Komentarze
19/2021 (1345) 2021-05-12
Trudno nawet wyobrazić sobie świat bez mediów. Spróbować można, ale skutki tych wyobrażeń mogą być niebezpieczne dla naszej równowagi i psychicznego komfortu. No bo jak żyć bez ekranu telewizora, hałasu głośnika czy tekstowego zgiełku internetowych portali? Jak poruszać się w rzeczywistości bez setek informacji wtłaczanych nam do głów przez setki informatorów bez chwili przerwy i wytchnienia?

A my chłoniemy te wszystkie nowiny, próbujemy segregować, porządkować i filtrować, a czasem bezkrytycznie przyjmujemy, bez chwili refleksji i zastanowienia. Bez dystansu i ostrożności, które wydają się niezbędne, bo - chociaż brzmi to paradoksalne - informacje, w swoim przekazie, nie opisują rzeczywistości: one tę rzeczywistość tworzą. Kreują obrazy, najczęściej czarne, przerażające i tragiczne, bo dobra wiadomość to zła wiadomość. W rachunku ekonomicznym tak z pewnością jest, a prawda nie jest niezbędna, by ten rachunek zgadzał się z oczekiwaniami wydawców. Czasem może nawet być przeszkodą. „Kosmiczny” przykład z ostatnich dni pięknie potwierdza regułę.
18/2021 (1344) 2021-05-05
Sztuka wskazana w tytule niniejszego felietonu, niestety, zdaje się odchodzić w zamierzchłą przeszłość. Większość poprzestaje na odczytaniu tytułu prasowego lub serwisowego, całą resztę dopowiadając sobie z dowolności tego, co nazywa intelektem.

Widać to szczególnie w komentarzach internetowych, w których co chwila pojawia się dramatyczny apel: „Doczytaj do końca, bo głupoty piszesz”. Fakt niechęci do czytania ze zrozumieniem wykorzystują zresztą wszyscy macherzy manipulujący opinią społeczną za pomocą mediów. Wystarczy, że w tytule zamieszczą informację, iż pod zarzutem pedofilii zatrzymano jakiegoś duchownego, fala ataków rzuca się na Kościół katolicki, chociaż z tekstu wynika, że mamy do czynienia z duchownym prawosławnym, protestanckim lub nawet rabinem żydowskim. Trudno jednak wymagać od istot przekonanych o własnej doskonałości, by zauważały swoje braki. Tymczasem dla nikogo nie stanowi tajemnicy to, iż dzisiejsze społeczeństwo jest hodowane w przekonaniu, że jego członkowie rodzą się z iście boską doskonałością intelektualną, której nie trzeba ani kształcić, ani szlifować. Powyższy passus umieszczam na początku tego felietonu, ponieważ w ostatnich kilkunastu dniach pojawiły się dość ciekawe doniesienia medialne.
18/2021 (1344) 2021-05-05
Nie ma bieżącej wody, restauracji czy parkingu. Za to cała reszta za darmo i nie trzeba nikomu nic zgłaszać. A co najważniejsze: może to być niezapomniana przygoda.

Chociaż jeszcze niedawno lasy jawiły się jako źródło zakażeń koronawirusem i przez jakiś czas ze względów bezpieczeństwa przestały być dostępne dla zwykłych śmiertelników, to aktualnie sytuacja jest diametralnie odwrotna. W związku z tym, że pandemia nie wygasa, turystyka wciąż jest w martwym punkcie, a hotele zamknięte, Lasy Państwowe wyszły naprzeciw tym, którzy chcieliby spędzić trochę czasu poza domem. I tak od początku maja amatorzy survivalu mogą legalnie biwakować w lasach. To propozycja, jak podkreślają pomysłodawcy, dla wszystkich, którzy chcą zasmakować bliskiego kontaktu z przyrodą, którzy być może nigdy wcześniej nie nocowali „na dziko” w lesie, a co za tym idzie lubiących dreszczyk emocji. I tych, którzy zamiast nieświeżej i drogiej rybki nad morzem czy serka w górach wolą sobie zjeść jagody.
17/2021 (1343) 2021-04-28
No i stało się. Do chóru krytyków działań polskiej lewicy w sprawie Europejskiego Funduszu Odbudowy dołączyły aktywistki tzw. strajku kobiet. W „groźnych” słowach dały one liderom lewej strony polskiej sceny politycznej czas, a konkretnie jedną dobę, by się „opamiętali”. Cóż powiedzieć, zegar przy ładunku wybuchowym zaczął tykać.

Kto najbardziej ma się teraz bać? Chyba Włodzimierz Czarzasty. Dlaczego? Ano dlatego, że obchodzi swoje urodziny w tym samym dniu, co założyciel Radia Maryja. „Ulicznice Marty Lempart” (nazwa ze względu na stosowane metody, a nie ze względu na profesję), które szykowały się do demonstracji pod Radiem Maryja z okazji urodzin jej założyciela, mogą teraz bardzo łatwo przenieść się pod dom lidera Lewicy. Myślę, że malowanie go w gustowne błyskawice i okraszanie graffiti wskazującym słownie na konieczność oddalenia się z zajmowanego miejsca, będą najlżejszymi elementami pomsty, jaką chcą wywrzeć na tymże polityku. Tymczasem Toruń choć trochę odetchnie i uratuje kostkę brukową oraz elewacje budynków. Reakcja liderki ostatnich kryteriów ulicznych w Polsce jest jeszcze z jednego powodu symptomatyczna.
17/2021 (1343) 2021-04-28
Nieco przebrzmiały już, ale ciągle z gwiazdorskimi i eksperckimi zapędami mistrz gotowania i pałaszowania obruszył się był niedawno w debacie pośród innych mistrzów na - wydawać by się mogło - Bogu ducha winne, a według laików nawet przyjazne ogółowi ludzkości zawołanie: „smacznego”.

Jak przekonuje wspomniany wyżej ekspert, użycie tego słowa jest 1. niekulturalne i 2. świadczy o braku manier. Może bowiem sugerować, że serwowana potrawa właśnie smaczna nie jest. A tego przecież, życząc komuś „smacznego”, wcale byśmy nie chcieli. Co innego zawołania zachodnioeuropejskie. Takie np. „guten Appetit” albo „buon appetito”, które - zdaniem eksperta - nawiązują tylko do apetytu, czyli nie mają nic wspólnego z sugerowaniem poziomu (nie)smaczności potrawy. Czyli gdybyśmy - idąc tą zachodnioeuropejską dróżką - zamiast: „smacznego” mówili: „dobrego apetytu”, to byłoby dobrze? Przecież takie życzenie też może sugestywne być. I też niekoniecznie w znaczeniu pozytywnym.
16/2021 (1342) 2021-04-21
„Zabójca” George’a Floyda skazany. Radość zapewne nieprzeciętna dla popierających tłumy spod znaku BLM.

Rodzina domniemanej ofiary działań policji amerykańskiej pod drzwiami sądu oświadczyła, iż wyrok ten jest punktem zwrotnym w dziejach Ameryki i świata. 12 przysięgłych w 10 godzin i 20 minut przeanalizowała całość materiału dochodzeniowego oraz dowody przedstawione przez obronę i oskarżenie. To krótko i długo. Krótko, jak na ilość złożonych dowodów jednej i drugiej strony, a długo - ze względu na pieklący się poza murami sądu tłum ludzi. W tym wszystkim trudno zapewnić sobie możliwość bezstronności. Zwłaszcza że ich twarze są powszechnie znane. Po wyjściu z sali rozpraw w każdym zieleniaku można spotkać zapalonego obrońcę wszystkiego, co czarne (z wyjątkiem duchowieństwa rzymskokatolickiego) i przejść szybki kurs reedukacyjny z uświadomienia problematyki związanej z uciemiężeniem ludności kolorowej przez białych. A dodatkowo otrzymać świadectwo ukończenia tego kursu podpisane pięścią, ostrzem noża, kopniakiem w głowę lub kulą z broni palnej.
16/2021 (1342) 2021-04-21
Deweloperzy leją beton pełną parą, włodarze cieszą się z wpływów do miejskiego budżetu ze zbycia działek... A mieszkańcy? Ich potrzeby są na ostatnim miejscu. Z każdego metra kwadratowego trzeba wycisnąć jak najwięcej. Liczy się tylko zysk.

Inwestorzy od jakiegoś czasu mają w rękach oręż w postaci specustawy mieszkaniowej. Pozwala ona na realizację budowy z pominięciem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Jeszcze kilka lat temu nowe osiedla reklamowały hasła typu: „zamieszkaj w zieleni”. Dziś budowniczowie mieszkań raczej powiedzą: „chcesz mieć zieleń, zamieszkaj w lesie”. Obecnie tereny zielone są jednym z ulubionych miejsc do inwestowania. A cały proces zaczyna się od wycięcia wszystkiego w pień. Trawnik, krzewy czy drzewa to zbędny dodatek, musi ustąpić miejsca choćby miejscom parkingowym, za które nowi właściciele muszą słono zapłacić.
15/2021 (1341) 2021-04-15
Przestrzeń internetowa pełna jest dzisiaj różnorakich tematów, niestety w większości zupełnie błahych lub nieistotnych. Rozdmuchane jednak przez komentatorów lub trolle internetowe stają się „number one”.

W ramach jednej z dyskusyjnych grup kapłańskich postawiono problem: czy wolno gryźć konsekrowaną hostię po przyjęciu Komunii św., czy też oczekiwać na jej rozpuszczenie przez naszą ślinę? Pomijam samo zagadnienie, gdyż moja uwaga skupiła się na jednym ze sposobów argumentacji zastosowanej przez część dyskutantów. Otóż zasadnicza jego linia polegała na postawieniu pytania: czy Kościół nie ma naprawdę poważniejszych problemów niż ten wskazany powyżej? Można by rzec, iż ów dyskutant miał rację, gdyż to, co dzisiaj dzieje się w świecie, dość jasno wskazuje na zepchnięcie Kościoła na margines społeczny, a w połączeniu z działaniami kulturowymi i prawnymi prowadzić ma w ostateczności do doktrynalnego przekształcenia Kościoła lub jego anihilacji w ramach społeczeństwa. Drogą do wymuszenia tychże zmian w ramach społeczności kościelnej jest, jak się wydaje, stymulowanie odpływu wiernych z kościelnej wspólnoty.
15/2021 (1341) 2021-04-14
W popularnym niegdyś Czechosłowackim serialu pt. „Szpital na peryferiach” dr Sztrosmajer miał powiedzieć do pewnej - nazwijmy to - niezbyt lotnej intelektualnie pielęgniarki: „Gdyby głupota umiała fruwać, to unosiłaby się pani niczym gołębica”.

Dziś oczywiście takie słowa nie przeszłyby w żadnym filmie. Głos oburzenia feministek i bojowniczek o nowy, lepszy ład na świecie byłby bardziej donośny niż skrzek wracających z ciepłych krajów i przelatujących do niedawna nad naszymi głowami kluczy żurawi. Każdy, kto odważyłby się sformułować taką wypowiedź, natychmiast zostałby oskarżony o dyskryminację, a nawet uwłaczanie godności kobiet. Tymczasem słowa lekarza z peryferyjnego czeskiego szpitala wcale nie miał na celu kogokolwiek obrażać. One po prostu potwierdzają jedną z oczywistszych oczywistości. Mianowicie tę, że nic na tym świecie nie jest idealne, a już najmniej sam człowiek. Jednocześnie ten sam człowiek może dążyć do ideału, gdyż ma wrodzoną umiejętność dokonywania życiowych wyborów. Bo to, czy postąpi głupio czy mądrze, dobrze czy źle, zależy przede wszystkim od niego.
14/2021 (1340) 2021-04-07
Już zapewne po przeczytaniu tytułu niektórzy z czytelników pomyślą, iż tematem niniejszego felietonu będzie poszukiwanie we współczesności kolejnych objawów światowego spisku masonów, Żydów i cyklistów.

Czy takowy spisek istnieje, trudno powiedzieć. Biorąc pod uwagę zwykłe prawdopodobieństwo, wykluczyć go nie można. Zresztą historia i tak wskazuje, że „egzotyczne” koalicje dość często pojawiały się na arenie dziejów w celu przeprowadzenia jakichś interesów. Jednak biorąc pod uwagę jedynie zbieżność interesów, jeśli by takowa wystąpiła, to połączenie w jednym działaniu Żydów i cyklistów jawi się jako zdecydowanie mało prawdopodobne. Więc o czymże w takim przypadku pisać? Otóż pewne działania podejmowane w ramach naszego świata wykazują dość daleko idące podobieństwo celów. W tym sensie może warto się im przyjrzeć. Głośno ostatnio było o działaniach podjętych przez brytyjską policję wobec kościelnej społeczności polskiej w jednej z parafii w Anglii. Otóż w środku nabożeństwa wielkopiątkowego (jak wynika z nagrania, działo się to pomiędzy modlitwą wiernych a adoracją krzyża) do świątyni wkroczyło dwoje policjantów, którzy zażądali natychmiastowego przerwania liturgii i rozejścia się wiernych do domów.