Można odnieść wrażenie, że w polskiej przestrzeni publicznej na dobre zagościł… temat krzesła. Ten jakże konieczny do życia mebel, pozornie tylko prozaiczny, okazuje się od dłuższego czasu symbolem polskiej racji stanu.
Najpierw mieliśmy do czynienia z zabieraniem go głowie państwa, gdy Lech Kaczyński chciał na nim zasiąść w czasie jednego ze szczytów Unii Europejskiej. Potem służby porządkowe postanowiły zaaresztować jakiegoś człowieka, ponieważ przyniesiony przezeń mebel miał być elementem terrorystycznym, a nawet stanowić obrazę godności głowy państwa.
Najpierw mieliśmy do czynienia z zabieraniem go głowie państwa, gdy Lech Kaczyński chciał na nim zasiąść w czasie jednego ze szczytów Unii Europejskiej. Potem służby porządkowe postanowiły zaaresztować jakiegoś człowieka, ponieważ przyniesiony przezeń mebel miał być elementem terrorystycznym, a nawet stanowić obrazę godności głowy państwa.