Historia
50/2019 (1273) 2019-12-11
Książka Dariusza Tarasiuk „Zrozumieć przeszłość. Dzieje Horodyszcza od czasów najdawniejszych do 1944 roku” rzuca światło na losy wsi Horodyszcze, dawnej osady i miasteczka, leżącej na Południowym Podlasiu.

Inicjatorką przygotowania opracowania jest Teresa Bartkowska. - Pamiętam, że kiedy moje dzieci zaczynały dorastać, zadawały mnóstwo pytań dotyczących Horodyszcza. Trudno było na nie odpowiedzieć, ponieważ nie mieliśmy publikacji dotyczącej historii naszej miejscowości. Wprawdzie w 2002 r. ukazała się książka ks. Z. Młynarskiego „Dzieje parafii i kultu Maryjnego w Horodyszczu”, ale skupia się ona na wątku religijnym, a ponadto ze względu na niski nakład miało ją niewiele rodzin. Kiedy na świat zaczęły przychodzić moje wnuki, postanowiłam zbierać i notować informacje. Okazało się, że nie jest to łatwe, ponieważ np. w relacjach czy wspomnieniach żyjących horodyszczan pojawiają się rozbieżności dotyczące wydarzeń z przeszłości - opowiada o poczuciu potrzeby utrwalenia wiedzy o historii i o tym, co zmotywowało ją do poszukiwania historyka, który do zadania podejdzie w sposób w sposób metodyczny i naukowy. Podjął się tego dr hab. Dariusz Tarasiuk z katedry Historii XVI-XIX w. i Europy Wschodniej Instytutu Historii Uniwersytetu Marii Curie- Skłodowskiej w Lublinie.
50/2019 (1273) 2019-12-11
Konferencja w Starych Kobiałkach stanowiła zwieńczenie szeroko zakrojonej akcji ph. „Drogi do niepodległości - historia walki i niepodległości w gminie Stoczek Łukowski”.

Tematy referowane przez zaproszonych prelegentów koncentrowały się wokół wydarzeń związanych z walką o niepodległość Rzeczpospolitej rozgrywających się na terenie gminy Stoczek Łukowski, a także z osób zaangażowanych w działalność niepodległościową, związanych z tymi terenami. Hanna Stosio, prezes Towarzystwa Przyjaciół Stoczka, przypomniała wszystkie wydarzenia z terenu miasta i gminy Stoczek od powstania listopadowego, ze słynną bitwą pod Stoczkiem, przez powstanie styczniowe, działalność ks. Stanisława Brzóski i zaangażowanie mieszkańców miasta i gminy w opór przeciw zaborcy, po zaangażowanie nauczycieli lokalnych szkół w obronę polskości i wydarzenia 1818 r. oraz późniejszą walkę o granice II Rzeczpospolitej. Ewa Ziemińska przedstawiła sylwetkę Wiktora Kaczora, jego zaangażowanie w walkę obronną 1939 r., działalność konspiracyjną i wywiadowczą w ramach Armii Krajowej, za co przyszło mu zapłacić najwyższą cenę.
49/2019 (1272) 2019-12-04
To państwo sprawiacie, że my, bibliotekarze, czujemy się potrzebni - mówiła Jadwiga Madziar, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Siedlcach świętującej 100-lecie istnienia. Jubilatce życzyła, aby była skarbnicą książek, ale też centrum życia społecznego. By była biblioteką wielką i wieczną.

MBP w Siedlcach - największa i najstarsza biblioteka publiczna w mieście i regionie - obchodzi 100-lecie istnienia. Uroczystość jubileuszowa odbyła się 27 listopada w Sali Białej Miejskiego Ośrodka Kultury z udziałem wielu znamienitych gości: posłów i samorządowców, przedstawicieli służb mundurowych i instytucji kultury, dyrektorów bibliotek i emerytowanych pracowników MBP, sympatyków placówki oraz tych, bez których jej funkcjonowanie nie miałoby sensu - czytelników. - 100 lat to szmat czasu. Czy zmieści się w filmie? - po powitaniu uczestników prowadzący galę Andrzej Ilczuk, dziennikarz Katolickiego Radia Podlasie, zaprosił do obejrzenia filmu przygotowanego przez pracowników biblioteki i ukazującego jej 100-letnią historię.
49/2019 (1272) 2019-12-04
Ma jedenaście rozdziałów i ponad trzysta stron. Zawiera przeszło sto grafik. Jest owocem wnikliwej ośmioletniej pracy Macieja Barmosza. Tak w kilku zdaniach można zaprezentować monografię wsi Krzyczew.

Publikacja rozeszła się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Nakład wyniósł 100 egzemplarzy. Wszystkie zostały rozprzedane. Autor nosi się z zamiarem dodruku. Pan Maciej ma 22 lata i jest studentem prawa na UKSW w Warszawie. Cieszy się z tego, że jego publikacja wzbudza duże zainteresowanie ludzi i mediów. Początkowo w ogóle nie myślał o pisaniu monografii. - Mieszkam w Terespolu, ale Krzyczew znam od dziecka. Stamtąd pochodzi moja mama. Do dziś mieszkają tam moi dziadkowie. W Krzyczewie spędzałem każde wakacje. Zjeżdżałem razem z kuzynką na całe lato. Nierzadko wędrowaliśmy w okolice kościoła i dworu. Lubiłem zastanawiać się, jak dawniej wyglądała wieś - wspomina M. Barmosz. O jej historię pytał także dziadków, ale oni nie potrafili powiedzieć zbyt wiele. Któregoś dnia babcia pana Macieja podarowała mu jedną z książek ks. Zdzisława Oziembły, który wydał kilka publikacji poświęconych tamtejszym okolicom. Kapłan był długoletnim proboszczem parafii Neple. Krzyczew wchodzi w jej skład od wielu dziesięcioleci.
48/2019 (1271) 2019-11-27
Warto docenić stare dokumenty, bo są one kopalnią wiedzy o przeszłości. Pokazuje to publikacja Archiwum Państwowego w Siedlcach pt. „Dokumenty niepodległości w regionie siedleckim”, opracowana przez dr. hab. Dariusza Magiera, z której możemy dowiedzieć się, jak odradzało się państwo polskie w wymiarze lokalnym.

11 listopada 1918 r. to symboliczna data odzyskania niepodległości przez Polskę. W rzeczywistości był to złożony proces, który rozpoczął się dużo wcześniej. Niepodległa powstawała na ruinach państw centralnych pokonanych podczas I wojny światowej. Musiała m.in. stworzyć własną administrację państwową, siły zbrojne, co pokazuje album „Dokumenty niepodległości w regionie siedleckim”, którego promocja odbyła się 21 listopada w siedleckim AP. - Publikacja jest niejako pokłosiem wystawy, którą prezentowaliśmy w ubiegłym roku. Na ekspozycji nie mogliśmy zaprezentować wszystkich materiałów, dlatego zdecydowaliśmy się na wydanie albumu, gdzie niepodległość potraktowaliśmy znacznie szerzej, bowiem znalazły się w nim dokumenty sprzed 1918 r. - podkreślił dyrektor siedleckiego AP dr Grzegorz Welik.
48/2019 (1271) 2019-11-27
W ostatnich tygodniach zakończył się remont Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego w Romanowie. Inwestycja kosztowała ponad 830 tys. zł. Prace trwały dwa lata. Rozpoczęły się w lipcu 2017 r.

- Jestem bardzo zadowolony z efektów ostatniego remontu. W ramach projektu odnowiono elewację dworu - uzupełniono ubytki i pomalowano, osuszono fundamenty, wykonano opaskę odwadniającą wokół budynku. Zmodernizowano także taras i tzw. mur oporowy. Wymieniono stolarkę okienną w piwnicy oraz drzwi główne i boczne. W czterech pomieszczeniach zmieniono podłogi. Odnowiono jedno z pomieszczeń w piwnicy. Będzie ono przeznaczone na cele handlowo-usługowe. Dodatkowo do muzealnej biblioteki zakupiliśmy nowe regały i zamontowaliśmy witacz przy parkingu - wylicza Krzysztof Bruczuk, dyrektor placówki, dodając, że w ubiegłym roku udało się przeprowadzić remont kaplicy dworskiej. W ramach prac odświeżono jej elewację i zmieniono dach. Modernizacji poddano również prowadzący na teren zespołu dworsko-pałacowego most wjazdowy. Te dwie ostatnie inwestycje kosztowały około 50 tys. zł.
47/2019 (1270) 2019-11-20
Ujmował swoją posługą, pracowitością i poczuciem humoru, którym zarażał wszystkich. 10 listopada minął miesiąc od śmierci proboszcza seniora parafii Ryki ks. Stanisława Burzca.

Wraz z jego odejściem parafia Najświętszego Zbawiciela straciła wspaniałego kapłana, a młodzi księża przyjaciela nazywanego „dziadkiem”. Ks. Stanisław spędził na ryckiej plebanii i w domu parafialnym prawie 30 lat. Dał się poznać nie tylko jako sprawny gospodarz, budowniczy, ale też jako niezwykły człowiek i gorliwy duszpasterz. Mieszkańcy Ryk na zawsze zapamiętają jego słowa z głoszonych homilii. Proste, ale treściwe kazania zapadały w serca, a echo głosu ks. Stanisława zdaje się być wciąż słyszalne. W każdą niedzielę podczas Mszy zachęcał do poważnego w niej uczestnictwa. „To kolejna niedziela w naszym życiu” - mawiał. „Nie wiemy, ile ich jeszcze mieć będziemy. Dlatego warto być człowiekiem praktykującym” - przekonywał. Jeszcze ważniejsze było dla niego podejście do wiary. „W tym zimnym tabernakulum jest obecny Chrystus. Powiedz: Jezu, dopomóż mi. Przebacz. Może źle się dzieje w mojej rodzinie. Czy rozmawiasz z Nim? Wiara nikomu nie zaszkodziła. A z nią kiedyś będzie nam łatwiej umierać” - nauczał ks. S. Burzec.
47/2019 (1270) 2019-11-20
Masowy grób, który udało się zlokalizować na obecnym parkingu leśnym, pokazuje, jak wiele tajemnic kryje jeszcze to miejsce.

Prace prowadzone przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie, w ramach śledztwa ws. zbrodni dokonanych w latach 1941-1944 na więźniach niemieckiego obozu pracy przymusowej Treblinka I, rozpoczęły się 12 listopada. Już pierwszego dnia badacze natrafili na miejsce, gdzie znajdują się szczątki ludzkie. 14 listopada w oficjalnym komunikacie przekazano, że jest to mogiła o wymiarach 4,5 x 3,4 m zlokalizowana na terenie obecnego leśnego parkingu. Miejsce to sąsiaduje z terenem, na którym funkcjonował niemiecki obóz pracy przymusowej Treblinka I. O Treblince wciąż wiemy mało. Jak do tej pory nie zostały przeprowadzone kompleksowe prace na większą skalę, które pokazałyby, co kryje ziemia na tym obszarze. Ale to ma się zmienić. Do obecnie prowadzonych badań powołano zespół biegłych z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, Politechniki Warszawskiej, University of Science and Technology in Trondheim, Austrian Academy of Sciences oraz Staffordshire University.
46/2019 (1269) 2019-11-13
O wolnej Polsce przypomniała pantomima oraz koncerty zaproszonych artystów. 11 listopada mieszkańcy Ryk tłumnie uczestniczyli w koncercie upamiętniającym narodowe święto.

Spotkanie podsumowało całoroczny projekt pod nazwą „A gdyby Jej nie było...” zrealizowany dzięki rządowemu dofinansowaniu. Przez cały ten czas dzieci, młodzież, dorośli i seniorzy uczestniczyli w różnych zajęciach. Najmłodsi poznawali wartości patriotyczne w przedszkolach. Nieco starsi brali udział w konkursach wokalnych, recytatorskich i plastycznych. Słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku wyhaftowali herb Ryk. A pracownicy Miejsko-Gminnego Centrum Kultury organizowali pikniki, koncerty i spotkania historyczne. W dniu 101 rocznicy narodowego święta też działo się niemało. Rankiem mieszkańcy i władze powiatu zebrali się na Mszy w intencji ojczyzny. A w przeddzień uroczystości prawie 300 miłośników sportu pobiegło w X Biegu Niepodległości.
46/2019 (1269) 2019-11-13
Zamordowany i skazany przez stalinowskich oprawców na niepamięć powrócił w pełnej chwale. Na terenie Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie po latach poniewierki spoczął gen. bryg. pil. Szczepan Ścibior.

Uroczystości pogrzebowe niezłomnego bohatera trwały dwa dni. Wojskowy ceremoniał zapewniła Szkoła Orląt, której w okresie powojennym generał przewodził. Na tę okoliczność 5 i 6 listopada do stolicy „polskich skrzydeł” przybyli przedstawiciele władz państwowych, parlamentarzyści, dowódcy jednostek wojskowych, duchowni oraz władze lokalne. Swoją obecnością rangę wydarzeniu nadała też obecność reprezentantów Biura Bezpieczeństwa Narodowego, resortu obrony narodowej i Instytutu Pamięci Narodowej. To historycy tej ostatniej instytucji w 2017 r. odnaleźli szczątki generała na tzw. powązkowskiej Łączce. Główną część uroczystości stanowiła Msza św. odprawiona przez gen. bryg. Józefa Guzdka. W wygłoszonej homilii ordynariusz polowy Wojska Polskiego wiele uwagi poświęcił wyjątkowości postaci gen. Sz. Ścibiora.