Komentarze
18/2015 (1035) 2015-04-29
Czytając informacje o akcji „Biegam, bo lubię”, mogłam się co najwyżej uśmiechnąć. Przy przedsięwzięciu „Cała Polska biega” poczułam już lekki niepokój.

Zdecydowany protest zaś wywołał u mnie blog zatytułowany „Nie biegasz - nie żyjesz!”. Jestem bowiem namacalnym dowodem na to, że mimo iż ze sprintem skończyłam wraz z opuszczeniem murów szkoły średniej, tętno mam miarowe.
17/2015 (1034) 2015-04-22
I co? Obraziliście się Państwo na wypowiedź szefa FBI o polskich pomocnikach, którzy Żydów mordować pomagali w czasie okupacji niemieckiej?

Jak Barak Obama wspomniał o polskich obozach śmierci, to przynajmniej przeprosił za „zbytni skrót myślowy”. A teraz szef głównej policji USA nawet nie zamierza przepraszać, tylko mówi o swoich intencjach, które to ponoć złe być nie miały.
17/2015 (1034) 2015-04-22
Kilka dni temu na facebooku ktoś umieścił krótki film. Amatorska kamera zarejestrowała uroczystość odsłonięcia monumentu upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej w małym polskim miasteczku.

Ponieważ pomnik nie był zbyt pokaźnych rozmiarów, całość została okryta płótnem w barwach narodowych. Nastąpił podniosły moment odsłonięcia, rozległy się oklaski. Ktoś rozpoczął przemówienie.
16/2015 (1033) 2015-04-15
Częściowo z obowiązku zawodowego, częściowo z ciekawości czytam różne badania socjologiczne. Masy różnego rodzaju specjalistów informują w nich o trendach w myśleniu i sposobach działania ludzi naszych czasów. A przynajmniej im się tak wydaje.

Mniemania ludzkie raczej nie stanowią o rzeczywistości i prawdzie, ale bardziej o marzeniach i snach respondentów. Każda panna chce być wszak szczupła w tali jak osa i mieć buźkę lalki Barbie, więc biorąc udział w badaniach na temat ideału piękna, opisze dokładnie własne przekonania - niemające najmniejszego styku z rzeczywistością.
16/2015 (1033) 2015-04-15
Chcesz wywołać III wojnę światową? - bardziej skarciła mnie niż zapytała znajoma. Trochę się zdziwiłam. Może nawet więcej niż trochę. W końcu nawet jakbym - powiedzmy to cynicznie - chciała, to nie mam aż takich możliwości.

Tak mi się przynajmniej wydawało. A tu taka niespodzianka. Odpowiedź dostałam, zanim jeszcze zdążyłam wyartykułować swoje zdziwienie. Otóż zostałam zaklasyfikowana do „sekty smoleńskiej”, która od pięciu lat nieustannie - zdaniem mojej rozmówczyni - prowokuje Putina.
15/2015 (1032) 2015-04-08
Polska to piękny kraj - zwykł mawiać z przekąsem niejaki Zulu Gula. Grający go aktor zapragnął wejść jeszcze głębiej w odmęty tego piękna i został posłem jedynej racjonalnej i słusznej partii, która tak umiłowała naszą ojczyznę, że nie jest w stanie oderwać się od steru władzy.

Wszak wszyscy inni poza nią nie wiedzą, w którą stronę sterować, i chcą zdradziecko doprowadzić do zniszczenia naszego świetlanego państwa. Tak świetlanego, że niejeden z członków przewodniej siły narodu każdego ranka powtarza jak mantrę zdanie francuskiego monarchy: Państwo to ja.
15/2015 (1032) 2015-04-08
Donos ma w historii ludzkości bogatą tradycję. Najbardziej znanym donosicielem był Judasz, który zdradził Jezusa, inkasując za to 30 srebrników.

Swoich donosicieli mieli królowie i magnaci, siatki agentów utrzymywali zaborcy, nie szczędząc kasy i zaszczytów dla najgorliwszych. W czasach bardziej współczesnych donosicielstwo ucywilizowano poprzez tworzenie agencji wywiadowczych, werbowanie (także za pieniądze) tajnych współpracowników i lokowanie w różnych miejscach „kontaktów operacyjnych”.
14/2015 (1031) 2015-04-01
Co nam pozostało po Zmartwychwstaniu? Całuny jeno. Gdy niewiasty stały przy Grobie, Piotr i Jan przekraczali jego próg, a potem i inni, to widzieli tylko całuny.

Posegregowane i uporządkowane, ale tylko całuny. Grobowe szaty, świadków ciężkości winy człowieczej i przewrotności Kusiciela. Nawet oświetlone chwałą anielską pozostają świadkami grobowej ciszy i żałości uciekającej przed światem do sali na górze, usłanej i przygotowanej.
14/2015 (1031) 2015-04-01
Lubię Wielkanoc. Ciepłą, z lekkim wietrzykiem, kolorowym stołem na środku delikatnie zazielenionego podwórza, pod rozłożystymi lipami, z wielgachnym, zapowiadającym wiosenną radość bukietem z gałęzi brzozy.

Ale też tę z zacinającym w twarz deszczem czy nawet śniegiem, kiedy całe kilometry idzie się pod wiatr, żeby ze współparafianami pełnym głosem obwieścić światu: „wesoły nam dzień dziś nastał!”. Potem przed kościołem z przyjezdnymi znajomymi życzenia szybko wymienić - bo każdy do domu śpieszy, bo ważne, żeby po rezurekcji jak najprędzej tam być.
13/2015 (1030) 2015-03-25
W czasach młodości licealnej na jednej z oaz nauczyłem się piosenki o szczęściu. Była to dość prosta wyliczanka opierająca się o pytanie: „co znaczy być szczęśliwym?”. Zakończenie jej stanowiła jednak niewiadoma. Choć wszystkie stworzenia na świecie potrafiły wypowiedzieć się o szczęśliwości własnej i jej przyczynach, tylko człowiek przy daniu odpowiedzi popadał w zadumę.

W tamtych czasach nie do końca rozumiałem, dlaczego akurat taka jest puenta. Przecież powodów do szczęścia jest bardzo wiele, a samo ich wymienienie może stać się podstawą nie tylko do napisania poematu, ale nawet całej encyklopedii. Dzisiaj już nie jestem tego taki pewny. Nie tyle z powodu zmiany poglądów czy też z powodu doświadczeń życiowych, ile raczej przyczyną jest obserwacja zmian w mentalności społecznej naszego narodu.