Siostry loretanki zapraszają na rekolekcje pt. „Jezus uzdrawia nas
swoim Słowem w przypowieściach”. Będą to rekolekcje w ciszy.
Aktualności
Każde święta Bożego Narodzenia są inne, choć zazwyczaj wydają się
podobne. Często nie dostrzegamy w nich tego, co najważniejsze.
Kiedy szukałam ludzi, którzy zechcieliby podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z Narodzeniem Pańskim, nieraz słyszałam: „chyba nie mam nic do powiedzenia, nie przeżyłam nic nadzwyczajnego”. Jedną z osób, jaka zdecydowała się powiedzieć coś więcej, był Marcin ze wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. - Bardzo czekam na tegoroczne Boże Narodzenie. To będą pierwsze święta po moim nawróceniu. Bóg powoli pokazywał mi właściwą drogę. Wreszcie wspólnie usiądziemy przy wigilijnym stole i spędzimy Boże Narodzenie tak, jak należy - zaczyna Marcin. Jego tata pił przez ponad 20 lat. Od kieliszka nie stronił nawet w czasie wigilii. Mama bardzo przeżywała nałóg męża. Załamała się psychicznie i trafiła do szpitala. Lekarze podejrzewali chorobę afektywną dwubiegunową. - Oboje wyszli z tych trudnych sytuacji dzięki modlitwie. Tata nie pije od trzech lat, zaczął chodzić do kościoła, przystępuje do sakramentów.
Kiedy szukałam ludzi, którzy zechcieliby podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z Narodzeniem Pańskim, nieraz słyszałam: „chyba nie mam nic do powiedzenia, nie przeżyłam nic nadzwyczajnego”. Jedną z osób, jaka zdecydowała się powiedzieć coś więcej, był Marcin ze wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. - Bardzo czekam na tegoroczne Boże Narodzenie. To będą pierwsze święta po moim nawróceniu. Bóg powoli pokazywał mi właściwą drogę. Wreszcie wspólnie usiądziemy przy wigilijnym stole i spędzimy Boże Narodzenie tak, jak należy - zaczyna Marcin. Jego tata pił przez ponad 20 lat. Od kieliszka nie stronił nawet w czasie wigilii. Mama bardzo przeżywała nałóg męża. Załamała się psychicznie i trafiła do szpitala. Lekarze podejrzewali chorobę afektywną dwubiegunową. - Oboje wyszli z tych trudnych sytuacji dzięki modlitwie. Tata nie pije od trzech lat, zaczął chodzić do kościoła, przystępuje do sakramentów.
14 grudnia w Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej
otwarto wystawę zatytułowaną „Bezcenne dziedzictwo”. Prezentowane są
na niej prace Bazylego Albiczuka.
Ekspozycję można oglądać w oficynie zachodniej. Jest niewielka, składa się z około 20 obiektów. Centralną częścią są obrazy. Większość przedstawia barwne ogrody, ale są też portret, zachód słońca i krajobraz zimowy. W gablotkach można obejrzeć dwie grafiki oraz notatniki B. Albiczuka. Pretekstem do zorganizowania wystawy było zakończenie konserwacji prac artysty-samouka z Dąbrowicy Małej. Efekty są naprawdę zauważalne. - Prezentujemy tylko niewielki fragment tego, co udało się poddać konserwacji. W głównym budynku muzeum trwa remont, więc mamy bardzo mocno ograniczoną powierzchnię wystawienniczą. Mogliśmy udostępnić tylko korytarz w oficynie. Konserwacji poddano aż 95 obiektów autorstwa lub własności B. Albiczuka, w tym 21 obrazów olejnych, ponad 50 prac na papierze (rysunków i akwarel) oraz wielu notatników, kalendarzy, notesów i zeszytów, w których artysta zapisywał swoje spostrzeżenia związane z malarstwem, czy przyrodą - mówi Violetta Jarząbkowska, dyrektor Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej.
Ekspozycję można oglądać w oficynie zachodniej. Jest niewielka, składa się z około 20 obiektów. Centralną częścią są obrazy. Większość przedstawia barwne ogrody, ale są też portret, zachód słońca i krajobraz zimowy. W gablotkach można obejrzeć dwie grafiki oraz notatniki B. Albiczuka. Pretekstem do zorganizowania wystawy było zakończenie konserwacji prac artysty-samouka z Dąbrowicy Małej. Efekty są naprawdę zauważalne. - Prezentujemy tylko niewielki fragment tego, co udało się poddać konserwacji. W głównym budynku muzeum trwa remont, więc mamy bardzo mocno ograniczoną powierzchnię wystawienniczą. Mogliśmy udostępnić tylko korytarz w oficynie. Konserwacji poddano aż 95 obiektów autorstwa lub własności B. Albiczuka, w tym 21 obrazów olejnych, ponad 50 prac na papierze (rysunków i akwarel) oraz wielu notatników, kalendarzy, notesów i zeszytów, w których artysta zapisywał swoje spostrzeżenia związane z malarstwem, czy przyrodą - mówi Violetta Jarząbkowska, dyrektor Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej.
Prezydent Białej Podlaskiej ostatecznie odstąpił od umowy z
wykonawcą stadionu. Inwestor próbował się odwoływać, ale jego
argumenty okazały się mało wiarygodne.
O problemach śląskiej spółki S-Sport mówi się od tygodni. Firma ma zajęcia komornicze, nie przestrzega też terminów harmonogramu budowy. - Odstąpienie od umowy zawartej 29 maja br. było podyktowane dwiema przyczynami. Po pierwsze - prace budowlane nie są realizowane terminowo. Dochodzi do szeregu opóźnień w realizacji kolejnych etapów, w szczególności w zakresie robót ziemnych, wykonania płyty boiska, fundamentów, izolacji i ścian fundamentowych oraz murowo żelbetowych ścian, trybun, słupów i belek. Po drugie - dowiedzieliśmy się, że spółka utraciła ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej na sumę gwarancyjną określoną w umowie i nie przedstawiła nowego ubezpieczenia - tłumaczył prezydent Michał Litwiniuk. O zerwaniu współpracy poinformował oficjalnie podczas konferencji prasowej zwołanej późnym popołudniem 11 grudnia.
O problemach śląskiej spółki S-Sport mówi się od tygodni. Firma ma zajęcia komornicze, nie przestrzega też terminów harmonogramu budowy. - Odstąpienie od umowy zawartej 29 maja br. było podyktowane dwiema przyczynami. Po pierwsze - prace budowlane nie są realizowane terminowo. Dochodzi do szeregu opóźnień w realizacji kolejnych etapów, w szczególności w zakresie robót ziemnych, wykonania płyty boiska, fundamentów, izolacji i ścian fundamentowych oraz murowo żelbetowych ścian, trybun, słupów i belek. Po drugie - dowiedzieliśmy się, że spółka utraciła ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej na sumę gwarancyjną określoną w umowie i nie przedstawiła nowego ubezpieczenia - tłumaczył prezydent Michał Litwiniuk. O zerwaniu współpracy poinformował oficjalnie podczas konferencji prasowej zwołanej późnym popołudniem 11 grudnia.
Siostry loretanki zapraszają na rekolekcje pt. „Jezus uzdrawia nas
swoim Słowem w przypowieściach”. Będą to rekolekcje w ciszy.
W sobotę 8 grudnia oficjalnie zakończono obchody jubileuszu 200-
lecia naszej diecezji. Uroczystość miała miejsce w siedleckiej
katedrze.
Punktem kulminacyjnym była Eucharystia sprawowana pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy. Mszę św. koncelebrowali biskup pomocniczy Piotr Sawczuk oraz kilkudziesięciu kapłanów. Pasterz Kościoła siedleckiego zaznaczył, że najważniejszymi wydarzeniami związanymi z jubileuszem były sesja plenarna Konferencji Episkopatu Polski w Janowie Podlaskim, ogłoszenie janowskiej kolegiaty bazyliką mniejszą oraz podpisanie dokumentów II Synodu Diecezji Siedleckiej. - Dzisiaj kończymy ten szczególny rok. Pragniemy dziękować Panu Bogu przez wstawiennictwo Matki Bożej Niepokalanie Poczętej za to, że dał nam łaskę przygotowania i przeżycia tych wydarzeń. Szczególnie dziękujemy za drugi synod diecezjalny i za wypracowane dokumenty synodalne, które zostały podpisane 9 czerwca w siedleckiej katedrze w obecności episkopatu Polski. Owe dokumenty mają stanowić normy prawne, którymi przez kolejne dziesięciolecia będą posługiwać się nasze parafie i instytucje diecezjalne. Dziękuję też bp. Piotrowi, wszystkim księżom i wiernym świeckim, którzy zaangażowali się w prace synodu - mówił bp K. Gurda.
Punktem kulminacyjnym była Eucharystia sprawowana pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy. Mszę św. koncelebrowali biskup pomocniczy Piotr Sawczuk oraz kilkudziesięciu kapłanów. Pasterz Kościoła siedleckiego zaznaczył, że najważniejszymi wydarzeniami związanymi z jubileuszem były sesja plenarna Konferencji Episkopatu Polski w Janowie Podlaskim, ogłoszenie janowskiej kolegiaty bazyliką mniejszą oraz podpisanie dokumentów II Synodu Diecezji Siedleckiej. - Dzisiaj kończymy ten szczególny rok. Pragniemy dziękować Panu Bogu przez wstawiennictwo Matki Bożej Niepokalanie Poczętej za to, że dał nam łaskę przygotowania i przeżycia tych wydarzeń. Szczególnie dziękujemy za drugi synod diecezjalny i za wypracowane dokumenty synodalne, które zostały podpisane 9 czerwca w siedleckiej katedrze w obecności episkopatu Polski. Owe dokumenty mają stanowić normy prawne, którymi przez kolejne dziesięciolecia będą posługiwać się nasze parafie i instytucje diecezjalne. Dziękuję też bp. Piotrowi, wszystkim księżom i wiernym świeckim, którzy zaangażowali się w prace synodu - mówił bp K. Gurda.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie uchylił pozwolenie na
budowę w Białej Podlaskiej galerii handlowej Karuzela.
Obiekt miał powstać na terenie dawnej fabryki mebli na ul. Łomaskiej. Pierwszy szpadel na placu budowy wbito pod koniec sierpnia bieżącego roku. Galeria miała być gotowa w czwartym kwartale 2019 r. Inwestor uzyskał potrzebne zgody i pozwolenia. Dotychczasowe prace przeprowadzano dosyć sprawnie. WSA przychylił się jednak do skarg złożonych przez mieszkańców okolicznych domów. Zaskarżający obawiają się, że ciężki sprzęt wykorzystywany na budowie może przyczynić się do osłabienia gruntu i pękania ścian stojących w pobliżu budynków. Boją się także zmiany kierunku odpływu wód opadowych. - Najogólniej rzecz ujmując, przyczyną uchylenia pozwolenia na budowę było przedwczesne, bez wystarczających podstaw według ustalonego stanu sprawy uznanie przez organy administracji architektoniczno-budowlanej, iż obszar oddziaływania inwestycji ogranicza się jedynie do terenu tej inwestycji.
Obiekt miał powstać na terenie dawnej fabryki mebli na ul. Łomaskiej. Pierwszy szpadel na placu budowy wbito pod koniec sierpnia bieżącego roku. Galeria miała być gotowa w czwartym kwartale 2019 r. Inwestor uzyskał potrzebne zgody i pozwolenia. Dotychczasowe prace przeprowadzano dosyć sprawnie. WSA przychylił się jednak do skarg złożonych przez mieszkańców okolicznych domów. Zaskarżający obawiają się, że ciężki sprzęt wykorzystywany na budowie może przyczynić się do osłabienia gruntu i pękania ścian stojących w pobliżu budynków. Boją się także zmiany kierunku odpływu wód opadowych. - Najogólniej rzecz ujmując, przyczyną uchylenia pozwolenia na budowę było przedwczesne, bez wystarczających podstaw według ustalonego stanu sprawy uznanie przez organy administracji architektoniczno-budowlanej, iż obszar oddziaływania inwestycji ogranicza się jedynie do terenu tej inwestycji.
Rozmowa z o. Mateuszem Pawłowskim ze Zgromadzenia Misjonarzy
Oblatów Niepokalanej.
Z Księgi Wyjścia (20, 1-7) dowiadujemy się o procesie misterium tworzenia świata przez Boga i Jego późniejszym odpoczynku. Jasno zostało ukazane, że Pan przez sześć dni czynił niebo, ziemię, morze oraz wszystko to, co w nich jest, zaś siódmego dnia odpoczął. Jest to dla nas konkretna wskazówka, na czym ma polegać niedzielny odpoczynek. Często wiele osób po długotrwałej i ciężkiej pracy siada na kanapie i oddaje się relaksowi. To nie jest nic złego! Wręcz przeciwnie, dla własnego komfortu psychicznego i fizycznego odpoczynek jest bardzo wskazany! Nikt z nas nie urodził się robotem! Mamy duszę i ciało, o które warto dbać. Pytanie, na czym polega rozsądny i dobry odpoczynek zadawał sobie chyba niejeden człowiek. Jeśli Bóg odpoczywał po kreacji świata to i my również mamy prawo do odpoczynku! I nie chodzi tu o leżenie przez cały dzień na kanapie przed telewizorem. Wiele osób przyznaje, że po takim „odpoczynku” jest się jeszcze bardziej zmęczonym. Niedzielny odpoczynek należy zacząć już w sobotę po południu.
Z Księgi Wyjścia (20, 1-7) dowiadujemy się o procesie misterium tworzenia świata przez Boga i Jego późniejszym odpoczynku. Jasno zostało ukazane, że Pan przez sześć dni czynił niebo, ziemię, morze oraz wszystko to, co w nich jest, zaś siódmego dnia odpoczął. Jest to dla nas konkretna wskazówka, na czym ma polegać niedzielny odpoczynek. Często wiele osób po długotrwałej i ciężkiej pracy siada na kanapie i oddaje się relaksowi. To nie jest nic złego! Wręcz przeciwnie, dla własnego komfortu psychicznego i fizycznego odpoczynek jest bardzo wskazany! Nikt z nas nie urodził się robotem! Mamy duszę i ciało, o które warto dbać. Pytanie, na czym polega rozsądny i dobry odpoczynek zadawał sobie chyba niejeden człowiek. Jeśli Bóg odpoczywał po kreacji świata to i my również mamy prawo do odpoczynku! I nie chodzi tu o leżenie przez cały dzień na kanapie przed telewizorem. Wiele osób przyznaje, że po takim „odpoczynku” jest się jeszcze bardziej zmęczonym. Niedzielny odpoczynek należy zacząć już w sobotę po południu.
Rozmowa z ks. dr. Jackiem Seredą, diecezjalnym duszpasterzem
rodzin
Chodząc po galeriach w niedzielę, nadszarpujemy wymiar dnia wolnego; w ten sposób nie pozwalamy na świętowanie innym ludziom. My cieszymy się wolnym czasem, ale inni muszą przez nas pracować. Ktoś może powiedzieć: przecież idziemy w małej grupie, czy to aż taka wielka sprawa? Tak, to poważna sprawa, bo w podobny sposób myślą tysiące rodzin i grup znajomych. Z takich grupek robi się potężna rzesza. Zakupy nie są dobrą formą świętowania; owszem, zaliczamy je do przyjemnych rzeczy, ale tu chodzi o coś innego. W niedzielę warto skoncentrować się na bliźnim, a nie na sklepie, cenach i wybieraniu tego, czy owego. W takim zakupowym zamieszaniu gubimy człowieka. Galerie są czynne do późnych godzin także w dni powszednie. Niekoniecznie trzeba tam iść w niedzielę. Z drugim człowiekiem o wiele lepiej spotkać się przy wspólnym stole. Wtedy możemy spokojnie porozmawiać i spojrzeć sobie w oczy. To o wiele przyjemniejsze, niż bieganie po kolejnych sklepach i licytowanie się, co warto jeszcze kupić.
Chodząc po galeriach w niedzielę, nadszarpujemy wymiar dnia wolnego; w ten sposób nie pozwalamy na świętowanie innym ludziom. My cieszymy się wolnym czasem, ale inni muszą przez nas pracować. Ktoś może powiedzieć: przecież idziemy w małej grupie, czy to aż taka wielka sprawa? Tak, to poważna sprawa, bo w podobny sposób myślą tysiące rodzin i grup znajomych. Z takich grupek robi się potężna rzesza. Zakupy nie są dobrą formą świętowania; owszem, zaliczamy je do przyjemnych rzeczy, ale tu chodzi o coś innego. W niedzielę warto skoncentrować się na bliźnim, a nie na sklepie, cenach i wybieraniu tego, czy owego. W takim zakupowym zamieszaniu gubimy człowieka. Galerie są czynne do późnych godzin także w dni powszednie. Niekoniecznie trzeba tam iść w niedzielę. Z drugim człowiekiem o wiele lepiej spotkać się przy wspólnym stole. Wtedy możemy spokojnie porozmawiać i spojrzeć sobie w oczy. To o wiele przyjemniejsze, niż bieganie po kolejnych sklepach i licytowanie się, co warto jeszcze kupić.
Jedno z przysłów głosi: „niedziela - dzień dla lenia”. Wcielamy
je w życie bardziej lub mniej świadomie. Nie zdajemy sobie sprawy,
że niedziela jest darem Boga dla człowieka.
Nazywamy ją często dniem świętym, a święty (z hebrajskiego „kodesz”) znaczy oddzielony. Niestety, dziś nasza niedziela niewiele różni się od dni powszednich. Co jakiś czas kolejni papieże i duchowni apelują o przywrócenie jej świątecznego charakteru, ale ich słowa są przysłowiowym rzucaniem grochem o ścianę. Wypełnienie trzeciego przykazania Bożego ograniczamy do przyjścia do kościoła na 60 minut, choć i to dla wielu jest zbyt dużym wymaganiem. Przez wszystkie niedziele adwentowe będziemy podpowiadać, jak świętować niedzielę, jak wykorzystać ją twórczo i po Bożemu. Dziś spróbujemy pokazać, że jest ona dniem przeznaczonym dla Boga. Gdybyśmy zapytali ludzi na ulicy, z czym kojarzy ci się niedziela, wielu powiedziałoby, że z pójściem do kościoła. Mamy to jakby zakodowane w głowie. Jednak czy rozumiemy, po co przychodzimy na Eucharystię? „My, chrześcijanie idziemy w niedzielę na Mszę św., aby spotkać zmartwychwstałego Pana czy raczej pozwolić, aby On spotkał nas, aby słuchać Jego Słowa, karmić się przy Jego stole i w ten sposób stawać się Kościołem, czyli Jego Mistycznym Ciałem żyjącym dziś w świecie” - tłumaczy papież Franciszek.
Nazywamy ją często dniem świętym, a święty (z hebrajskiego „kodesz”) znaczy oddzielony. Niestety, dziś nasza niedziela niewiele różni się od dni powszednich. Co jakiś czas kolejni papieże i duchowni apelują o przywrócenie jej świątecznego charakteru, ale ich słowa są przysłowiowym rzucaniem grochem o ścianę. Wypełnienie trzeciego przykazania Bożego ograniczamy do przyjścia do kościoła na 60 minut, choć i to dla wielu jest zbyt dużym wymaganiem. Przez wszystkie niedziele adwentowe będziemy podpowiadać, jak świętować niedzielę, jak wykorzystać ją twórczo i po Bożemu. Dziś spróbujemy pokazać, że jest ona dniem przeznaczonym dla Boga. Gdybyśmy zapytali ludzi na ulicy, z czym kojarzy ci się niedziela, wielu powiedziałoby, że z pójściem do kościoła. Mamy to jakby zakodowane w głowie. Jednak czy rozumiemy, po co przychodzimy na Eucharystię? „My, chrześcijanie idziemy w niedzielę na Mszę św., aby spotkać zmartwychwstałego Pana czy raczej pozwolić, aby On spotkał nas, aby słuchać Jego Słowa, karmić się przy Jego stole i w ten sposób stawać się Kościołem, czyli Jego Mistycznym Ciałem żyjącym dziś w świecie” - tłumaczy papież Franciszek.
- « Następne
- 1
- …
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- …
- 97
- Poprzednie »