Wspólne obejrzenie w domowych pieleszach „Skrzypka na dachu”
otworzyło nas na wiele tematów. Po krótkiej gadce odpuściliśmy temat
Żydów, przemijania, miłości, sprawiedliwości i niesprawiedliwości
dziejowej.
Bo skoro najbardziej poruszyła nas piosenka „Gdybym był bogaty”, to było też wiadomo, że i wyśpiewany w niej temat najbardziej nas rozgrzeje. Najpierw były deklaracje, co by kto z niespodziewanym przypływem gotówki uczynił. Żeby nie demaskować całej sytuacji, posłużę się zaczerpniętym z prasowych opowieści zwrotem: imiona bohaterów zostały zmienione. Nazwę ich po prostu, Pierwszy-Pierwsza, Drugi-Druga itd. I nie jest to żadne wartościowanie dyskutantów, a tylko pomocna kolejność.
Bo skoro najbardziej poruszyła nas piosenka „Gdybym był bogaty”, to było też wiadomo, że i wyśpiewany w niej temat najbardziej nas rozgrzeje. Najpierw były deklaracje, co by kto z niespodziewanym przypływem gotówki uczynił. Żeby nie demaskować całej sytuacji, posłużę się zaczerpniętym z prasowych opowieści zwrotem: imiona bohaterów zostały zmienione. Nazwę ich po prostu, Pierwszy-Pierwsza, Drugi-Druga itd. I nie jest to żadne wartościowanie dyskutantów, a tylko pomocna kolejność.