Opinie
45/2024 (1524) 2024-11-05
W przeddzień obchodów Święta Niepodległości powracają, niczym bumerang, pytania: jaki ma być nowoczesny patriotyzm?

W jaki sposób mówić dziś o Polsce - w czasach, gdy triada Bóg, Honor, Ojczyzna w wielu środowiskach jest mocno podejrzana, zaś każdy, kto manifestuje swoją miłość do Polski, przywiązanie do jej historii i tradycji, nazywany jest faszystą, ksenofobem, nacjonalistą? Jak przeciwstawiać się sączonej konsekwentnie od lat w serca i umysły Polaków pedagogice wstydu? Wdeptywaniu w ziemię wszystkich próbujących mówić o jej wielkości?...
44/2024 (1523) 2024-10-30
Kończąc swój list do chrześcijan mieszkających w Filippi, św. Paweł pisze: „Pozdrówcie każdego świętego w Chrystusie Jezusie!

Pozdrawiają was bracia, którzy są ze mną. Pozdrawiają was wszyscy święci, zwłaszcza ci z domu cezara. Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z duchem waszym! Amen” (Flp 4,21-23). Mogą nas dziwić te słowa. Bo święci to… No właśnie - kto? Ci z pobożnego obrazka wiszącego na ścianie, kościelnych fresków, obrazów w głównym ołtarzu? Bohaterowie opasłych tomów martyrologii, rzewnych historii ociekających lukrem i opisów przekraczających skalę nieprawdopodobieństwa bardziej niż najnowsze filmy z Jamesem Bondem?
43/2024 (1522) 2024-10-24
Wielu środowiskom zależy, by Kościół stał się „litościwą organizacją pozarządową, a nie oblubienicą Pana”.

Aby w kąt poszły modlitwa, życie sakramentalne - byśmy tak bardzo zafiksowali się w działaniu, strategiach, uwierzyli, że sami ten świat możemy uczynić lepszym, i w którymś momencie uznali, że Pan Bóg i Jego łaska, miłosierdzie, sakramenty święte itd. nie są nam tak naprawdę do niczego potrzebne. Analizując procesy dokonujące się na styku: świat materialny - Pan Bóg, rzeczywistość duchowa, da się dziś zauważyć wyraźny trend kwestionowania potrzeby modlitwy, sakramentów świętych, istnienia instytucjonalnego Kościoła, nauczania zawartego w katechizmie itp. Ginie świadomość istnienia osobowego Boga.
41/2024 (1520) 2024-10-10
Kilkanaście dni temu polską opinią publiczną wstrząsnęła kolejna afera: alkotubki!

Wszystkie media postawiono w stan gotowości, premier zadał ministrom pracę domową, by natychmiast „zrobili z tym porządek” i przygotowali stosowne rozporządzenia. Rozdygotane komisje wszelkiej maści ruszyły ze zmasowaną kontrolą, bo „Tusk się wściekł”! Nic to, że powódź, że znów się okazało, że „piniendzy nie ma i nie będzie” i tysiące osób poszkodowanych w kataklizmie zobaczą gest Kozakiewicza, że eskaluje się wojna na Bliskim Wchodzie, stawiając świat na krawędzi globalnego konfliktu, spółki państwowe dołują, NFZ nie wypłaca pieniędzy szpitalom. Alkotubki - to jest problem!
41/2024 (1520) 2024-10-10
Kilka dni temu czytany był fragment Mk 10,2-16, w którym Jezus jednoznacznie wypowiada się na temat cudzołóstwa, rozwodów etc.

Mogło niektórych zaboleć, wszak tylko w 2023 r. rozwiodło się w Polsce 81 tys. małżeństw! Mam uzasadnione podejrzenie, że gdy już spełni się marzenie neomarksistowskiej lewicy i zostanie uchwalona ustawa o przeciwdziałaniu mowie nienawiści (w takim kształcie, jak to proponują politycy, widząc w niej skuteczny bat na wszystko, co nie jest zgodne z promowaną przezeń ideologią), ów fragment Ewangelii zostanie zakazany jako dyskryminujący i wykluczający.
39/2024 (1518) 2024-10-03
W tym roku minie 40 lat od zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Od 6 czerwca 2010 r. możemy go nazywać błogosławionym.

Trwa proces kanonizacyjny, życie toczy się dalej. Powstają parafie i szkoły biorące sobie za patrona kapłana z warszawskiego Żoliborza. Szacuje się, że grób męczennika odwiedziły 23 mln pielgrzymów z Polski i świata. Kilka dni temu w kościołach czytany był list polskich biskupów przypominający postać bł. ks. Jerzego. Bardzo dobrze. O ile starsi pamiętają go, dla pokolenia średniego i młodych to już tylko postać historyczna, mgliście rysująca się w (świadomie gmatwanej) historii współczesnej.
39/2024 (1518) 2024-09-25
„Nadszedł czas, aby zakończyć długą i złożoną historię wokół zjawisk duchowych z Medjugoria.

Jest to historia, w której pojawiały się rozbieżne opinie biskupów, teologów, komisji i analityków” - tak zaczyna się dokument pt. „Królowa Pokoju” odnoszący się do doświadczeń duchowych związanych z Medjugorie, podpisany przez prefekta kard. Víctora Manuela Fernándeza i ks. Armando Matteo, sekretarza sekcji doktrynalnej Dykasterii Nauki Wiary. Medjugorie to niezwykle popularny kierunek pielgrzymek przybywających z całego świata do niewielkiej miejscowości położonej w Bośni i Hercegowinie. Także Polaków. Dziś to spore miasteczko z niezliczonymi hotelami, domami pielgrzyma, restauracjami.
39/2024 (1518) 2024-09-25
Skąd się bierze życiowa gorycz, pesymizm? Julian Tuwim pisał: „pesymista to optymista z praktyką życiową”. Czy miał rację?

Z pewnością wiele osób mu przytaknie, uważając, że optymiści to ci niepoprawni, naiwni, oderwani od rzeczywistości. Bo czyż można patrzeć na świat bez goryczy, wierząc, że wszystko się uda, skoro każdego dnia tyle spraw „nie wychodzi”?... Rozgoryczenie, frustracja mają wiele źródeł: „pogoń za cieniem”, niezdrowe ambicje, zazdrość, niespełnienie, blednąca uroda, rozminięcie się oczekiwań z rzeczywistością, ciągłe porównywanie się z innymi, lęk i brak perspektyw...
38/2024 (1517) 2024-09-18
Spsiała nam rzeczywistość. Zubożała. Śmieciowe jedzenie, śmieciowa elita, śmieciowy język. To codzienność. Smutne jest to, że trąbkę sygnałową do „je.aćpisowskiej szarży” nierzadko trzymają ludzie, od których - z racji autorytetu, dorobku, pozycji społecznej - wypadałoby wymagać więcej.

Pamiętacie Państwo scenę z kultowego filmu „Miś”, kiedy to pomiędzy dorosłym i dzieckiem toczy się dialog na temat brzydkiego słowa „motyla noga”, którym „rzuca” marznący na przystanku autobusowym Tomek Mazur? „Dam wam dobrą radę: kiedy następnym razem znów wyłączą wam ciepłą wodę, przestaną grzać kaloryfery, albo stanie komunikacja i wasz kolega znów zacznie mówić brzydkie wyrazy, wiecie, co zróbcie wtedy?
37/2024 (1516) 2024-09-11
Minął dokładnie rok od beatyfikacji - jak to się często dziś określa - „Samarytan z Markowej”, czyli bł. Rodziny Ulmów.

Od początku wydarzenie dla jednych stało się elementem sprawiedliwości dziejowej - radością, że oto prości, odważni, wypełnieni miłością do Boga i człowieka ludzie zostali zauważeni, docenieni, a przede wszystkim - że Kościół swoim autorytetem potwierdził ich świętość, dla innych zaś „solą w oku”. Nie zabrakło utyskiwań, że wyniesienie na ołtarze stało się manifestacją polityczną (niby dlaczego?), wyciąganiem na światło dzienne denuncjacji i skrajnie przeciwnych postaw Polaków.