Kultura
20/2021 (1346) 2021-05-19
Podczas tegorocznej Nocy Muzeów w Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej można było obejrzeć nie tylko nowe wystawy, ale też zwiedzić odremontowaną niedawno placówkę. Ekspozycje przyciągnęły i młodych, i starszych.

Remont zakończył się jesienią ubiegłego roku, ale jego efektami można było cieszyć się bardzo krótko, ponieważ muzeum zostało zamknięte w wyniku obostrzeń związanych z pandemią. Dziś MPP ponownie otwiera się na zwiedzających. Do wystaw stałych dołączono właśnie trzy nowe - czasowe. Wszystkie są zlokalizowane w oficynie zachodniej. Po raz pierwszy można było je zobaczyć podczas „Nocy Muzeów”. Imprezę otworzyli Rafał Izbicki, nowy dyrektor placówki, oraz prezydent miasta Michał Litwiniuk. Jej tematem przewodnim był papier. Poświęcono mu dwie wystawy. Pierwsza, zatytułowana „Z papierem przez dwa tysiąclecia”, w całości pochodzi ze zbiorów Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju. Oprowadzał po niej Marcin Wyszyński, przedstawiciel tamtejszej placówki. - Ekspozycja dotyczy dziejów papieru i papiernictwa. Pozwala w pełni zapoznać się z historią przemysłu papierniczego.
20/2021 (1346) 2021-05-19
„Motocykle i Siedlce. Zarys historii motoryzacji w Siedlcach”, „Wielkie ssaki epoki lodowcowej”, a także „Obecność. Rysunki Władysława Szczepańskiego” to najnowsze propozycje Muzeum Regionalnego. Okazały się na tyle interesujące, że do obejrzenia ich trzeba było postać w kolejce.

Nocne odwiedzanie placówki co roku przyciąga sporą grupę miłośników sztuki. Tak było i w tym razem, mimo pandemicznych obostrzeń. Największym zainteresowaniem cieszyła się prezentacja siedleckiej historii motoryzacji, która powstała dzięki współpracy z Klubem Motocyklowym Gryf MC Poland działającym w Siedlcach od 90 lat. Ekspozycja, będąca pierwszą tego typu w Muzeum Regionalnym, poświęcona jest historii motosportu i turystyki motocyklowej w Siedlcach od 1905 r. po czasy współczesne. Na planszach z fotografiami można prześledzić barwną historię klubu Gryf, plakiety ze zlotów, skany dokumentów oraz zabytkowe motocykle z międzywojnia. Spośród maszyn warto zwrócić uwagę na unikatowy Sokół 600 z wózkiem bocznym w wersji wojskowej. Podczas Nocy Muzeów goście mogli podziwiać również maszyny obecnych członków klubu, które dumnie prezentowały się na dziedzińcu.
19/2021 (1345) 2021-05-12
W Muzeum Regionalnym otwarto wystawę „Henryk Sienkiewicz znowu w Łukowie…”. Ekspozycja powstała ze zbiorów przewiezionych z Woli Okrzejskiej, gdzie trwa właśnie wielki remont.

Wieszcz, ulubieniec milionów, najpopularniejszy pisarz w polskiej historii, noblista, patron ulic, placów i szkół. Duma i sumienie narodu. Pionier udanego mariażu literatury z kinem. Gdyby żył, 5 maja skończyłby 175 lat. H. Sienkiewicz przyszedł na świat w Woli Okrzejskiej, w dworku swojej babki Felicjanny Cieciszowskiej, w którym obecnie mieści się poświęcone pisarzowi muzeum. Ochrzczony został w pobliskiej Okrzei w kościele ufundowanym niegdyś przez jego prababkę Teresę z Lelewelów Cieciszowską. W dworku dziadków spędził pierwszych dziewięć lat życia. Natomiast na wakacje jeździł do pobliskiego Burca, gdzie mieszkał jego wuj Leon Dmochowski. W swojej twórczości wracał do rodzinnych stron. A czy kiedykolwiek wspominał o Łukowie?
19/2021 (1345) 2021-05-12
Pasjonat muzyki, działacz społeczny i animator kultury. Tak w kilku słowach można opisać Władysława Trojanowskiego, który przez wiele lat z pasją dzielił się swoim talentem, występując na scenie.

Urodził się 20 stycznia 1940 r. w Międzyrzecu Podlaskim. Tam spędził dzieciństwo, ukończył szkołę podstawową, liceum, zdał maturę i założył rodzinę. Jako młody chłopiec spacerował po terenach dzisiejszej żwirowni, zbierał grzyby, cieszył się życiem. Od małego wychowywał się w rodzinie, w której muzyka była właściwie na porządku dziennym. Dziadek Władysława grał na skrzypcach, a ojciec na harmonijce. On sam pierwszych dźwięków na akordeonie nauczył się dzięki ciotecznemu bratu Stanisławowi Kowalewskiemu w wieku ośmiu lat. Jako uczeń liceum brał udział w różnego rodzaju konkursach dla akordeonistów. Był wtedy samoukiem. Dopiero później został absolwentem ogniska muzycznego.
18/2021 (1344) 2021-05-05
„Trzy dni i dwie noce” to tytuł spektaklu wystawionego 23 kwietnia przez Teatr Dowolnego Wieku. To trzecie widowisko przygotowane w tym roku przez Teatr Dowolnego Wieku działający przy Gminnym Ośrodku Kultury w Sławatyczach. Jest dostępne online.

Jak mówią osoby biorące udział w widowisku, do przygotowania do spektaklu, którego premiera miała się odbyć w Niedzielę Palmową, był dla nich jak rekolekcje. Scenariusz napisany przez Jolantę Barańską bazował na motywach „Żywota i bolesnej męki Pana naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi” Katarzyny Emmerich wymagał od nich zanurzenia się w mękę Pana Jezusa. Tym bardziej że emocje, jakie towarzyszyły Matce Bożej, uczniom i innym świadkom śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, bardziej trzeba było pokazać niż wyrazić słowem. Udało się doskonale. Teatr Dowolnego Wieku to ewenement, którego sedno doskonale oddaje nazwa. Łączy osoby w różnym wieku, reprezentujące kilka pokoleń. Bywa, że na scenie spotykają się babcia, mama i wnuczka. W widowisku „Trzy dni i dwie noce” pięknie, bardzo dojrzale spisała się trójka ósmoklasistów, z których dwojgu „towarzyszyły” mamy. Jedna z nich - Judyta Osik, wychodziła na scenę już jako dziesięciolatka.
18/2021 (1344) 2021-05-05
Położony ok. 4 km od Czarnobyla Prypeć przypomina dziś apokaliptyczne miasto. Drzewa rosną na schodach, czasami na dachach, chodniki i ulice porastają mech i trawa.

To krajobraz jak po wojnie nuklearnej, który zaczął się powoli odradzać. Czas zatrzymał się dla ludzi, ale dla przyrody nadal biegnie - opowiada bialski fotograf Adam Paluch, który w 2017 r. odwiedził tę miejscowość nazywaną też miastem duchów. Po 35 latach od katastrofy w Czarnobylu awaria ta nadal budzi emocje. 26 kwietnia 1986 r. doszło tam do wybuchu reaktora nr 4 w elektrowni jądrowej. Do atmosfery przedostały się duże ilości substancji radioaktywnych. Skażeniu uległ nie tylko teren elektrowni i jej najbliższe otoczenie, ale znaczny obszar Europy. W promieniu 30 km od wybuchu życie zamarło, a czas stanął w miejscu. Miasto Prypeć, które w swoim założeniu miało służyć pracownikom elektrowni i ich rodzinom, budowane z wielkim rozmachem, wyposażone w bardzo nowoczesne obiekty użyteczności publicznej jak domy kultury, teatr, place zabaw, szkoły, przedszkola, przychodnie i szpitale, dziś nazywane jest miastem duchów.
17/2021 (1343) 2021-04-28
Gościem „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami”, które odbyły się online 23 kwietnia, była Weronika Mliczewska. Reżyserka filmów dokumentalnych i reklamowych, autorka projektów fotograficznych oraz wystaw, autorka książki pt. Na początku jest koniec. Na szlakach duchowości Majów.

O życiu współczesnych Majów wiemy niewiele - tyle, ile przeczytamy w prasie, zobaczymy w telewizji czy ewentualnie na którymś z kanałów youtube. Kojarzą nam się z przeszłością, z osiągnięciami architektonicznymi, liczbami, pismem hieroglificznym, mordami rytualnymi, pilnowaniem czasu, aż wreszcie - z końcem świata. W. Mliczewska wyruszyła w ponadpółroczną podróż do krainy Majów, aby zgłębić sekret ich duchowości, poznać ich kulturę. Bilet kupiła w jedną stronę, nie wiedząc, kiedy wróci. Jednak jak twierdzi, tak naprawdę nie wróciła nigdy, bo podróż ją zmieniła, sprawiła, że inaczej postrzega świat. Przemierzyła Gwatemalę, Meksyk, Honduras, Belize i Salwador.
17/2021 (1343) 2021-04-28
Taniec towarzyszy człowiekowi od wieków. Za pomocą kroków tanecznych można wyrazić to, co w duszy gra.

Poprawia kondycję, wyzwala radość, dodaje energii, młodym pomaga nawiązywać relacje, a u starszych zwalcza depresję, pozwala zachować dobrą pamięć. Dlatego zajęcia taneczne to obowiązkowa oferta miejskich i gminnych ośrodków kultury czy klubów seniora. W Gminnym Ośrodku Kultury w Zbuczynie pasją do tańca, ruchu i aktywności fizycznej zaraża dzieci Agnieszka Kot, która prowadzi Formację Tańca Nowoczesnego „Slajd”. - Pracujemy już siedem lat w czterech grupach wiekowych i jesteśmy raczej zespołem amatorskim. Nie nastawiamy się na odnoszenie sukcesów, ale zajęcia rozwojowe - wyjaśnia. - Proponujemy formę ruchu, która wpływa na sprawność. Poza tym młody człowiek otwiera się na innych oraz uczy się współpracy, przełamuje też nieśmiałość - podkreśla A. Kot.
16/2021 (1342) 2021-04-21
Rozmowa z Anną Halasz, Podlasianką z Gdyni, autorką wydanej w cyklu „Opowieści z Wiary”powieści „Obecność. Odczytując znaki”.

Ta książka była pisana nietypowo. Najpierw na przestrzeni prawie dziesięciu lat niezależnie od siebie powstawały opowiadania. Część z nich odnosi się do określonych zdarzeń lub osób, mimo że nie relacjonuje konkretnych życiorysów. Na przykład „Most” i „Kołacze” to pożegnanie mojej przyjaciółki, która zmarła kilka lat temu. Jej bliscy i przyjaciele odnajdą tam szczegóły identyfikujące jej osobę, ale opowiedziane zdarzenia nie są relacją z jej życia. Postacie i zdarzenia z ostatniego opowiadania są całkowicie zmyślone, ale doświadczenie pewnych niezwykłych zjawisk, które się pojawiają w życiu głównego bohatera, opiera się na moich własnych przeżyciach oraz opowieści mojego kolegi. Dla odmiany opowiadanie „List” nawiązuje do burzliwego życiorysu jednego z polskich pisarzy ubiegłego wieku, a idąc za bohaterką ulicami Miasteczka, być może niektórzy rozpoznają jedno ze znanych uzdrowisk. Natomiast nie zależało mi, by rozpoznawać w nich prawdziwe historie, wprost przeciwnie, mam nadzieję, że teksty są bardzo autonomiczne. Ten zbiór opowiadań rozrastał się i rozrastał, aż wreszcie pojawił się pomysł, aby znaleźć jakieś kleiszcze i połączyć te teksty wspólnym wątkiem w całość. Chyba mi się udało.
16/2021 (1342) 2021-04-21
Trudną, ale doskonale wyćwiczoną choreografią olśniła międzynarodowe jury. Mercedes Szulen zdobyła pierwsze miejsce podczas mistrzostw świata w tańcu sportowym.

Solistka Małej Rewii Tanecznej z Miejskiego Domu Kultury w Dęblinie odniosła spektakularny sukces. Kilka tygodni temu na łamach „Echa Katolickiego” pisaliśmy o tanecznej pasji i dotychczasowej drodze artystycznej utalentowanej14-latki. Wtedy nikt nie spodziewał się, że podbije serca ekspertów z całego świata. Z racji pandemii konkurs odbył się online w dniach 27 i 28 marca, a jego zorganizowaniem zajęła się Hiszpania. Zdobycie pierwszego miejsca kosztowało Mercedes i jej rodziców wiele pracy i wyrzeczeń. Ale jak często bywa w sporcie, nie bez znaczenia była też odrobina szczęścia. Dziewczynę wytypował do konkursu Polski Związek Tańca Sportowego. - Mercedes należy do PZTS od ubiegłego roku. Początkowo nie zastanawiałam się nad zgłaszaniem córki do tej organizacji, ale zmieniłam zdanie po rozmowie z koleżanką. To ona zaproponowała taki krok.