Polskie organizacje rolnicze są zaniepokojone, że po podpisaniu umowy o wolnym handlu UE - Mercosur zaleje nas tania żywność z Ameryki Południowej.
Problem jest poważny, zdaniem rolników będzie to przysłowiowy gwóźdź do trumny polskiego rolnictwa. - Może nie dobije go, ale stanowi realne zagrożenie, które - miejmy nadzieję - ludzie w końcu zrozumieją - mówi Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. Podpisanie umowy z Mercosurem, a co za tym idzie - otwarcie europejskiego, w tym polskiego rynku na produkty z krajów Ameryki Południowej, niesie za sobą wiele zagrożeń. Choćby takie, że żywność z krajów wchodzących w skład tej organizacji nie spełnia wielu standardów narzuconych na rolników i producentów żywności w Europie. - Nasza żywność jest jedną z najlepszych w Europie, a to m.in. za sprawą wyśrubowanych norm europejskich - podkreśla G. Jędrejek z uwagą, że w Brazylii czy Argentynie wciąż masowo stosuje się te substancje chemiczne, które u nas są dawno zakazane.
Problem jest poważny, zdaniem rolników będzie to przysłowiowy gwóźdź do trumny polskiego rolnictwa. - Może nie dobije go, ale stanowi realne zagrożenie, które - miejmy nadzieję - ludzie w końcu zrozumieją - mówi Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. Podpisanie umowy z Mercosurem, a co za tym idzie - otwarcie europejskiego, w tym polskiego rynku na produkty z krajów Ameryki Południowej, niesie za sobą wiele zagrożeń. Choćby takie, że żywność z krajów wchodzących w skład tej organizacji nie spełnia wielu standardów narzuconych na rolników i producentów żywności w Europie. - Nasza żywność jest jedną z najlepszych w Europie, a to m.in. za sprawą wyśrubowanych norm europejskich - podkreśla G. Jędrejek z uwagą, że w Brazylii czy Argentynie wciąż masowo stosuje się te substancje chemiczne, które u nas są dawno zakazane.