Kolejna rocznica przywróconej pamięci. 1 sierpnia 1944 r. Godzina 17.00. Godzina „W”. Wyszli z domów okupowanej Warszawy, z jej podwórek i zaułków. Wyszli z ukrycia. W dłoniach trzymali to, co mieli: broń na kilka dni, parę granatów, tajne rozkazy.
Komentarze
1 sierpnia ma wejść w życie ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, którą w połowie czerwca podpisał pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski. Gorącymi jej orędownikami byli m.in. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak i posłanka PO Iwona Guzowska.
Fragment z III części „Dziadów” Adama Mickiewicza, fraza wypowiadana do księdza Piotra przez Senatora, jest najlepszym przykładem tego, co zaczęło się dziać w naszym kraju po wygranych przez kandydata Platformy wyborach prezydenckich.
Proszę przyznać z ręką na sercu: kto z Państwa wsparł jakieś muzeum jakimkolwiek eksponatem? Nie widzę, nie słyszę. A przecież czas w tych placówkach nie może stać w miejscu. Ich włodarze, dwojąc się i trojąc, robią wszystko, żeby przyciągnąć do muzeów odwiedzających. Ale trudno działać samemu, kiedy wiatr w oczy i znikąd pomocy.
Myślę, że Sława Przybylska, wykonując przed laty tę piosenkę, nie miała wcale pojęcia, jak profetyczna może ona się stać. Ale takie są chyba losy tekstów literackich, żyjących w pamięci ludzi. Nie wiadomo, w którym momencie zaistnieją w przestrzeni publicznej, odkrywając swoje drugie, całkiem inne oblicze.
Piotr Lisiewicz, komentując w „Gazecie Polskiej” pytania Palikota, postawione w dzień po wyborach prezydenckich: „Czy pobrano i przebadano krew Lecha Kaczyńskiego pod kątem obecności alkoholu? Czy prezydent był na pokładzie pod wypływem alkoholu?” napisał gorzkie słowa: „One jak najbardziej nam się należą.
Rzeczywistość wyborcza już za nami. Co prawda liczne będą jeszcze komentarze i podsumowania, liczenie strat i zysków, mówienie o dobrych i złych strategiach, snucie przepowiedni na przyszłość. Jedno jest pewne, iż kolejnym prezydentem Najjaśniejszej Rzeczpospolitej będzie Bronisław Maria Komorowski.
Gdy w debacie prezydenckiej Jarosław Kaczyński wypomniał Bronisławowi Komorowskiemu jego głosowania w sprawach społecznych, które stały w jawnej sprzeczności z obietnicami składanymi przezeń w kampanii wyborczej, w mediach zawrzało: Jak on śmiał!
4 lipca pójdziemy ponownie do urn wyborczych. Ale tego dnia nasz wybór będzie okrojony do dwóch kandydatów. Choć nikt tego nie mówi, to głosowanie w tej formule zakłada jednoznaczność naszego głosu. Opowiedzenie się za jednym z kandydatów oznacza głos sprzeciwu i negacji wobec drugiego.
Kończy się kampania wyborcza. Niezależnie od tego, kto wygra, wkrótce wyciszą się emocje, a politycy rozjadą do domów. Paparazzi zaczają się z teleobiektywami na plażach, by na odkrytych ciałach gwiazdeczek szukać śladów cellulitu.
- « Następne
- 1
- …
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- …
- 180
- Poprzednie »