Historia
30/2019 (1253) 2019-07-25
Pożegnania, tulące się do maminej spódnicy dzieci, odmawianą w piwnicy modlitwę „Pod Twoją obronę”, głód, wycie psa, nieustanne strzały, gwizd lecących bomb - to jako siedmiolatka zapamiętała z powstania warszawskiego. - Zastanawiam się, czy kiedykolwiek była cisza - mówi bialczanka Elżbieta Chaberska, wspominając chyba najtrudniejsze, a jednocześnie niezwykłe 63 dni swojego życia.

E. Chaberska przyznaje, że niektóre migawki z powstania z roku na rok blakną, ale są i takie wspomnienia, zwłaszcza te najtrudniejsze, których w żaden sposób nie da się ich wymazać. - Nie ma słów, żeby opowiedzieć powstanie - mówi bialczanka. - Byłam wtedy dzieckiem. Sierpień sprzed 75 lat pamiętam w kawałkach, porozrywany przez kule. To był dramatyczny czas w moim życiu. Pełen strachu, płaczu, krzyków, wybuchu bomb, widoku martwych ciał. Taki właśnie obraz powstania pozostał w mojej pamięci: widziany oczami dziecka, z perspektywy piwnic i gruzowisk - wyznaje. Siedmioletnia Elżbieta wraz z rodzicami i rodzeństwem - sześcioletnią Danutą oraz trzyletnim Jarosławem - zajmowali jedno z mieszkań przy ul. Potockiej na Marymoncie. 1 sierpnia 1944 r. wypadł we wtorek. Jak opisuje w „Pamiętniku z powstania warszawskiego” Miron Białoszewski, „było niesłonecznie, mokro, nie było za bardzo ciepło”. O 17.00 ciszę popołudnia przerwały strzały.
30/2019 (1253) 2019-07-25
Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej (ŚZŻAK) to obecnie największa w Polsce organizacja kombatancka działająca na rzecz zachowania pamięci i godności żołnierzy Armii Krajowej (AK). Zrzesza byłych żołnierzy AK, członków organizacji niepodległościowych, które kontynuowały walkę po rozwiązaniu AK, a także osoby, którym bliskie są ideały Polskiego Państwa Podziemnego (PPP).

ŚZŻAK powstał w marcu 1990 r. na skutek scalenia dwóch organizacji kombatanckich: Związku Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Krakowie i Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie. Łukowskie Koło powstało w październiku 1989 r. Z inicjatywą utworzenia w Łukowie Koła ŚZŻAK wystąpił mjr Piotr Nowiński ps. Paweł, organizator obozu partyzanckiego I Bat. 35 Pułku Piechoty AK w rezerwacie Jata. Pierwsze, założycielskie spotkanie wspomina Bolesław Skwara ps. Okuń, członek zarządu łukowskiego koła, odpowiedzialny za sztandar. - Spotkaliśmy się wieczorem 27 października 1989 r. w mojej pracowni krawieckiej. Obecnych było 14 osób, większość stanowili dawni żołnierze AK. Po zapoznaniu się z pismem mjr. Nowińskiego dotyczącym form organizacyjnych koła, wybraliśmy zarząd tymczasowy, którego przewodniczącym został Stefan Kędziora ps. Wierzba. On również został przewodniczącym zarządu właściwego, wybranego w grudniu tego samego roku - mówi B. Skwara.
29/2019 (1252) 2019-07-17
W połowie czerwca w Pałacu Prezydenckim w Warszawie odbyła się uroczystość wręczenia not identyfikacyjnych rodzinom ofiar totalitaryzmu. Wśród bohaterów z bezimiennych grobów był pochodzący z Kąkolewnicy Jan Grudziński „Płomień” - żołnierz AK i WiN.

- Uroczystość wręczenia not identyfikacyjnych to wyjątkowy moment w pracy naszego biura. To zwieńczenie szeregu działań historyków, archeologów, logistyków i genetyków, którzy każdego dnia podejmują wysiłek, aby odnaleźć, a następnie zidentyfikować tych, którzy przed laty zostali pochowani w bezimiennych mogiłach i skazani na zapomnienie oraz pogardę. Dziś, kiedy możemy w tak wyjątkowym miejscu, przy udziale władz państwowych, wręczyć rodzinom dokument potwierdzający tożsamość ich bliskich, czujemy, że nasza praca ma szczególny sens - mówił w Pałacu Prezydenckim prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej, kierujący pracami Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
29/2019 (1252) 2019-07-17
W swojej najnowszej książce spogląda Pan na ludobójstwo na Wołyniu z nowej perspektywy: nie ofiar, ale katów. Tymczasem w powszechnej świadomości Polaków oprawcy z Wołynia nie posiadają twarzy… Dlaczego postanowił Pan ich wskazać? - Jeżeli z imienia i nazwiska znane są ofiary, chociaż nie wszystkie udało się ustalić, to powinny też być znane nazwiska zarówno tych, którzy rozprzestrzeniali złowrogą ideologię, która leżała u podstaw mordu, jak np. Mikołaj Łebed, czy tych, którzy dokonywali zbrodni, jak „Enej” - mówi Marek A. Koprowski, pisarz, historyk, autor książki „Kaci Wołynia. Najkrwawsi ludobójcy Polaków”.

- Robili to w sposób straszliwy, niemieszczący się w kategoriach cywilizowanych wojen, który zasługuje na najwyższe potępienie - dodaje.
28/2019 (1251) 2019-07-10
3 lipca minęło 70 lat od tzw. cudu lubelskiego. Obraz Matki Bożej, który płakał krwawymi łzami przyciąga wiernych po dzień dzisiejszy.

Kościół nigdy oficjalnie nie potwierdził nadprzyrodzonego charakteru tamtych wydarzeń, ale też nie zignorował ich. Do dziś wysuwa się różne interpretacje zaskakujących i trudnych zarazem faktów. Wszystko zaczęło się 3 lipca, w niedzielę, w godzinach popołudniowych, w dniu objęcia diecezji przez nowego ordynariusza bp. Piotra Kałwę. Lubelską katedrę wypełniała cicha modlitwa wiernych. Pierwszą osobą, która zauważyła zmiany na obrazie Matki Bożej Jasnogórskiej, była s. Barbara Sadowska. Zakonnica spostrzegła łzę w prawym kąciku oka Maryi. Poszła do zakrystii i opowiedziała o tym kościelnemu. Mężczyzna nie uwierzył siostrze na słowo i sam poszedł sprawdzić te „rewelacje”. Gdy przekonał się, że Matka Boża płacze, pobiegł do wikariusza. Wieść o „cudzie” rozeszła się z prędkością błyskawicy.
28/2019 (1251) 2019-07-10
Żołnierze z obu wojen światowych, wojskowe maszyny lądowe i powietrzne, a nawet grupa Indian z Wielkich Jezior zawitały nad Wisłę. 4 i 5 lipca w mieście Orląt miał miejsce piknik historyczny pt. Good Morning, Dęblin.

W niecodziennym wydarzeniu wzięło udział ponad 300 rekonstruktorów z Polski, Europy i Stanów Zjednoczonych. Doskonałym tłem dla różnorodnych zespołów była Cytadela Twierdzy Dęblin. To właśnie tam odbywały się rekonstrukcje historyczne, dioramy i parada zabytkowych wojskowych pojazdów. Patronat nad piknikiem objęło m.in. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. A swoje przedstawicielstwa wystawiło wiele muzeów historycznych w Polsce.
27/2019 (1250) 2019-07-03
W niedzielę 30 czerwca w Jeziorach upamiętniono żołnierzy 34 pp. AK „Zenona” - mjr. Stefana Wyrzykowskiego.

Obchody rocznicy bitwy pod Jeziorami rozpoczęły się od złożenia wieńców pod pomnikiem pomordowanych Polaków - ofiar egzekucji z 1944 r. Uroczystości rozpoczęła polowa Msza św. w intencji poległych w II wojnie światowej sprawowana przez ks. Sebastiana Mućkę, wikariusza parafii św. Zygmunta w Łosicach. Oprawę muzyczną zapewnił chór „Adoramus”. Wokół ołtarza przed pomnikiem w Jeziorach zebrało się wielu mieszkańców powiatu łosickiego, siedleckiego, bialskiego oraz rodzin żołnierzy „Zenona”. To drugie obchody, w których nie uczestniczyli żołnierze będący uczestnikami bitwy. Ostatni z nich - mjr Tadeusz Sobieszczak ps. Dudek i kapitan Ryszard Zaremba ps. Sawa - odeszli na wieczną wartę w 2018 r. W uroczystości wzięła udział Konna Straż Ochrony Przyrody i Tradycji pod komendą Andrzeja Nowaka. Ich przemarsz przez Jeziory jak zawsze pozostawił niezapomniane wrażenie. Obecni byli również: minister cyfryzacji Marek Zagórski, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej gen. Jarosław Gromadziński, wojskowy komendant uzupełnień Warszawa Praga ppłk Andrzej Kosieradzki, dyrektor delegatury Urzędu Marszałkowskiego w Siedlcach Magdalena Sałata, samorządowcy, radni powiatu i gmin, poczty sztandarowe oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości.
27/2019 (1250) 2019-07-03
Parę tysięcy osób przewinęło się przez trwający kilka godzin piknik militarny, który miał na celu prezentację uzbrojenia polskiej armii z okazji 20 rocznicy wstąpienia Polski do NATO. Na placu przed starostwem powiatowym „zaparkował” między innymi Leopard, Rosomak, Krab, Rak i wiele innego sprzętu będącego na wyposażeniu wojska polskiego.

Pomimo lejącego się z nieba żaru na plac przed garwolińskim starostwem przybyło wiele osób z całymi rodzinami, by zobaczyć m.in. czołg Leopard 2A5, Kołowy Transporter Opancerzony Rosomak, jedną z najpotężniejszych broni polskiej armii - haubicę Krab, moździerz samobieżny Rak czy zdolną do przerzutu stację radiolokacyjną Soła. Koncertowała wojskowa orkiestra dęta, były pokazy sprawności i wyszkolenia wojskowych specjalistów. - Piknik militarny jest okazją do podsumowania 20-lecia Polski w NATO, ważnym sojuszu w którym jesteśmy, ale chcieliśmy też pokazać polską armię, polskich żołnierzy, którzy na co dzień są często bezimienni, i sprzęt, na którym pracują - mówi poseł Grzegorz Woźniak, inicjator przedsięwzięcia. - Udało nam się ściągnąć najnowocześniejszy sprzęt z całej Polski, będący na wyposażeniu armii. Najbliżej do nas miał czołg Leopard, bo z Wesołej, ale był sprzęt z Wędrzyna, Giżycka, Jarosławia, Węgorzewa i innych punktów - dodaje.
26/2019 (1249) 2019-06-26
Pieszy Rajd Śladami kpt. Ostoi każdego roku gromadzi więcej uczestników. W czwartej edycji wzięło udział blisko 140 osób. Niezrażeni warunkami pogodowymi, wyruszyli na szlak zarówno dorośli, jak i dzieci, żeby wspólnie uczcić tych, którzy przed laty oddali życie za wolność ojczyzny.

Dorośli uczestnicy, zanim wyruszyli w trasę, spotkali się na łukowskim cmentarzu, obok pomnika poległych pod Gręzówką żołnierzy I batalionu 35 Pułku Piechoty Armii Krajowej. Tu, po odśpiewaniu hymnu narodowego, organizatorzy powitali uczestników rajdu, a prezes łukowskiego koła Światowego Koła Żołnierzy Armii Krajowej (ŚZŻAK) Ryszard Grafik przedstawił rys historyczny bitwy pod Gręzówką. Z cmentarza wszyscy udali się Bulwarem 100-lecia Odzyskania Niepodległości w trasę liczącą blisko 30 km, by późnym wieczorem spotkać się w bazie rajdu zlokalizowanej w rezerwacie przyrody Jata.
26/2019 (1249) 2019-06-26
W niedzielę 16 czerwca w parafii Trójcy Świętej odbyły się uroczystości jubileuszowe. - Dziękujemy Bogu w Trójcy Świętej za 250 lat jego zbawczego działania w tej wspólnocie parafialnej i za wszystkich ludzi dobrej woli zaangażowanych w przygotowanie i przeżycie tego pięknego jubileuszu - podsumowuje proboszcz ks. Sławomir Sulej.

Świętowanie rozpoczęła wizytacja kanoniczna parafii. O 9.00 bp Piotr Sawczuk przybył na cmentarz parafialny, gdzie wspólnie z wiernymi modlił się w intencji zmarłych, których szczątki spoczęły w tym miejscu, m.in. ks. Adolfa Kodyma posługującego ludziom chorym na tyfus, zmarłego w 1942 r. Tutaj odbyła się też prezentacja poszczególnych wspólnot działających w parafii: kół Żywego Różańca, Rycerstwa Niepokalanej, Zespołu Liturgicznego, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. O 10.00 w sali przy plebanii ksiądz biskup odbył spotkanie z radą parafialną. Było ono poświęcone współpracy z księdzem proboszczem w podejmowaniu zadań duszpasterskich i gospodarczych oraz efektom tej współpracy od czasu ostatniej wizytacji w 2012 r. Na koniec ksiądz biskup podpisał księgi parafialne.