Kultura
23/2021 (1349) 2021-06-09
W 101 rocznicę urodzin Jana Pawła II media poświęciły wiele uwagi Papieżowi Polakowi. Odbywały się też koncerty, czuwania, konferencje. Tymczasem międzyrzecki artysta hobbysta uczcił urodziny Ojca Świętego, malując jego obraz.

Kazimierz Kubiszyn urodził się w 1939 r. w Jarczowie, a 20 lat później rozpoczął studia na Akademii Medycznej w Lublinie. Ponad 41 lat życia spędził, lecząc ludzi. Z żoną Alicją z d. Kieruczenko, farmaceutką, doczekali się trójki dzieci: Beaty, Anity i Norberta. Przez 13 lat K. Kubiszyn pracował na stanowisku dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Międzyrzecu Podlaskim, a przez cztery kadencje był miejskim radnym. Udało mu się wywalczyć wybudowanie przychodni obwodowej przy ul. Warszawskiej, modernizację szpitala czy obiektu administracyjnego przy ul. Staromiejskiej. Lekarz - jak sam przyznaje - potrzebował odskoczni od trudnych i stresujących obowiązków. Odnalazł ją w malarstwie i poezji. - Początkowo fascynowała mnie rzeźba, a dopiero później malowanie. Podobały mi się słoneczniki i pejzaże, lecz dziś moje prace są znacznie bardziej przemyślane. Poprzez malarstwo i poezję staram się wyrazić swoje odczucia na różne tematy - mówi K. Kubiszyn.
23/2021 (1349) 2021-06-09
W piątek 4 czerwca w Galerii Kotłownia w Garwolinie odbył się wernisaż wystawy prac Emilii Dziubak, ilustratorki książek dla dzieci takich jak: „Rok w lesie”, „Pożyczalscy”, „Proszę mnie przytulić”, „Gratka dla niejadka”.

Ekspozycję przygotowano z okazji Dnia Dziecka, dlatego w galerii tłumnie zjawili się najmłodsi wielbiciele talentu artystki. Na wystawę składa się 30 ilustracji z książki pt. „Horror”. Choć jej tytuł przynosi skojarzenia mroczne i niekoniecznie związane z dziećmi, jest bardzo przewrotny. W rzeczywistości pracę dotyczą konwencji jedzenia warzyw i owoców. Owszem, mogą przyprawić o dreszczyk na plecach, ale nie ze strachu, a z radości, że w taki sposób można pokazać tak prozaiczny temat. „Soczystość” historii urywanych słonecznikom głów, ćwiartowanych bananów i obdzieranych ze skóry cukinii zamknięta w mrocznych, niezwykle pomysłowych i uroczo nastrojowych ilustracjach E. Dziubak z pewnością zadziwi dzieci i dorosłych. Horror warzyw i owoców to tak naprawdę obrazy na wskroś dziecięce. Kto inny jak nie najmłodsi właśnie są w stanie w mechanicznych, codziennych rytuałach kuchennych dostrzec dramatyzm wydarzeń? Kto inny, jeśli nie dziecko - nie weźmie jednocześnie tych przygód jako żartu i zabawy?
22/2021 (1348) 2021-06-02
„Ludowa muzyka i ludowe granie, nigdy nie zaginie ludowe śpiewanie” - głosi stara polska przyśpiewka. A już na pewno nie zaginie na Podlasiu. Dlaczego? Bo z niezwykłą gorliwością dba o to 16-letnia Oliwia Spychel, utalentowana skrzypaczka, w dodatku emocjonalnie związana z miejscem, w którym żyje.

Muzyka ludowa to obciach - ten stereotyp, choć wciąż rozpowszechniony, jest nieaktualny. Kultura wsi i zgłębianie lokalnych tradycji wciąż interesuje młodzież. Przykładem jest O. Spychel, która osiem lat temu w muzyce ludowej zakochała się po uszy. Z wzajemnością, bo 16-latka ma na koncie wiele sukcesów. Chociażby druga nagroda na Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym, wyróżnienie specjalne zdobyte podczas IV Turnieju Młodych Muzyków Prawdziwych w Filharmonii Szczecińskiej im. Mieczysława Karłowicza i międzynarodowego festiwalu Wszystkie Mazurki Świata. Wszystkiego nie sposób wymienić… Ma też w swoim dorobku płytę z polskimi kolędami na skrzypcach oraz debiut w filmie TVP ,,Modlitwa o Polskę - z ziemi podlaskiej”. Stypendystka marszałka województwa lubelskiego i wójta gminy Leśna Podlaska, laureatka nagrody „Bialskie talenty”, którą przyznał jej starosta bialski.
22/2021 (1348) 2021-06-02
Kilka płócien namalował dla żony, inne znalazły nabywców wśród znajomych i klientów. I choć pasję malarstwa odkrył zaledwie dwa lata temu, dziś poświęca jej każdą wolną chwilę.

Piotr Smagłowski długi czas tworzył wyłącznie dla własnej przyjemności. Nie dzielił się swoimi pracami z szerszą publicznością. Dopiero w maju postanowił zadebiutować oficjalnie jako lokalny artysta. Jego obrazy od kilku tygodni można podziwiać w Kwadracie Artystycznym w Rykach. Jednak w przyszłości marzy mu się wernisaż z prawdziwego zdarzenia. Chociaż P. Smagłowski mówi o sobie „początkujący artysta”, efekty jego prac wydają się temu przeczyć. Ma na swoim koncie całkiem spory dorobek. Namalował już ponad 20 obrazów różnej wielkości. Swoją pasję poniekąd zawdzięcza genom. - Brat uczył w szkole plastycznej w Nałęczowie. Mama też ma różne zdolności. Myślę, że pewnie i z malowaniem by sobie poradziła - zaznacza P. Smagłowski. On sam długo poszukiwał własnej drogi artystycznego wyrazu, aż w końcu o wszystkim zdecydował przypadek. - Namówiła mnie pewna pani, której miałem namalować obraz. Dwa miesiące mnie prosiła, aż w końcu wziąłem do ręki farby i od tego się zaczęło.
21/2021 (1347) 2021-05-26
Co będę tak siedział na pusto, zacznę robić skrzypce. Przecież jeśli nie wyjdą, świat się nie zawali. Jak pomyślałem, tak zrobiłem - opowiada znakomity muzyk i niestrudzony propagator ludowej i muzycznej tradycji Podlasia Zdzisław Marczuk z Zakalinek w gminie Konstantynów, który został… lutnikiem.

Nagrody, które ma na koncie, trudno zliczyć. Jako śpiewak i muzyk dwukrotnie zdobył Basztę na Festiwalu Kapel i Śpiewaków w Kazimierzu. Jest też laureatem Nagrody im. Oskara Kolberga i Nagrody Polskiego Radia „Muzyka Źródeł”, a także Międzynarodowych Festiwali Kolędniczych w Terespolu oraz Europejskich Spotkań Folklorystycznych w Sokołowie Podlaskim. Inicjator, instruktor, współpracownik i muzyk licznych kapel i zespołów śpiewaczych z terenu południowego Podlasia. Z jego aktywnej pomocy korzystali lub korzystają: Kapela Rodzinna Marczuków z Zakalinek, Kapela Sąsiedzka, Kapela Rodzinna Zubowiczów, Dziecięcy Zespół Śpiewaczy z Zakalinek, Zespół Leśniańskie Nutki, Pogodna Jesień z Konstantynowa, rodzeństwa Dziołaków z Zakalinek, Kapela Zubuzaki z Siemiatycz, Leśnianki z Leśnej Podlaskiej, Jutrzenka ze Sławacinka Starego, Lewkowianie z Dokudowa i Sokotuchy z gminy Biała Podlaska. Wychowawca wielu pokoleń muzykantów.
21/2021 (1347) 2021-05-26
Głównym punktem obchodów uroczystości Bożego Ciała jest procesja eucharystyczna ulicami miasta lub wioski. Na czele niesiona jest zawsze monstrancja z Najświętszym Sakramentem. Na drodze procesji, przy czterech ołtarzach, głoszona jest Ewangelia Chrystusa z zapisu czterech ewangelistów, która odnosi się do tajemnicy Eucharystii.

Ołtarze są nawiązaniem do Mszy św., która jest uobecnieniem ofiary Krzyża. - Na ołtarzu ustawiony jest krzyż przypominający mękę Chrystusa oraz symbole eucharystyczne: kielich i hostia - wyjaśnia ks. kan. Stanisław Chodźko, proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela w Rykach. - W centrum jest Jezus Eucharystyczny, który nie chce być zamknięty w kościele, ale wychodzi na ulice, daje siebie i pragnie otworzyć nam niebo - wyjaśnia. Na drodze, przy czterech ołtarzach, jest głoszona Ewangelia Chrystusa z zapisu czterech ewangelistów, która odnosi się do tajemnicy Eucharystii. Przy pierwszym ołtarzu, gdzie zatrzymuje się procesja, słyszymy: „Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?”. To również pytanie o nasze przygotowanie do niedzielnej Eucharystii. Przy drugim padają słowa: „Jedli do sytości”. Nakarmienie tłumów przypomina zasadę, że dobro można pomnożyć tylko przez podzielenie. Przy trzecim ołtarzu jest pytanie uczniów w drodze do Emaus: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze?” i ich opowiadanie o tym, „jak Go poznali przy łamaniu chleba”. Aby poznać Chrystusa, trzeba gorliwości serca.
20/2021 (1346) 2021-05-19
Podczas tegorocznej Nocy Muzeów w Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej można było obejrzeć nie tylko nowe wystawy, ale też zwiedzić odremontowaną niedawno placówkę. Ekspozycje przyciągnęły i młodych, i starszych.

Remont zakończył się jesienią ubiegłego roku, ale jego efektami można było cieszyć się bardzo krótko, ponieważ muzeum zostało zamknięte w wyniku obostrzeń związanych z pandemią. Dziś MPP ponownie otwiera się na zwiedzających. Do wystaw stałych dołączono właśnie trzy nowe - czasowe. Wszystkie są zlokalizowane w oficynie zachodniej. Po raz pierwszy można było je zobaczyć podczas „Nocy Muzeów”. Imprezę otworzyli Rafał Izbicki, nowy dyrektor placówki, oraz prezydent miasta Michał Litwiniuk. Jej tematem przewodnim był papier. Poświęcono mu dwie wystawy. Pierwsza, zatytułowana „Z papierem przez dwa tysiąclecia”, w całości pochodzi ze zbiorów Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju. Oprowadzał po niej Marcin Wyszyński, przedstawiciel tamtejszej placówki. - Ekspozycja dotyczy dziejów papieru i papiernictwa. Pozwala w pełni zapoznać się z historią przemysłu papierniczego.
20/2021 (1346) 2021-05-19
„Motocykle i Siedlce. Zarys historii motoryzacji w Siedlcach”, „Wielkie ssaki epoki lodowcowej”, a także „Obecność. Rysunki Władysława Szczepańskiego” to najnowsze propozycje Muzeum Regionalnego. Okazały się na tyle interesujące, że do obejrzenia ich trzeba było postać w kolejce.

Nocne odwiedzanie placówki co roku przyciąga sporą grupę miłośników sztuki. Tak było i w tym razem, mimo pandemicznych obostrzeń. Największym zainteresowaniem cieszyła się prezentacja siedleckiej historii motoryzacji, która powstała dzięki współpracy z Klubem Motocyklowym Gryf MC Poland działającym w Siedlcach od 90 lat. Ekspozycja, będąca pierwszą tego typu w Muzeum Regionalnym, poświęcona jest historii motosportu i turystyki motocyklowej w Siedlcach od 1905 r. po czasy współczesne. Na planszach z fotografiami można prześledzić barwną historię klubu Gryf, plakiety ze zlotów, skany dokumentów oraz zabytkowe motocykle z międzywojnia. Spośród maszyn warto zwrócić uwagę na unikatowy Sokół 600 z wózkiem bocznym w wersji wojskowej. Podczas Nocy Muzeów goście mogli podziwiać również maszyny obecnych członków klubu, które dumnie prezentowały się na dziedzińcu.
19/2021 (1345) 2021-05-12
W Muzeum Regionalnym otwarto wystawę „Henryk Sienkiewicz znowu w Łukowie…”. Ekspozycja powstała ze zbiorów przewiezionych z Woli Okrzejskiej, gdzie trwa właśnie wielki remont.

Wieszcz, ulubieniec milionów, najpopularniejszy pisarz w polskiej historii, noblista, patron ulic, placów i szkół. Duma i sumienie narodu. Pionier udanego mariażu literatury z kinem. Gdyby żył, 5 maja skończyłby 175 lat. H. Sienkiewicz przyszedł na świat w Woli Okrzejskiej, w dworku swojej babki Felicjanny Cieciszowskiej, w którym obecnie mieści się poświęcone pisarzowi muzeum. Ochrzczony został w pobliskiej Okrzei w kościele ufundowanym niegdyś przez jego prababkę Teresę z Lelewelów Cieciszowską. W dworku dziadków spędził pierwszych dziewięć lat życia. Natomiast na wakacje jeździł do pobliskiego Burca, gdzie mieszkał jego wuj Leon Dmochowski. W swojej twórczości wracał do rodzinnych stron. A czy kiedykolwiek wspominał o Łukowie?
19/2021 (1345) 2021-05-12
Pasjonat muzyki, działacz społeczny i animator kultury. Tak w kilku słowach można opisać Władysława Trojanowskiego, który przez wiele lat z pasją dzielił się swoim talentem, występując na scenie.

Urodził się 20 stycznia 1940 r. w Międzyrzecu Podlaskim. Tam spędził dzieciństwo, ukończył szkołę podstawową, liceum, zdał maturę i założył rodzinę. Jako młody chłopiec spacerował po terenach dzisiejszej żwirowni, zbierał grzyby, cieszył się życiem. Od małego wychowywał się w rodzinie, w której muzyka była właściwie na porządku dziennym. Dziadek Władysława grał na skrzypcach, a ojciec na harmonijce. On sam pierwszych dźwięków na akordeonie nauczył się dzięki ciotecznemu bratu Stanisławowi Kowalewskiemu w wieku ośmiu lat. Jako uczeń liceum brał udział w różnego rodzaju konkursach dla akordeonistów. Był wtedy samoukiem. Dopiero później został absolwentem ogniska muzycznego.