Rozmowy
43/2014 (1008) 2014-10-22
Panowie, ojcowie dezerterują! Coraz częściej sami wykluczają się z procesu wychowania. Co się dzieje? Ojciec staje się wielkim nieobecnym w domu!

RM: Spadek pozycji ojca w rodzinie jest zatrważający z różnych powodów - braku czasu, zmęczenia, przekonania, że zarabianie pieniędzy wyczerpuje formułę ojcostwa, mówiąc oględnie - „załatwia temat”. Nic bardziej mylnego. Ze zdziwieniem dowiadujemy się w którymś momencie, że dziecko nie ma wzorca, ojciec nie jest autorytetem. Jak ma nim być, skoro ojca nie było w domu, gdy syn czy córka najbardziej go potrzebowali?
41/2014 (1006) 2014-10-08
Maria Simma, austriacka mistyczka urodzona w 1915 r. w niewielkim miasteczku Sonntag (zmarła w 2004 r.), od 1940 r. aż do swojej śmierci została obdarowana niezwykłym charyzmatem: mogła kontaktować się z duszami czyśćcowymi. Przychodziły do niej, prosząc ją o modlitwę i ratunek, gdyż same z siebie nie mogły już nic zrobić dla zbawienia swojej duszy.

W niewielkiej książeczce pt. „Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi” opisała wiele z tych spotkań. Jest tam m.in. wspomnienie spotkania z duszą zmarłego kapłana. Przyszedł do Marii, prosząc o pomoc.
40/2014 (1005) 2014-10-01
Uzbrojeni w pałki i paralizatory ochroniarze przy szkołach, patrole rodzicielskie na korytarzach, podwyższona gotowość wśród nauczycieli, agresja i zachwiane poczucie bezpieczeństwa uczniów - to norma wielu polskich szkół.

Czy ktoś nas zaatakował? Toczy się jakaś wojna? Nie. To dane raportu Najwyższej Izby Kontroli po badaniach, jakie ta przeprowadziła w wielu placówkach na terenie naszego kraju. Nie ma się z czego cieszyć.
39/2014 (1004) 2014-09-24
„Mam bardzo dużo znajomych - i dziewczyny i chłopaków - homoseksualnych. To są bardzo sympatyczni ludzie. Dlaczego nie mają prawa do adopcji dzieci, które są zostawiane w domach dziecka? Które są bite, katowane, gwałcone? Dlaczego dwóch facetów albo dwie kobiety, które są wykształcone i zamożne, nie mogą mieć dziecka?”.

Podczas porannej wtorkowej „prasówki” wpadła mi w oko wypowiedź boksera Dariusza Michalczewskiego, gościa poniedziałkowego programu Tomasza Lisa. Nie znam się na boksie i nie wiem, na ile przyjmowane podczas walki ciosy mają wpływ na późniejszy tok myślenia, ale pewnie jakiś mają. Otóż gość „Na żywo” przyznaje prawo do adopcji parom homoseksualnym, bo to „sympatyczni ludzie”.
39/2014 (1004) 2014-09-24
„Gdyby była wojna, byłabym spokojna. Nareszcie spokojna, wreszcie byłabym. Nie musiałabym wybierać, ani myśleć jak tu żyć. Tylko być, tylko być. Po kanałach z karabinem, nie biegałabym. Nie oddałabym ci Polsko, ani jednej kropli krwi, Sorry Polsko […]Tylko nie każ mi wybierać, nie każ walczyć, nie każ ginąć, nie chciej Polsko mojej krwi. Lepszy żywy obywatel, niż martwy bohater” - śpiewa Maria Peszek w utworze „Sorry Polsko” pochodzącym z płyty „Jezus Maria Peszek”.

Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę internetową kilka słów kluczy (Polska, ojczyzna, patriotyzm), aby przekonać się, że deklaracje piosenkarki - skandalistki to nie odosobnione opinie. Wychowani w tradycji romantycznej, zapatrzeni w ułańską fantazję żołnierzy września 1939 r., bohaterstwo powstańców warszawskich w 1944 r. nie zauważamy, że w społeczeństwie dokonują się radykalne zmiany.
38/2014 (1003) 2014-09-17
Spójrz, może tam gdzieś zobaczysz Jezusa, który jest przecież Księciem Pokoju, skandującego z tłumami „Pokój, pokój!”. Nie ma Go? Dlaczego? Jedno słowo rozwiąże zagadkę. Nie może być Jezusa między tymi, którzy o pokoju tylko mówią.

Pokój! Słowo to rozbrzmiewa dzisiaj tak często, jak nigdy dotąd. O potrzebie pokoju językiem dyplomatycznym i propagandowym mówi wielka polityka. Wiele miast zalewają akcje pacyfistyczne, manifestacje „zielonych”. W pamięci mamy ogromną popularność ruchu hipisowskiego głoszącego pokój i wolność od wszelkich więzów krępujących człowieka.
37/2014 (1002) 2014-09-11
O sile narodu decyduje jego middle class - warstwa średnia. Pojęcie jest dość nieostre, choć podkreśla się dość zgodnie, że to właśnie ona decyduje w największej mierze o tożsamości narodu, pamięci historycznej, przyszłości kraju.

Nic więc dziwnego, że nawet komuniści z jednej strony preferowali sojusz robotniczo-chłopski, z drugiej puszczali oko do pisarzy, inżynierów, środowisk akademickich, hołubiąc i nagradzając ponad miarę poprawnych ideologicznie osobników. Walka o zdobycie władzy toczyła się - i toczy po dziś dzień - na poziomie mas, ale jej utrzymanie zależy od przychylności (bądź jej braku) middle class.
35/2014 (1000) 2014-08-26
...ten zbiera burzę. Stara maksyma ma się w Polsce doskonale. Docierają do nas kolejne doniesienia o publikowanych informacjach pozyskanych z nielegalnych podsłuchów zakładanych w warszawskich restauracjach goszczących w salach vipowskich polityków i biznesmenów.

Jedni się cieszą, że w ten oto właśnie sposób światło dzienne ujrzały skwapliwie strzeżone szwindle ludzi z pierwszych stron gazet, inni załamują ręce nad szybującym lotem koszącym standardy życia publicznego w Polsce i upadkiem moralności. Cóż, mleko się rozlało. Przy okazji wyszło na jaw, że problem jest daleko bardziej złożony.
35/2014 (1000) 2014-08-26
Mam znajomych, którzy z wypiekami na twarzy są w stanie bez zająknięcia wyrecytować wyniki meczów Ligi Mistrzów. Znają na pamięć skład drużyn, przejmują się, gdy któraś z nich odniesie porażkę albo odpadnie z rozgrywek. Ze zdziwieniem marszczą czoła, dowiadując się, że każdego dnia tysiące chrześcijan traci życie tylko dlatego, że nie chcą wyprzeć się wiary w Jezusa. Nic dziwnego. Świat milczy. To nie jest medialny temat.

Nasza wspólnota chrześcijańska w Mosulu przestała istnieć. Około tysiąc rodzin, które były tutaj jeszcze trzy miesiące temu, jest teraz w Ankawa. Przyjmujemy naszych braci i siostry, jak możemy. Wiele z naszych rodzin pomnożyło się o krewnych, którzy uciekają przed przemocą. Inni przesiedleńcy są w obozach - napisał w dramatycznym przesłaniu Baszar M. Warda, arcybiskup chaldejski Erbilu.
34/2014 (999) 2014-08-20
Ile w naszym życiu jest sytuacji, gdy - zamiast wściekać się, przeklinać - powinniśmy uklęknąć? Bo Bóg nas właśnie uratował! Zachował od wielkiego zła, ocalił życie. Bo tak naprawdę nigdy do końca nie wiemy, czy to, co się nam właśnie przydarzyło, jest błogosławieństwem czy może przekleństwem. Łatwo się pomylić.

Podpowiada nam katechizm: „Wierzymy mocno, że Bóg jest Władcą świata i historii. Drogi Jego Opatrzności są dla nas często nieznane. Dopiero u kresu, gdy skończy się nasze poznanie częściowe, gdy zobaczymy Boga «twarzą w twarz» [1 Kor 13,12], w pełni poznamy drogi, którymi Bóg prowadził swoje stworzenie, nawet przez dramaty zła i grzechu” (KKK 314). Przyjęcie tej prawdy to jedna z najtrudniejszych rzeczy, z jakimi przychodzi nam się zmagać tu i teraz.