Wakacje, wakacje… i już po. Dziwny był tegoroczny sezon ogórkowy.
Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że nie było go wcale.
Nie przypominam sobie, by media przez dłuższą chwilę rozwodziły się nad jakimś łatwym, lekkim i przyjemnym tematem na podobieństwo pytona tygrysiego, którego w ubiegłym roku widywano nad Wisłą. Teraz w okolicach królowej polskich rzek poza wojskiem i przekrzykującymi się politykami podobno nic nie widać, ale za to czuć, że ho, ho… Tegoroczną kanikułę zdominowały przede wszystkim polityczne przepychanki, oskarżenia oraz nieustanne kłótnie w ramach prowadzonej kampanii wyborczej. W ostatnich dniach modne stało się nawet straszenie rodaków rozlewem krwi, wojną domową czy katastrofą porównywalną do tej, jaka przed laty miała miejsce w Czarnobylu. Jakby tego jeszcze było mało, nasz największy przyjaciel zza wielkiej wody niespodziewanie odwołał wizytę w Polsce.
Nie przypominam sobie, by media przez dłuższą chwilę rozwodziły się nad jakimś łatwym, lekkim i przyjemnym tematem na podobieństwo pytona tygrysiego, którego w ubiegłym roku widywano nad Wisłą. Teraz w okolicach królowej polskich rzek poza wojskiem i przekrzykującymi się politykami podobno nic nie widać, ale za to czuć, że ho, ho… Tegoroczną kanikułę zdominowały przede wszystkim polityczne przepychanki, oskarżenia oraz nieustanne kłótnie w ramach prowadzonej kampanii wyborczej. W ostatnich dniach modne stało się nawet straszenie rodaków rozlewem krwi, wojną domową czy katastrofą porównywalną do tej, jaka przed laty miała miejsce w Czarnobylu. Jakby tego jeszcze było mało, nasz największy przyjaciel zza wielkiej wody niespodziewanie odwołał wizytę w Polsce.