Mylił się ten, kto uważał, że przedwyborcze emocje opadną dzień po ogłoszeniu przez PKW wyników wyborów.
Polacy zadecydowali, teraz - wedle deklaracji nowego marszałka rotacyjnego polskiego parlamentu - zwaśnieni dotąd politycy, a za nimi wszyscy Polacy powinni paść sobie w ramiona, ze szlochem wyznać winy i od tego momentu rozpocznie się czas powszechnej szczęśliwości. Nic bardziej błędnego. Próbek, jak będzie wyglądała nowa rzeczywistość, mamy bez liku, poczynając od (dochodzącego z lewej strony sali) szydzenia z prezydenta RP podczas jego przemówienia inaugurującego pierwsze posiedzenie nowego sejmu po kontynuację filozofii „***** ***”, spajającej - póki co - nową parlamentarną wielokolorową koalicję.
Polacy zadecydowali, teraz - wedle deklaracji nowego marszałka rotacyjnego polskiego parlamentu - zwaśnieni dotąd politycy, a za nimi wszyscy Polacy powinni paść sobie w ramiona, ze szlochem wyznać winy i od tego momentu rozpocznie się czas powszechnej szczęśliwości. Nic bardziej błędnego. Próbek, jak będzie wyglądała nowa rzeczywistość, mamy bez liku, poczynając od (dochodzącego z lewej strony sali) szydzenia z prezydenta RP podczas jego przemówienia inaugurującego pierwsze posiedzenie nowego sejmu po kontynuację filozofii „***** ***”, spajającej - póki co - nową parlamentarną wielokolorową koalicję.