Komentarze
11/2016 (1080) 2016-03-16
Wzruszające były reakcje części naszej „klasy” politycznej na oświadczenie wydane przez Komisję Wenecką w sprawie legislacji związanej z Trybunałem Konstytucyjnym. Pianie z zachwytu nad troską instytucji doradczej międzynarodowej organizacji o „ład prawny” w naszym kraju stanowiło dominantę wypowiedzi opozycyjnych kręgów obecnego porządku politycznego w Polsce.

Do szczytu jednak doszedł nie kto inny, jak znawca sześciu króli i rubikonia, czyli Ryszard Petru. Stwierdził on bowiem w charakterystyczny dla siebie sposób, że decyzja Komisji Weneckiej jest… ostateczna. Przyznam się, że jakoś nie do końca rozumiem myślenie lidera Nowoczesnej.
11/2016 (1080) 2016-03-16
Prób było wiele… Najdłuższa trwała niewiele ponad miesiąc. Po tym czasie skończył się zapał, a górę wzięło lenistwo. No i najważniejsze - nie było widać żadnego efektu. Swoją drogą, trudno go widzieć po godzinie treningu tygodniowo. Należałoby ćwiczyć częściej. No ale się nie da... Czemu? Proszę spojrzeć wyżej, zwłaszcza na przyczynę zaczynającą się na literę l.

A w dzisiejszych czasach nie prężyć ciała na siłowni i w różnej maści klubach fitness nie jest łatwo. Codziennie na różnych stronach internetowych pytają mnie, czy mam już plan treningowy, bo jeśli nie, to: zacznij z nami, to naprawdę proste.
10/2016 (1079) 2016-03-09
Któż z nas nie zna wymienionego w tytule określenia? Zgodnie z wieloma definicjami wyraża ono pragnienie, aby życie poszczególnych członków społeczności USA było coraz lepsze, bogatsze i pełniejsze, dając każdemu według zdolności możliwość osiągnięcia sukcesu, niezależnie od klasy społecznej i miejsca urodzenia.

Jim Cullen w swojej pracy The American Dream: A Short History of an Idea that Shaped a Nation (Krótka historia idei, która ukształtowała naród) określa ten paradygmat jako naczelną ideę państwa amerykańskiego. Przez dziesiątki lat XIX i XX w., a także i dzisiaj, rzesza ludzi pokonywała wiele trudności, aby na amerykańskim gruncie urzeczywistniać swoje marzenia o lepszym życiu.
10/2016 (1079) 2016-03-09
To, co skryte we mgle lub dymie, bywa często niewiadomą. Czasem oczekiwaną i przewidywalną, czasem całkowicie zaskakującą, obcą, a bywa że i dramatyczną.

Trochę ponad dwa lata temu kijowski Majdan, okryty czarnym dymem palonych opon, był sceną dramatycznych wydarzeń. Wielu obywateli Ukrainy - i nie tylko - zadawało sobie wtedy pytanie: co z tego wyniknie? Z tego, co nazywano ukraińską wiosną i Euromajdanem, i co było dla wielu narodową rewolucją na rzecz zjednoczenia z Europą.
9/2016 (1078) 2016-03-02
Lech Wałęsa w jednym z wywiadów po ujawnieniu teczki z zapiskami TW Bolka, pomiędzy rozlicznymi wersjami własnej działalności na początku lat 70 ubiegłego już wieku, jak również pomiędzy rozlicznymi bon motami na temat tych wszystkich, którzy formułują tezę o jego współpracy ze służbami specjalnymi PRL, pomieścił był również stwierdzenie, iż zwycięzcy nikt nie sądzi.

Nie zauważył jednak, że problem z cytatami ma to do siebie, że zaczynając żyć własnym życiem, w mentalności ludzi często odrywają się od swoich twórców, a poprzez to ich stosowanie może mieć trochę dziwne skutki dla użytkowników. Jednym z nich jest zwykła dwuznaczność. Użyte przez byłego prezydenta stwierdzenie stanowi parafrazę słów Fryderyka II, cesarza Prus i jednego z konstruktorów rozbiorów Polski w 1772 r.
9/2016 (1078) 2016-03-02
To musiało kiedyś nastąpić. Ale kiedy już stało się faktem, wywołało nie lada zaskoczenie, co ważniejsze - oburzenie. To ostatnie skłoniło niegodzących się na zaistniały stan rzeczy do podjęcia radykalnych środków.

I nie chodzi tu o jakieś teczki, zmiany prezesów, manifestacje w obronie demokracji... To wszystko mało. Z anteny Telewizji Polskiej znika serial Klan. Tę dramatyczną dla kilku milionów fanów decyzję podjął dyrektor TVP1. - Uważam, że Klan to projekt, który gaśnie. Tego typu seriale są oglądane, ale to nie buduje wartości telewizji na przyszłość - miał stwierdzić Jan Pawlicki.
8/2016 (1077) 2016-02-24
Pisząc na przełomie 1943 i 1944 r. opowiadanie pt. Folwark zwierzęcy, George Orwell nawet nie przypuszczał, że jego wizja spełni się w niecałe 45 lat. A dokładnie - jej zakończenie będzie miało swoje miejsce w końcówce lat 90 ubiegłego wieku. Istotną bowiem dla całego opowiadania jest ostatnia scena biesiady ludzi ze świniami.

Śledząc losy bohaterów dziełka Orwella, z pasją dostrzegamy podobieństwa do systemu komunistycznego być może bardziej w innych krajach, aniżeli w naszym. W końcówce jednak odnajdujemy moment przemianowania Folwarku Zwierzęcego na Folwark Dworski, co ma stanowić - zdaniem naczelnego wieprza - powrót do starych tradycji, jeszcze z czasów pana Jonesa, właściciela dóbr, w których zbuntowały się zwierzęta.
8/2016 (1077) 2016-02-24
Od maja zeszłego roku trwa festiwal zmian. I jak to zwykle bywa, jedni są zachwyceni, inni niechętni, jeszcze inni przeciwni, a i przerażeni też się trafiają. Wydawać by się mogło, że każdy rozsądny człowiek zrozumie konieczność - lub choćby oczywistość - zmian również w TVP. Są one przecież naturalną konsekwencją tych wcześniejszych, na samej górze. A jednak: albo rozumienia, albo rozsądku niektórym wyraźnie brakuje.

Każdy z nas, rozpoczynając nowe dzieło, do jego wspólnej realizacji zaprosi ludzi, na których przynajmniej przypuszczenie pozwala mu polegać. Czemu więc takie zaskoczenie, a często wręcz oburzenie wywołują zmiany w tym naszym ogólnonarodowym medium telewizyjnym, skoro gołym okiem widać, że to niektórym dziennikarzom było bardziej nie po drodze z nową władzą, niż nowej władzy z nimi?
7/2016 (1076) 2016-02-17
Jose Ortega y Gasset zapisał swego czasu dość ważne zdanie: Zdziwienie, zaskoczenie to początek zrozumienia. To specyficzny i ekskluzywny sport i luksus intelektualistów. Dlatego też charakterystycznym dla nich gestem jest patrzenie na świat rozszerzonymi ze zdziwienia źrenicami.

Cały otaczający nas świat jest dziwny i cudowny, jeśli nań spojrzeć szeroko otwartymi oczami. To właśnie, uleganie radosnemu zdziwieniu, jest rozkoszą dla futbolisty niedostępną, natomiast dzięki niej intelektualista idzie przez życie pogrążony w niekończącym się wizjonerskim upojeniu, którego oznaką zewnętrzną jest zdziwienie widoczne w oczach.
7/2016 (1076) 2016-02-17
Kiedy przed laty swój akces do prezydenckiego fotela zgłosił Stanisław Tymiński, razem z kandydatem weszła na polityczne salony czarna teczka. Ten określany mianem człowieka znikąd kandydat na urząd prezydenta Rzeczpospolitej wymachiwał nią na lewo i prawo, wywołując u jednych salwy śmiechu, u innych przerażenie.

. Od czasu Tymińskiego gra dokumentami weszła politykom w krew. Można je schować, opublikować, zniszczyć. Chyba jeszcze wiele osób pamięta masowe palenie akt w latach polskiej transformacji (czy to na pewno lata minione?).