewającym na tysiące złotych, zaciągniętym kredytem,
długami, a nawet sprawą w sądzie.
Scenariusz zwykle jest podobny. Zaczyna się od telefonu. Najczęściej na numer stacjonarny, bo emeryci zazwyczaj go posiadają. Do starszej osoby dzwoni telemarketer i zaprasza na bezpłatne badania lekarskie, pokaz kulinarny lub rewolucyjnego urządzenia mającego uchronić jego posiadacza przed wszelkimi chorobami cywilizacyjnymi, w tym cukrzycą, miażdżycą i nowotworami, oraz zapewnić mu lepszą sylwetkę, sprawność i wigor. A jeśli dla zapraszanego to mało, telefonujący ma w zanadrzu dodatkowe argumenty. Dobitnie podkreśla, że zaproszenie na pokaz jest nagrodą, wyróżnieniem, łutem szczęścia, z którego po prostu nie sposób nie skorzystać, bo taka okazja może się już nie powtórzyć. Ostatecznym argumentem są darmowy poczęstunek i gwarantowane prezenty dla wszystkich uczestników pokazu: parasole, zegarki, czajniki elektryczne, miniodkurzacze oraz możliwość otrzymania cenniejszego podarunku w przypadku przyprowadzenia ze sobą osób towarzyszących.
Scenariusz zwykle jest podobny. Zaczyna się od telefonu. Najczęściej na numer stacjonarny, bo emeryci zazwyczaj go posiadają. Do starszej osoby dzwoni telemarketer i zaprasza na bezpłatne badania lekarskie, pokaz kulinarny lub rewolucyjnego urządzenia mającego uchronić jego posiadacza przed wszelkimi chorobami cywilizacyjnymi, w tym cukrzycą, miażdżycą i nowotworami, oraz zapewnić mu lepszą sylwetkę, sprawność i wigor. A jeśli dla zapraszanego to mało, telefonujący ma w zanadrzu dodatkowe argumenty. Dobitnie podkreśla, że zaproszenie na pokaz jest nagrodą, wyróżnieniem, łutem szczęścia, z którego po prostu nie sposób nie skorzystać, bo taka okazja może się już nie powtórzyć. Ostatecznym argumentem są darmowy poczęstunek i gwarantowane prezenty dla wszystkich uczestników pokazu: parasole, zegarki, czajniki elektryczne, miniodkurzacze oraz możliwość otrzymania cenniejszego podarunku w przypadku przyprowadzenia ze sobą osób towarzyszących.
Każdy z nas może zorganizować sobie mikrowyprawę. O tym
jak zrobić z małej wycieczki ciekawą wyprawę opowie gość kolejnego
spotkania cyklu VITOexTrEAM Łukasz Długowski.
Do 15 września można głosować na projekty w ramach budżetu
obywatelskiego. Mieszkańcy mają do wyboru sześć propozycji, które
przeszły pozytywną weryfikację.
Zbiory Muzeum Południowego Podlasia zostaną poddane digitalizacji.
Miasto uzyskało na ten cel 615,1 tys. zł w ramach Regionalnego
Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2014-2020.
Instytut Bronisława Szlubowskiego zaprasza na cykl spotkań
skierowanych do osób zainteresowanych tematyką historyczną, sprawami
społeczno-politycznymi pragnących poszerzyć swe horyzonty,
podyskutować, spędzić pożytecznie wieczór.
Jeszcze niedawno mówiłam, że Bóg zabrał mi syna. Dziś wiem, że
On
go powołał. Nie uzdrowił mojego dziecka, ale uczynił w moim życiu
inny cud - podkreśla Urszula Ślewińska, mama zmarłego trzy lata
temu
26-letniego Pawła. Oto świadectwo, które pomoże nie tylko osobom w
żałobie, ale wszystkim, którzy zastanawiają się, czy tam, po
drugiej
stronie życia, rzeczywiście coś jest. Śmierć to nie game over!
Mój syn umierał półtora roku na raka żołądka. Był kapitanem drużyny piłki nożnej, bez nałogów, wysportowany i nagle przyszła choroba. Pytał mnie: „Mama, dlaczego ja?” Nigdy nikogo nie skrzywdziłem, nie zrobiłem nic złego, dlaczego Bóg wybrał mnie?”. No właśnie: dlaczego? Paweł był ministrantem, miał narzeczoną Klaudię, którą poznał podczas pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Zostali na odległość rodzicami adopcyjnymi dziecka z Afryki. Po zaręczynach pojechali do Lichenia. Mieli plany, chcieli założyć rodzinę, ale ślubu nigdy nie było. Syn był zbyt chory. Jednak nie dopuszczałam myśli, że umrze. Lekarze przygotowywali mnie na to, lecz ja wierzyłam, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, że uzdrowi moje dziecko. Zaczęłam codziennie chodzić do kościoła. Zamawiałam ciągle intencję Mszy św. o uzdrowienie syna. Do tego doszły posty o chlebie i wodzie w poniedziałki, środy i piątki. W sumie 40 dni.
Mój syn umierał półtora roku na raka żołądka. Był kapitanem drużyny piłki nożnej, bez nałogów, wysportowany i nagle przyszła choroba. Pytał mnie: „Mama, dlaczego ja?” Nigdy nikogo nie skrzywdziłem, nie zrobiłem nic złego, dlaczego Bóg wybrał mnie?”. No właśnie: dlaczego? Paweł był ministrantem, miał narzeczoną Klaudię, którą poznał podczas pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Zostali na odległość rodzicami adopcyjnymi dziecka z Afryki. Po zaręczynach pojechali do Lichenia. Mieli plany, chcieli założyć rodzinę, ale ślubu nigdy nie było. Syn był zbyt chory. Jednak nie dopuszczałam myśli, że umrze. Lekarze przygotowywali mnie na to, lecz ja wierzyłam, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, że uzdrowi moje dziecko. Zaczęłam codziennie chodzić do kościoła. Zamawiałam ciągle intencję Mszy św. o uzdrowienie syna. Do tego doszły posty o chlebie i wodzie w poniedziałki, środy i piątki. W sumie 40 dni.
Rozmowa z prof. Markiem M. Kamińskim, współautorem książki
„Janosik podlaski. Józefa Koryckiego prywatna wojna z komunizmem”.
Do napisania książki namówił mnie w lutym 2018 r. mój współautor, historyk E. Szum, który wcześniej na podstawie dostępnych źródeł napisał kilka rzetelnych artykułów o Koryckim. Ernest zadawał mi mailem dziesiątki pytań. Okazało się bowiem, że mam więcej materiału niż na jeden artykuł. Podobnych próśb i ofert współpracy otrzymałem po wydaniu „Gier więziennych” kilkanaście. Filmy, książki, artykuły, gra komputerowa. Grzecznie odmawiałem, bo nie interesowało mnie komercjalizowanie mojej znajomości z Józkiem. Podjąłem współpracę tylko z reżyserem Ryszardem Kłosowskim, który planuje nakręcić dokument o Koryckim. Ernest zadał mi w końcu mailem pytanie: „Czy Korycki był dobrym człowiekiem?”, które ostatecznie przekonało mnie do wspólnego napisania książki, kiedy mi to zaproponował. Dzięki kontaktowi, jaki otrzymałem od Józka, dotarliśmy i przekonaliśmy do rozmowy jego partnerkę panią Krystynę Oksiejuk, która ukrywała go przez trzy ostatnie lata działalności. Korycki był niezwykle charyzmatyczny.
Do napisania książki namówił mnie w lutym 2018 r. mój współautor, historyk E. Szum, który wcześniej na podstawie dostępnych źródeł napisał kilka rzetelnych artykułów o Koryckim. Ernest zadawał mi mailem dziesiątki pytań. Okazało się bowiem, że mam więcej materiału niż na jeden artykuł. Podobnych próśb i ofert współpracy otrzymałem po wydaniu „Gier więziennych” kilkanaście. Filmy, książki, artykuły, gra komputerowa. Grzecznie odmawiałem, bo nie interesowało mnie komercjalizowanie mojej znajomości z Józkiem. Podjąłem współpracę tylko z reżyserem Ryszardem Kłosowskim, który planuje nakręcić dokument o Koryckim. Ernest zadał mi w końcu mailem pytanie: „Czy Korycki był dobrym człowiekiem?”, które ostatecznie przekonało mnie do wspólnego napisania książki, kiedy mi to zaproponował. Dzięki kontaktowi, jaki otrzymałem od Józka, dotarliśmy i przekonaliśmy do rozmowy jego partnerkę panią Krystynę Oksiejuk, która ukrywała go przez trzy ostatnie lata działalności. Korycki był niezwykle charyzmatyczny.
Od sierpnia w radzyńskim urzędzie miasta działa biuro informacji na
temat programu „Czyste powietrze”. Mieści się w pokoju nr 302 - na
trzecim piętrze magistratu. Czynne jest w każdą środę, od 8.00 do
15.00.
„12 bajek z Radzynia” to tytuł najnowszej książeczki dla dzieci
autorstwa Teresy Tętnik. Pisarka zaprezentowała swoją publikację
podczas Letniej Sceny ROK 4 sierpnia.
- Naszym celem jest promowanie lokalnych poetów, którzy zazwyczaj piszą do szuflady i niechętnie dzielą się swoją twórczością. Pani Teresa nie jest debiutantką, na swoim koncie ma już tomik poezji pt. „Wiersze zebrane”. Ukazał się on w 2018 r. Tym razem prezentujemy jej bajki, które składają się na pierwsze takie wydawnictwo w Radzyniu - podkreślił dyrektor Radzyńskiego Ośrodka Kultury Robert Mazurek, witając przybyłych na promocję książki. Następnie głos zabrała autorka. - W tej książeczce o tym będzie, że bajkowy świat jest wszędzie. Proponuję wszystkim 12 bajek, m.in. o lisie, wiewiórce, polnych myszkach i ślimaku - dodała, dziękując jednocześnie dzieciom z Niepublicznego Przedszkola „Ananas za wykonanie ilustracji.
- Naszym celem jest promowanie lokalnych poetów, którzy zazwyczaj piszą do szuflady i niechętnie dzielą się swoją twórczością. Pani Teresa nie jest debiutantką, na swoim koncie ma już tomik poezji pt. „Wiersze zebrane”. Ukazał się on w 2018 r. Tym razem prezentujemy jej bajki, które składają się na pierwsze takie wydawnictwo w Radzyniu - podkreślił dyrektor Radzyńskiego Ośrodka Kultury Robert Mazurek, witając przybyłych na promocję książki. Następnie głos zabrała autorka. - W tej książeczce o tym będzie, że bajkowy świat jest wszędzie. Proponuję wszystkim 12 bajek, m.in. o lisie, wiewiórce, polnych myszkach i ślimaku - dodała, dziękując jednocześnie dzieciom z Niepublicznego Przedszkola „Ananas za wykonanie ilustracji.
- « Następne
- 1
- …
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- …
- 30
- Poprzednie »