Czegóż w tej naszej kochanej ojczyźnie nie mieliśmy ogłaszanego… A to już byliśmy drugą Japonią, potem drugą Koreą Południową, byliśmy również drugimi Stanami Zjednoczonymi i czymś tam jeszcze. Przyszedł więc czas, by zawrzeszczeć, że jesteśmy drugą Białorusią.
Co prawda miejsc na mapie jest jeszcze wiele, a w końcu nie tak dawno za „opiniotwórczą” prasę pewni politycy uznawali nie zachodnie periodyki, ale jamajskie czasopisma. Być może dojmująca tęsknota za „świętym jamajskim ziołem” powodowała u nich przeogromną chęć zaczytywania się karaibskimi wynurzeniami tamtejszych dziennikarzy. Różnica pomiędzy czynem a intencją może być wszak przeogromna.
Co prawda miejsc na mapie jest jeszcze wiele, a w końcu nie tak dawno za „opiniotwórczą” prasę pewni politycy uznawali nie zachodnie periodyki, ale jamajskie czasopisma. Być może dojmująca tęsknota za „świętym jamajskim ziołem” powodowała u nich przeogromną chęć zaczytywania się karaibskimi wynurzeniami tamtejszych dziennikarzy. Różnica pomiędzy czynem a intencją może być wszak przeogromna.