Dwoje biologów: Colin M. Wright i Emma N. Hilton popełniło
właśnie artykuł „Niebezpieczne kwestionowanie płci”. Piszą tam, że
„Ludzka anatomia reprodukcyjna jest jednoznacznie męska lub kobieca
w chwili urodzenia w ponad 99,98% przypadków”.
I że „U ludzi nie istnieje trzeci typ komórek płciowych, dlatego nie ma spektrum płci ani dodatkowych płci oprócz mężczyzn i kobiet. Płeć jest binarna”. W ramach argumentacji przywołują stanowisko Amerykańskiego Kolegium Pediatrów, które uzgodniło, że zaburzenia rozwoju płci są niezwykle rzadkie, „medycznie zidentyfikowane jako odchylenia od seksualnej binarnej normy i słusznie są uznawane za zaburzenia modelu ludzkiego”. Co ni mniej, ni więcej, tylko oznacza, że transseksualiści to żaden dowód na istnienie trzeciej płci. Tej „społeczno-kulturowej”. Mało tego, wspomniani na wstępnie biolodzy dowodzą, że płeć to nie jest „konstrukt społeczny”, gender zaś uznają za „niebezpieczny i antynaukowy trend w kierunku całkowitego zakwestionowania płci biologicznej”. Skierowany przez nich apel o obronę prawdy na temat płci człowieka spotkał się z wieloma pozytywnymi komentarzami, potwierdzającymi, że uznanie i forsowanie „trzeciej płci” to niebezpieczny eksperyment społeczny.
I że „U ludzi nie istnieje trzeci typ komórek płciowych, dlatego nie ma spektrum płci ani dodatkowych płci oprócz mężczyzn i kobiet. Płeć jest binarna”. W ramach argumentacji przywołują stanowisko Amerykańskiego Kolegium Pediatrów, które uzgodniło, że zaburzenia rozwoju płci są niezwykle rzadkie, „medycznie zidentyfikowane jako odchylenia od seksualnej binarnej normy i słusznie są uznawane za zaburzenia modelu ludzkiego”. Co ni mniej, ni więcej, tylko oznacza, że transseksualiści to żaden dowód na istnienie trzeciej płci. Tej „społeczno-kulturowej”. Mało tego, wspomniani na wstępnie biolodzy dowodzą, że płeć to nie jest „konstrukt społeczny”, gender zaś uznają za „niebezpieczny i antynaukowy trend w kierunku całkowitego zakwestionowania płci biologicznej”. Skierowany przez nich apel o obronę prawdy na temat płci człowieka spotkał się z wieloma pozytywnymi komentarzami, potwierdzającymi, że uznanie i forsowanie „trzeciej płci” to niebezpieczny eksperyment społeczny.