Kościół
12/2021 (1338) 2021-03-24
„Poprzez szczególne powołanie mistyczne ukazywała całemu światu ogromną wartość ofiary i współcierpienia z ukrzyżowanym Panem Jezusem” - mówił o bł. Annie Katarzynie Emmerich św. Jan Paweł II. „Pasja” powstała w oparciu o widzenia stygmatyczki inspiruje kolejne pokolenia wierzących do kontemplacji - z miłością i bólem serca - stacji Drogi krzyżowej oraz tajemnic bolesnych Różańca.

Nie było nas przy Chrystusie, gdy dźwigał krzyż… Nie ocieraliśmy Jego krwawego potu i nie pomagaliśmy Mu w powstawaniu z upadków. A przecież „w Jego ranach jest nasze zdrowie” (Iz 53,5). Bez względu na sytuację epidemiczną i obostrzenia towarzyszące tegorocznemu przeżywaniu Triduum Paschalnego nikt nie zwalnia chrześcijan z przywileju przytulenia się do krzyża: wzięcia go z szacunkiem w dłonie, ucałowania i nabożnego rozważania bolesnej męki Jezusa, które - o czym On sam mówił św. s. Faustynie - ma większą zasługę aniżeli rok biczowania. Pomocą w tym nabożeństwie może być lektura „Pasji” według objawienia bł. Anny Katarzyny. Przytaczane przez mistyczkę opisy kaźni porażają okrucieństwem, ale też skłaniają do refleksji, jak bardzo „Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).
12/2021 (1338) 2021-03-24
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a JEZUSA bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a JEZUSA bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą moją majętność, a ciało wystawił na spalenie, lecz JEZUSA bym nie miał, nic bym nie zyskał. Bez JEZUSA nic nie istnieje i nie ma sensu. Bez JEZUSA nie ma mnie i ciebie.

I - Jezus skazany na śmierć Ten, który mówił o sobie, że jest życiem, dostaje wyrok śmierci. Ten, który nie przyszedł, aby sądzić, staje przed ludzkim trybunałem. Ten, który chce wszystkich zbawić, będzie nieludzko stracony. Ten, który jest słowem Ojca, przyjmuje wszystko w milczeniu. Panie, przebacz mi wszystkie moje oskarżenia wysyłane pod adresem nieba i ludzi. Przebacz moje gadulstwo i wyroki. Nie chcę umywać rąk, ale serce. Ja nie mam władzy, aby uwolnić siebie z grzechów. Ty ją masz! Zanurz mnie w swoim miłosierdziu!
11/2021 (1337) 2021-03-17
Jeśli pierwsze tygodnie Wielkiego Postu przeciekły nam przez palce i zabrakło nam siły woli, by wyrwać się z kołowrotu codzienności i ukryć z Jezusem w modlitewnej pustelni, to mamy jeszcze w zanadrzu Wielki Tydzień bogaty w okazje do modlitwy.

Tym, których odstręcza perspektywa dłuższej modlitwy, ponieważ mają problem z wyciszeniem i zebraniem myśli, pomocą może okazać się duchowa oferta Ojców Pustyni zwana hezychią lub „modlitwą serca”. Praktykowana od III w. w środowisku chrześcijańskich pustelników modlitwa posiada niezwykłą zdolność wprowadzania modlącego się w stan wewnętrznego wyciszenia (gr. hezychia to tyle, co wyciszenie, spoczynek), a następnie zjednoczenia z Bogiem. Filoteusz, przełożony klasztoru Gorejącego Krzewu na Synaju, w trzecim rozdziale dzieła „O czujności” pisze: „Bardzo rzadko można spotkać ludzi, których rozum pozostaje w stanie wyciszenia. Jest to cecha jedynie czyniących wszystko, aby przybliżyć się do Bożej łaski i pociechy. „Słowa Filoteusza nie straciły nic ze swej aktualności, ponieważ i dziś coraz trudniej o ludzi wyciszonych, zintegrowanych wewnętrznie, opanowanych, niedziałających pod wpływem impulsu czy afektu.
10/2021 (1336) 2021-03-11
Ewangelie poświęcają mu zaledwie 26 wierszy, on sam nie wypowiada ani jednego słowa. Tymczasem św. Józef to postać niezwykła.

Ks. G. Bliźniak przyznaje, że odkrywał św. Józefa stopniowo, ale to właśnie do niego zwraca się ze wszystkimi sprawami niemożliwymi. „Był taki czas dawno temu, kiedy szukaliśmy jakiegoś schronienia (...) - to były początki misjonarzy Jezusa Miłosiernego. I modliliśmy się do św. Józefa o dach nad głową. Na tę naszą modlitwę odpowiedział człowiek, który miał do przekazania dom z dużym kawałkiem ziemi; modlił się do św. Józefa, co z tym zrobić, bo dom został po jego zmarłym ojcu, a on sam mieszkał za granicą. I nasze modlitwy jak gdyby się przecięły, ten człowiek do mnie zadzwonił, w odpowiedzi na ogłoszenie, że poszukujemy ofiarodawcy domu, i powiedział, że modlił się do św. Józefa. A ja na to: «Co? My też modliliśmy się do św. Józefa»” - wspomina kapłan. I wskazuje na św. Józefa jako czyniącego wielkie cuda. „Codziennie doświadczamy jego opieki. On po prostu wymaga od tych, którzy się modlą, pewnego rodzaju szaleństwa. Sam też wykazywał się szaleństwem: wziął Dziecię i ruszył do Egiptu. Bo anioł mu się ukazał.
10/2021 (1336) 2021-03-11
Raport „Kościół w Polsce”, który opublikowano 5 marca, ukazuje, że - niezależnie od silnych prądów sekularyzacyjnych - polskie społeczeństwo cechuje wciąż mocne przywiązanie do wiary. Są jednak powody do niepokoju i konieczność podjęcia działań.

Do podobnych wniosków doszli prelegenci dyskusji, jaka odbyła się tego samego dnia. O przyszłości oraz wyzwaniach rozmawiali: prof. Mirosława Grabowska - dyrektor Centrum Badania Opinii Publicznej, bp Grzegorz Suchodolski - biskup pomocniczy diecezji siedleckiej, wieloletni dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM, Paulina Guzik - dziennikarka, Magda Wolnik - Wspólnota Sant’Egidio oraz Marcin Przeciszewski - prezes KAI. Opracowania raportu - niezwykle dogłębnego i obejmującego wiele aspektów kościelnej działalności w Polsce - podjęła się Katolicka Agencja Informacyjna. Prezentuje on zarówno dynamikę życia religijnego Polaków, jak i działalność Kościoła w sferze duszpasterskiej czy społecznej. Towarzyszą temu analizy dotyczące życia zakonnego, powołań oraz zaangażowania wiernych świeckich czy dodatkowe działania Kościoła podjęte w czasie pandemii. Osobny rozdział dotyczy kwestii „oczyszczenia Kościoła” z grzechów wykorzystywania seksualnego małoletnich.
9/2021 (1335) 2021-03-03
Gdy doznajecie przykrości lub gdy cierpienie was przygniata, złóżcie to czym prędzej w Moje Rany, a ból się uciszy - to jedna z 12 obietnic, jaką Jezus złożył s. Marii Marcie Chambon, której zawdzięczamy kult Ran Jezusa i koronkę ku ich czci. Ci, którzy regularnie odmawiają tę modlitwę, zapewniają, że jest ona wyjątkowym darem dla człowieka.

M.M. Chambon przyszła na świat w ubogiej, chłopskiej rodzinie. W 1862 r., mając 21 lat, wstąpiła do Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Chambèry jako świecka pomoc kuchenna. Dwa lata później złożyła tam śluby zakonne. Z posłuszeństwem i pokorą wypełniała wszystkie powierzone jej obowiązki. Choć nie posiadała żadnego wykształcenia, prowadziła bogate życie duchowe. Już w dzieciństwie obdarzona została łaską widzenia w hostii Dzieciątka Jezus, Ukrzyżowanego Chrystusa czy Najświętszej Maryi Panny. Odwiedzali ją również święci i dusze czyśćcowe. To właśnie jej Pan Jezus zlecił niezwykłą misję: przypomnienie ludziom o wartości nabożeństwa do Jego Świętych Ran. Stało się to podczas ekstatycznego widzenia we wrześniu 1867 r. Jezus powiedział wówczas do s. Marii: „To jest mi najcięższym, że są dusze, które mniemają, że nabożeństwo do Moich Ran jest czymś niegodnym uwagi i dla nich nieodpowiednim. Dlatego to nabożeństwo ostyga i zaciera się.
9/2021 (1335) 2021-03-03
Zdarzyło mi się tankować auto w Środę Popielcową. No cóż, samochód nie pości… Sprzedawca obsługujący kasę jednej ze stacji benzynowych rutynowo zaproponował mi zakup popularnego hot doga. Odmówiłem, tłumacząc się, że dzisiaj post, co on dowcipnie zripostował: proszę nie mieć obiekcji - mówią, że w tych parówkach w ogóle już nie ma mięsa.

Sondażownie dowodzą, jakoby z roku na rok coraz więcej Polaków świadomie decydowało się na 40-dniową wstrzemięźliwość od alkoholu, mięsa, słodyczy, chemii itd. Jedni mają pościć z pobudek religijnych, inni dla oczyszczenia organizmu po zimie. Niestety, duszpasterskie obserwacje zdają się temu przeczyć, przynajmniej jeśli chodzi o zdeklarowanych katolików. W miarę zwiększania się dobrobytu, a z nim konsumizmu, radykalnie stygnie gorliwość wielu polskich katolików nie tylko w zachowywaniu ścisłego postu w takie dni jak Popielec czy Wielki Piątek, ale i zwykłej piątkowej wstrzemięźliwości od mięsa. O ile starsze pokolenie, które mogłoby się już od tej praktyki dyspensować, generalnie przestrzega obowiązku postu i rozumie jego sens, o tyle wśród młodzieży poszczą jednostki. W miejsce postu religijnego pojawia się moda na różnego rodzaju oczyszczające głodówki, które współczesna medycyna pochwala, o ile - rzecz jasna - stosuje się je z głową. Już w starożytności posty traktowano jako metodę leczniczą. Głodówką leczył słynny Hipokrates i średniowieczny uczony Awicenna.
8/2021 (1334) 2021-02-24
Tradycja mówi, że św. Augustyn po swoim chrzcie nigdy nie przystąpił do spowiedzi. Nam, współczesnym, wydaje się to nieprawdopodobne, ale to fakt. Augustyn nie potrzebował spowiedzi. Jego nawrócenie okazało się tak głębokie, a wiara tak silna, że do samej śmierci wytrwał w łasce uświęcającej, nie popełniając ani jednego ciężkiego grzechu.

W Kościele aż do VI w. można było tylko raz w życiu skorzystać z sakramentalnej pokuty. Ta zasada miała swoje źródło w nieco innym niż dziś rozumieniu tego sakramentu, który uznawano za „drugi chrzest”, a skoro chrztu nie można powtarzać, to i pokuty. Ponadto, jak się wydaje, w pierwszych wiekach wyznawcy Chrystusa bardzo poważnie traktowali chrześcijańskie powołanie do bezgrzeszności, czyli do życia bez popełnienia grzechu śmiertelnego, który zrywałby więź z Chrystusem. v „Wiemy, że każdy kto się narodził z Boga [przyjął chrzest] nie grzeszy” (1 J 5,18) - pisząc te słowa, św. Jan Apostoł daje wyraz wierze pierwotnej wspólnoty Kościoła, że dzięki mocy Pana Jezusa można, mimo ludzkiej słabości, nigdy nie utracić łaski uświęcającej. Oczywiście nie dzieje się to wskutek jakiegoś nadludzkiego wysiłku, lecz dzięki obietnicy, że Bóg może chrześcijanina ustrzec od grzechu. Kiedy Jezus zwrócił się do wleczonej na ukamienowanie jawnogrzesznicy: „Idź i nie grzesz więcej!”, nie był to tylko nakaz, lecz przede wszystkim obietnica. Z czasem owa świadomość zaczęła wśród chrześcijan słabnąć na tyle, że Kościół zdecydował się na powtarzanie sakramentu pokuty.
8/2021 (1334) 2021-02-24
Pamiętaj, masz go odnowić i modlić się przy nim - powiedział wzruszony ks. Józef Szajda, oddając krzyż, pamiątkę z czasów, gdy unici w Dawidach potajemnie zbierali się na nabożeństwa.

O unickich korzeniach swojej rodziny Stanisław Kusiuk dowiedział się od mamy Józefy. - Powtarzała często, że kiedy poumierają jej rodzice ze swojego rodzinnego domu zabierze tylko jedną pamiątkę: stary drewniany krzyż. Jak opowiadała, w czasach zaborów przy tym właśnie krzyżu w obejściu jej dziadka, w wielkiej tajemnicy, odprawiane były nabożeństwa - tłumaczy S. Kusiuk. Pragnieniu pani Józefy stało się zadość. Po śmierci Anny i Stefana Deneków leciwy krucyfiks trafił do jej domu, a następnie - do domu Teresy i Stanisława Kusiuków, gdzie znajduje się do dzisiaj. Strzępy wspomnień dotyczących krzyża, jakie zachowały się w rodzinie, uzupełniły po latach informacje uzyskane od ks. Józefa Szajdy. Krzyż, który w domu S. Kusiuka od kilkudziesięciu lat zajmuje poczesne miejsce, należał do Kornela Deneki, również mieszkającego w Dawidach. Jak mówi S. Kusiuk, tajnym nabożeństwom w domostwie jego pradziadka sprzyjała zabudowa: niewielkie podwórko otoczone było budynkami gospodarskimi tak, że z zewnątrz nie było widać, co dzieje się w zagrodzie.
8/2021 (1334) 2021-02-24
Członkowie Żywego Różańca nie tylko modlą się przez wstawiennictwo Matki Bożej, ale też dążą do tego, by Ją naśladować. Jak to robić? Odpowiedź dają księża marianie i siostry anuncjatki.

Najpierw przenieśmy się do Lasu Grąblińskiego k. Lichenia, w którym przed laty prosty pasterz Mikołaj zobaczył Maryję. Na pamiątkę tych wydarzeń powstała tam m.in. plenerowa droga krzyżowa. W 2010 r. na terenie tegoż kompleksu wybudowano kościół i klasztor dla mniszek Zakonu Najświętszej Maryi Panny (anuncjatek). Świątynia jest otwarta dla pielgrzymów. Urzeka prostotą. W ołtarzu głównym można zobaczyć płaskorzeźbę przedstawiającą Matkę Bożą. Jej postać otoczona jest napisami przypominającymi wstęgi. Umieszczono tam następujące słowa: najczystsza, najroztropniejsza, najpokorniejsza, najwierniejsza, najpobożniejsza, najposłuszniejsza, najuboższa, najcierpliwsza, najmiłosierniejsza i najboleśniejsza. O co chodzi? Ten zbiór odzwierciedla dziesięć ewangelicznych cnót Maryi. - Ewangelicznych, bo można je odnaleźć w Ewangelii. Matka Najświętsza została w niej ukazana jako ewangeliczny wzór dla całego Kościoła. Pierwsi chrześcijanie, rozważając opowieści biblijne, patrzyli na Maryję szczególnie jako na niezrównany wzór miłości i służby.