Opinie
Tu spoczywa śp. Azorek

Tu spoczywa śp. Azorek

Coraz więcej miast w Europie wprowadza prawo pozwalające grzebać w jednej mogile ludzi ze swoimi zwierzęcymi pupilami. Dyskusja, jaka przy tej okazji się toczy, pokazuje, że nie chodzi tylko o sentymenty, emocje, ale o radykalną zmianę antropologii, gdzie nie przewiduje się już miejsca dla Pana Boga i nie ma mowy o wyjątkowości człowieka jako Jego szczególnego dzieła.

Tytuł felietonu jest prowokacyjny. A dlaczego zapraszam do lektury? Na początek garść faktów. W październiku br. w niemieckiej Bremie zaczęły obowiązywać nowe przepisy prawa umożliwiające wspólny pochówek - w jednej mogile - ludzi i zwierząt domowych. Podobne rozwiązania istnieją już np. w Hamburgu (od 2020 r.) czy w Mediolanie (od marca br.).
Recepta na perfekcjonizm

Recepta na perfekcjonizm

Kilka dni temu minęła 143 rocznica urodzin sługi Bożego o. Dolindo Ruotolo. 5 października 1938 r. zmarła św. Faustyna Kowalska (tego dnia obchodzimy też jej liturgiczne wspomnienie).

Oboje przypomnieli światu to, co po latach lapidarnie ujął papież Franciszek: „Miłosierdzie to imię Boga”. Zapewne nie wiedzieli o swoim istnieniu, bo i skądże mieli wiedzieć? Kraków od Neapolu dzieli prawie 1800 km. Poza tym słowa Chrystusa, które usłyszeli, przez długi czas pozostawały „in pectore” - w ukryciu, zanim ujrzały światło dzienne. Przez jakiś czas byli traktowani jak dziwacy, nie dowierzano temu, co mówili. Neapolitańskiego księdza oskarżano o szarlataństwo, zarzucono mu fałszywą świętość, gwiazdorstwo, robiono z niego oszusta.
Wydawało się nam, że - skoro nasze społeczeństwo jest od wieków ostoją chrześcijaństwa, stoi za nim tysiącletnia tradycja ewangeliczna, kultura przesiąknięta na wskroś katolicyzmem - kolejne pokolenia, które przyjdą, niejako z natury rzeczy też takie będą. Stało się inaczej.

Niedawno, podsumowując sytuację Kościoła francuskiego (który w wyniku procesów laicyzacji i walczącego ateizmu praktycznie przestał istnieć, a teraz dynamicznie się odradza), ktoś napisał: „Wielu postawiło krzyżyk na Francji. Ale nie był to krzyż Chrystusa”. Tak zakończyłem swój felieton opublikowany na łamach „Echa” przed tygodniem. Wielu chciałoby postawić krzyżyk na Kościele w Polsce, ale to przedwczesny „optymizm”.
Kościół katolicki jako instytucja traci zaufanie Polaków. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego w dniach 12-13 września przez IBRiS dla Polskiej Agencji Prasowej.

Tylko 7,2% polskiego społeczeństwa „zdecydowanie ufa” Kościołowi. A poziom nieufności wzrósł w ostatnich dziewięciu latach z 24,1 do 47,1%. Informacja wywołała lawinę komentarzy w sieci, mediach społecznościowych. Pełnych troski, ale też - tych było zdecydowanie więcej - radości i satysfakcji, że oto „główny hamulcowy” postępu cywilizacyjnego traci rację bytu. Głosy popłynęły nie tylko ze strony środowisk od lat niechętnych Kościołowi, ale też dyżurnych krytyków w jego łonie, sfrustrowanych tym, że ich modelowa „otwartość” napotyka ciągle zdecydowany opór wśród katolików.
„Czyniący zło, odpowiedzialni za zabójstwo mojego męża, nie mają pojęcia, co zrobili. Jeśli myślicie, że misja mojego męża była potężna wcześniej, to nie macie pojęcia, co teraz uwolniliście w całym kraju i na całym świecie” - powiedziała Erika Kirk w swoim pierwszym wystąpieniu po śmierci męża. Czy tak się stanie?

Zapewne wielu z Państwa jeszcze do niedawna nie słyszało o Charliem Kirku. Mamy swoje problemy, swój polski „grajdołek”, nasze kłótnie i własne brutalne polaryzacje. Ale tego, co się stało 10 września 2025 r. w USA, nie można zbagatelizować. W środowe popołudnie, podczas spotkania ze studentami na kampusie Utah Valley University w Orem, został on śmiertelnie postrzelony najprawdopodobniej przez 22-letniego Tylera Robinsona, identyfikującego się jako „antyfaszysta”, zwolennik ideologii LGBT i woke.
Przed tygodniem w tekście pt. „Apokalipsa 2.0” pojawiło się wiele pytań o przyszłość świata w związku z rozwojem sztucznej inteligencji.

Już rewolucjonizuje naszą rzeczywistość, otwierając przed nami perspektywy, o jakich jeszcze dekadę temu nie mogliśmy nawet marzyć. Ale też niesie ze sobą niepokój, lęk: czy właśnie nie otwieramy nowej puszki Pandory? Co na to Kościół? „Ze starą i nową mądrością...” - tak zaczyna się nota „Antiqua et nova” o relacji pomiędzy sztuczną inteligencją a inteligencją ludzką. Mowa o 20-stronicowym dokumencie opublikowanym 14 stycznia 2025 r. przez Dykasterię Doktryny Wiary i Dykasterię Kultury i Edukacj, a także zatwierdzonym przez papieża Franciszka.
Potrafi słuchać, rozmawiać przez telefon, komentować rzeczywistość, dezinformować, ożywiać nieruchome postacie na zdjęciach i tworzyć filmy. Wyręcza uczniów i studentów w pisaniu wypracowań oraz prac naukowych. Znajduje odpowiedź na każde pytanie, nauczy mówić w języku obcym

. Pomaga naszym telefonom podsłuchiwać nas, szczegółowo analizować każde kliknięcie w klawiaturę komputera, smartfona - zaawansowane algorytmy badają nasze preferencje konsumenckie, polityczne, podsuwają stosowne reklamy. Przekształca gospodarkę, chroni, ale też łamie systemy zabezpieczeń. Nieoceniona w medycynie, korzystają z jej pomocy armie. Może przyczynić się do przyspieszenia rozwoju technologicznego w sposób trudny dziś do wyobrażenia itp.
„Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami” - pisała Wisława Szymborska w wierszu „Nieczytanie”. Jeszcze nigdy w historii świata - co potwierdzają badania naukowe - tak wielu ludzi nie deklarowało, że czują się samotni. I to pomimo technologii, która wydaje się wspierać budowanie więzi, skracać dystans.

Na problem warto spojrzeć z różnych stron, ponieważ samotność nie musi być zła. Czym innym są też samotność i osamotnienie - słowa, choć brzmią podobnie, znaczą coś zupełnie innego. Dziś poszukajmy odpowiedzi na pytanie: czym jest „dobra” samotność?
Nie milkną echa obrzydliwej prowokacji, jaka miała miejsce podczas meczu piłkarskiego pomiędzy drużynami Raków Częstochowa i Maccabi Hajfa, który odbył się w ramach trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji w węgierskim Debreczynie.

Przypomnijmy: pod koniec meczu izraelscy kibice rozwiesili transparent z hasłem w języku angielskim: „Mordercy od 1939 roku”. Zachowywali się przy tym wulgarnie wobec polskich piłkarzy, kibiców, dziennikarzy. W filmowych relacjach widać, jak jeden z Żydów owija lalkę w polską flagę, symulując gwałt na niej. Izraelski portal Ynet zasugerował, iż jest to zemsta na Polakach „za ich udział w mordowaniu Żydów podczas Holokaustu”.
Elita, salony - to dziś modne i pożądane słowa. Kiedy stajesz się „elitą”? Dla jednych to będzie praca w korporacji i pięciocyfrowa pensja brutto, dla innych mieszkanie na prestiżowym warszawskim osiedlu.

Jeszcze inni tłumaczą, że klasą średnią stajesz się, gdy posiadasz… termomixa albo gdy co roku jeździsz na wakacje all inclusive do Turcji. Co łączy nową „elitę”? Pogarda dla plebsu. Wydarzenia ostatnich dni: wbijające w fotel rewelacje dotyczące rozdysponowania funduszy z KPO, nieustające poniżanie głowy państwa (i prezydenta ustępującego z urzędu, i obejmującego go Karola Nawrockiego) oraz wyborców - tych „gorszych”, z prowincji, co to nie rozumieją potrzeby chwili i źle głosują itd.