Kościół
14/2019 (1237) 2019-04-03
Wszystko, co dobre, musi sporo kosztować. Tylko rzeczy błahe bywają tanie albo za darmo. Wiara, gotowość ponoszenia ofiary i miłość są warte więcej niż wszystkie pieniądze i skarby tego świata.

Pamiętam kapłana, który ciągle powtarzał: „Nie możemy być przeciętni, trzeba wznieść się wyżej, chcieć więcej, być bardziej… Pamiętajcie, że nieustannie trwa w nas walka, nie dajcie sobie wmówić, że stać was tylko na przeciętność; jesteście zdolni do osiągania szczytów”. Nie, nie namawiał do bycia idealnym i perfekcyjnym. Uczulał raczej na to, by nie płynąć z prądem, by nie „być jak wszyscy”. Chciał, byśmy od siebie wymagali. Wskazywał: „masz talent, to go rozwijaj, masz serce, to dbaj o nie, upadasz po raz setny od jakiegoś grzechu: wstawaj, nie ma kiedy leżeć!”. Każde dobro wymaga poświęcenia i zaangażowania. Zawsze obowiązuje zasada: „aby zyskać jedno, drugie trzeba poświęcić”. Jezus nikomu nie zalecał połowiczności, nie mówił: pójdź za Mną tak trochę, przebacz bliźniemu tak na 50%, kochaj drugiego cząstkowo… Nie! On nigdy nie tolerował powierzchowności czy działania „po łebkach”. On nakazywał: wypłyń na głębię! Idź na całość w miłości, służbie, powołaniu, modlitwie.
14/2019 (1237) 2019-04-03
Noc, wysiłek, ból, wyzwanie, zmaganie się z samym sobą - wszystko po to, by spotkać się z Bogiem, przeżyć coś ekstremalnego, zmienić swoje życie. Nie będzie łatwo, ale warto to przeżyć. 12 kwietnia po raz kolejny w naszej diecezji odbędzie się Ekstremalna Droga Krzyżowa.

EDK odbywa się nocą. Pątnicy podążają trasą, przy której ulokowanych jest 14 stacji Męki Pańskiej. Wędrówka odbywa się w milczeniu, towarzyszy jej modlitwa. W trakcie długiej, bo ponad 40-kilometrowej wyprawy, uczestnicy mają czas na refleksję i spotkanie z Bogiem. Ta niezwykła Droga krzyżowa to wewnętrzna podróż, która pozwala spojrzeć w głąb siebie i uczy pokory. W tym roku mieszkańcy regionu mają do wyboru kilka tras. W Dęblinie trasa liczy 43 km i przebiega przez: Dęblin - Masów - Bobrowniki - Krasnogliny - Stawy - Brzeziny - Rokitnię Starą - Stężycę - Dęblin. EDK zainauguruje Msza św. o 18.00 w parafii pw. Chrystusa Miłosiernego. W Międzyrzecu Podlaskim wędrówka rozpocznie się Eucharystią o 20.00 w kościele św. Mikołaja, po której uczestnicy wyruszą w drogę. Do przejścia będą mieli 42 km. Trasa św. Antoniego prowadzi przez: Międzyrzec Podlaski - Sitno - Zahajki - Berezę - Wygnankę - Grabowiec - Przychody - Misie - Jelnicę - Sawki - Tuliłów - Międzyrzec Podlaski.
13/2019 (1236) 2019-03-27
Każdy z nas potrzebuje ewangelizacji. Nieważne, kim jest i ile ma lat. Zetknięcie z mocnym i mądrym przekazem Dobrej Nowiny nierzadko potrafi wywrócić nasz świat do góry nogami.

Przykład pierwszy. Pamiętam, jak ponad dekadę temu jakimś cudem znalazłam się na weekendowym ewangelizacyjnym Kursie Filip. Rekolekcje prowadził zakonnik. Uczestniczyło w nich ok. 20 osób. Byli starsi i młodsi, bardziej i mniej zaangażowani w Kościół. Za każdym razem, gdy wychodziliśmy do domu, mówiliśmy jeden do drugiego: jeszcze nigdy nie słyszeliśmy, by ktoś z taką mocą mówił nam o Jezusie. Owszem, uznawaliśmy się za wierzących, ale ta wiara była raczej wyuczona i wyniesiona z domu. Jeszcze nikt tak obrazowo nie mówił nam o miłości Boga do człowieka, o grzechu i o zbawieniu! Prowadzący wykorzystywał w przekazie przedmioty znane z codziennego życia, m.in. lustro i… sadzę. Słuchaliśmy z zapartym tchem. Myślę, że ten kurs otworzył w nas jakąś furtkę, przez którą weszło potem jeszcze więcej dobra.
13/2019 (1236) 2019-03-27
Popularność tego wielkopostnego nabożeństwa nie słabnie od ponad 300 lat. Pełne kościoły wskazują, że nie chodzi tylko o podtrzymanie tradycji, ale prawdziwe pochylenie się nad „bólem Męki Chrystusowej”. A forma - wyrażenie „gorzkiego żalu” poprzez śpiew - pozwala na indywidualne jej przeżywanie.

Małgorzata Buzuk co niedzielę w Wielkim Poście zostaje po Mszy na Gorzkich żalach. - Moja mama powtarzała, że Gorzkie żale i Droga Krzyżowa to obowiązkowe punkty w przygotowywaniu się do Wielkanocy. I że tyle Panu Jezusowi może dać każdy. To samo wpajam moim dzieciom, tym bardziej że dzisiaj w Wielkim Poście nie przywiązujemy wielkiej wagi do ograniczeń, jak jeszcze 20, 30 lat temu - mówi. I dodaje, że pilnowanie, by Wielki Post był Wielkim Postem nie tylko z nazwy, przynosi głębię w przeżywaniu tego czasu. Gorzkie żale to rdzennie polskie nabożeństwo. To ważne, bo tłumaczy, dlaczego tak bardzo wrosło w naszą religijność, że nie wyobrażamy sobie Wielkiego Postu bez tego nabożnego śpiewania. Autorstwo przypisuje się ks. Wawrzyńcowi Benikowi ze Zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego à Paulo, który w 1707 r. wydał tekst drukiem w postaci książeczki zatytułowanej: „Snopek Myrry z Ogroda Gethsemańskiego albo żałosne Gorzkiey Męki Syna Bożego (...) rospamiętywanie”.
12/2019 (1235) 2019-03-20
„Człowiek - to brzmi dumnie!” - pisał Maksym Gorki. Czy jego słowa są wciąż aktualne? Zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Ile nam z tego zostało?

Myśląc o problemach, grzechach czy trudnościach, nierzadko powtarzamy: takie czasy. Idziemy z prądem życia. Pozwalamy, by kształtowało nas wszystko, tylko nie Ewangelia. Owszem, przychodzimy do kościoła, słuchamy kazań, czasem je nawet chwalimy, tylko nie dostrzegamy, że nie przekładamy tego na własne życie. Nie widzimy nawet takiej potrzeby. Nie czujemy tego zgrzytu, a przecież zgrzyta w nas bardzo mocno. To prawda, że nie uchronimy się od problemów, sytuacji, które będą wymagały radykalnych decyzji, od zranień zadawanych przez ludzi i to często najbliższych. Nikt nie obiecał nam, że zawsze będzie łatwo i przyjemnie. Pytanie brzmi: co zrobimy z naszym zagubieniem w wierze, w relacjach, w kształtowaniu siebie? Czy się do niego dostosujemy, czy raczej będziemy próbowali z niego wyjść? Czy damy się zmanipulować złemu i jego zasadzkom? Św. Ignacy Loyola przestrzegał, że człowiek ma dwie drogi, że może kroczyć albo pod sztandarem Boga, albo diabła. Nie ma nic pośrodku. Jeśli wybiera diabła, gardzi Bogiem i na odwrót.
12/2019 (1235) 2019-03-20
Nocą 10 maja 2007 r. wylądowały w stolicy Kazachstanu - Astanie. Swojej Ziemi Obiecanej.

Cztery siostry z częstochowskiego Karmelu: trzy profeski (zakonnice, które złożyły śluby zakonne) wieczyste: N.M. Joanna Maria od Jezusa Zmartwychwstałego, s. Ewa Maria od Eucharystii, s. Dorota Maria od Najświętszego Oblicza i jedna profeska czasowa (w czerwcu następnego roku złożyła profesję wieczystą) - s. Elżbieta od NMP z Góry Karmel. Zanim poszły „na swoje”, pomieszkiwały w gościnnych klasztorach ss. Eucharystek i ss. Karmelitanek Bosych w Karagandzie. Oziornoje - posiołek w Północnym Kazachstanie, w rejonie Tainsza, gdzie w 1936 r. zostali deportowani Polacy, przyjęło siostry życzliwie. Córka polskich zesłańców ofiarowała im zbudowany z samanu (gliny zmieszanej ze słomą) domek. Tu misjonarki zamieszkały. Tu uczyły się Azji i miłości do mieszkańców wioski, ich mentalności, inności. Tu, podobnie jak miejscowi, przeżywały swoją codzienność. Tu starały się dawać świadectwo chrześcijańskiej nadziei. A było ono niezwykle potrzebne w miejscu, w którym przez całe lata totalitarny reżim przemocą wydzierał Boga z ludzkich serc.
11/2019 (1234) 2019-03-13
„Dla niektórych ludzi Twoje życie może być jedyną Biblią, jaką przeczytają”. To, czy możemy się pod tym podpisać, zależy tylko od nas samych.

Wyrażenie „apostolstwo świeckich” brzmi dość starodawnie, niedzisiejszo, wręcz odstraszająco. Apostołów kojarzymy zazwyczaj z ewangelią i duchowieństwem. „Apostolos” to po grecku wysłannik, człowiek posłany. Jak odnieść ten termin do laikatu? Do czego jesteśmy posłani? Na pewno nie możemy wchodzić w rolę duchownych. Nasze zadania są zupełnie inne. W apostolstwie nie chodzi też o moralizatorstwo, narzucanie swego zdania, „nawracanie” na siłę czy epatowanie wiarą. Tu sprawdza się stare powiedzenie, że słowa uczą, ale tylko przykłady pociągają. - Noszenie medalika lub krzyżyka, udział w Mszy św. nawet podczas urlopu, wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych w piątek, nieuczestniczenie w zabawach w czasie Wielkiego Postu, zachowywanie wierności małżeńskiej czy zgoda na kolejne poczęte życie. To wszystko może być apostolstwem - wylicza ks. Jacek Sereda.
11/2019 (1234) 2019-03-13
Rozumienie postu głównie jako umartwienia może być niebezpieczne, bo idąc tym tropem, dochodzimy do wniosku, że Bóg się cieszy z tego, iż czegoś nie zjemy czy nie wypijemy. To absurd. Bogu nie sprawa to radości. Post ma otwierać na działanie Boga i poszerzać przestrzeń naszego serca dla drugiego człowieka. Uczyć walki, wolności, służyć radości i pełni życia.

Czas Wielkiego Postu w Kościele katolickim zachęca nas do podejmowania uczynków pokutnych. Post, modlitwa i jałmużna powinny być wyznacznikiem w tym szczególnym czasie. Przeżywamy kolejne w naszym życiu rekolekcje, pogłębiamy modlitwę poprzez uczestnictwo w nabożeństwach Drogi krzyżowej czy Gorzkich żali. Wspomagamy ofiarami dzieła miłosierdzia, przez co wypełniamy uczynek jałmużny. A post? No właśnie, z postem jest już gorzej. Zazwyczaj ograniczamy go do Środy Popielcowej i Wielkiego Piątku, kiedy to Kodeks prawa kanonicznego wskazuje na obowiązek zachowania ścisłego postu. Tymczasem są osoby, które praktykują go znacznie częściej. Co daje im takie wyrzeczenie i dlaczego chcą je podejmować?
10/2019 (1233) 2019-03-06
Dość często zdarza się nam słyszeć slogan: „Bóg - tak, Kościół - nie”. Z czego wynika takie myślenie? Z niewiedzy, ignorancji, złośliwości? Tych dwóch rzeczywistości nie da się rozdzielić…

Przytoczone poniżej słowa św. Jana Pawła II były nie tylko owocem refleksji nad życiem i męczeństwem bł. Męczenników Podlaskich. One są także wezwaniem do przemyślenia naszego stosunku do Kościoła. Nie da się w nim być połowicznie. Gdyby był on tylko ludzką wspólnotą, nie przetrwałby ponad 2 tys. lat. Gdyby nie był Bożą rzeczywistością, nie ginęłoby w jego obronie tylu ludzi. Gdyby nie miał związku z Jezusem, szatan nie walczyłby z nim tak zaciekle. Św. Tereska nazywała go swoją Matką. W podobnym tonie pisała św. s. Faustyna: „O Kościele Boży, tyś najlepszą Matką, ty jeden umiesz wychowywać i dawać wzrost duszy. O, jak wielką mam miłość i cześć dla Kościoła, tej Matki najlepszej” (Dz 197). W innym miejscu zanotowała: „Jak bardzo kocham Kościół święty i wszystkich w nim żyjących, patrzę na nich jako na żywe członki Chrystusa, który jest głową ich… (Dz 481).
10/2019 (1233) 2019-03-06
II niedziela Wielkiego Postu obchodzona jest w Polsce jako „Dzień Modlitwy, Postu i solidarności z Misjonarzami”. Tegoroczne hasło „Misjonarze mocą Ducha” zwraca uwagę na fakt, że misje są dziełem Bożym, a nie wyłącznie ludzkim. Ich głównym sprawcą jest Duch Święty obiecany Kościołowi przez Jezusa jako Ten, który prowadzi nadal misję głoszenia Słowa Bożego w świecie.

Pamiętamy o 2004 misjonarkach i misjonarzach z Polski, którzy w 99 krajach misyjnych głoszą Ewangelię i tworzą wspólnoty wierzących. Wypełniają oni dosłownie nakaz Chrystusa: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt 28,19-20). Misjonarze działają mocą Ducha Bożego. Choć angażują własną inteligencję, talenty, wiedzę i wiarę, to owocność ich posługiwania nie zależy od nich, lecz od współpracy z Duchem Świętym. On jest duszą misji. Duch Święty towarzyszy misjonarzom. Umacnia ich w decyzji oddania życia dla Ewangelii, wspiera w działaniach darem cierpliwości i wytrwania, udziela mocy i świateł do pokonywania trudności i problemów. Im bardziej misjonarze otwierają się na działanie Ducha i starają realizować Boże, a nie własne zamiary, tym owocniejsza jest ich praca.