Zanim cokolwiek napiszę w dzisiejszym felietonie, chcę jasno
zadeklarować, że nie jestem i nie byłem nigdy zwolennikiem
załatwiania czegokolwiek za pomocą broni palnej.
Nie jestem jednak żadnym pacyfistą, gdyż uznaję konieczność podjęcia np. zbrojnej obrony własnego kraju bądź dziedzictwa. Podkreślam - obrony, a nie agresji. Nie jestem też ekologiem, ponieważ jestem zwolennikiem odżywiania się poprzez przyswajanie białka zawartego w mięsie zwierzęcym, a tak jakoś się składa, że nikt nie zaleca spożywania żyjących jeszcze zwierząt.
Nie jestem jednak żadnym pacyfistą, gdyż uznaję konieczność podjęcia np. zbrojnej obrony własnego kraju bądź dziedzictwa. Podkreślam - obrony, a nie agresji. Nie jestem też ekologiem, ponieważ jestem zwolennikiem odżywiania się poprzez przyswajanie białka zawartego w mięsie zwierzęcym, a tak jakoś się składa, że nikt nie zaleca spożywania żyjących jeszcze zwierząt.