Kultura
33/2020 (1307) 2020-08-12
Przez trzy dni - od 7 do 9 sierpnia - na trzech scenach teatralnych w Sarnakach, Serpelicach i Mierzwicach odbywał się I Nadbużański Festiwal Teatrów dla Dzieci.

Można było obejrzeć 18 spektakli wykonywanych przez dziewięć zespołów teatralnych. Na scenie zaprezentowały się m.in. teatry: lalkowe, przedmiotu, improwizacji, a także teatr piasku prezentowany wieczorową porą na plenerowym ekranie kinowym. Nie zabrakło wydarzeń towarzyszących, czyli warsztatów robienia pacynek, kukiełek, stworzenia własnego teatrzyku Kamishibai itp. Podczas festiwalu odbyły się również trzy spektakle skierowane do widzów dorosłych oraz koncert. - Pomysł organizacji festiwalu kiełkował we mnie od bardzo dawna - mówi Magdalena Rudnik, dyrektor gminnego ośrodka kultury w Sarnakach. - Obserwowałam inne tego typu imprezy w Polsce. Chciałam znaleźć dla naszej placówki coś, co będzie kojarzyć się tylko z nami, zorganizować wydarzenie inne niż wszystkie. Nie chciałam kolejnych festynów. W zeszłym roku udało się nam uczestniczyć w akcji „Lato w teatrze”. Był to projekt realizowany przez Instytut Teatralny z Warszawy.
33/2020 (1307) 2020-08-12
9 sierpnia po raz 14 odbył się Mazowiecki Festiwal Kapel Ludowych, który już na dobre wpisał się w krajobraz gminy Wiśniew.

- Dopisała nam pogoda i nie zawiodła publiczność, która - jak co roku - wspólnie bawiła się z artystami, nucąc utwory i nagradzając artystów gromkimi brawami - mówi Paweł Ksionek, dyrektor gminnego ośrodka kultury w Wiśniewie. W biesiadzie ludowej, której w tym roku przewodziła kapela podwórkowa Z kopyta, i wspaniałej zabawie nie przeszkodziła nawet pandemia koronawirusa. - Oczywiście zastosowaliśmy się do wszelkich obostrzeń i zachowaliśmy wszystkie przepisy - zaznacza P. Ksionek. - Pomimo tej szczególnej sytuacji mieliśmy tyle samo zgłoszeń, co w poprzednich edycjach imprezy. Wystąpiło 14 zespołów ludowych i troje solistów - dodaje. Utwory wykonywane w trakcie festiwalu grane są na tradycyjnych instrumentach ludowych, m.in. na akordeonie, harmonii, skrzypcach, bębnie. - A niektóre z nich muzycy wykonali sami - mówi dyrektor wiśniewskiego GOK.
32/2020 (1306) 2020-08-05
Jesień życia nie musi być smutna. Życie emeryta i rencisty mogą urozmaicić śpiew i występy na scenie - zapewniają członkowie Seniorów, zespołu śpiewaczo-obrzędowego z Urszulina w powiecie włodawskim.

Zespół powstał w 1992 r. przy zarządzie rejonowego oddziału Polskiego Związku Emerytów i Rencistów w Urszulinie, przy którym działała emerytowana nauczycielka, z zamiłowania krzewicielka folkloru Janina Chrzaniuk. To ona powołała grupę do istnienia. Następnie Seniorkami - bo taką na początku nosiła nazwę - kierowała Sabina Szczepańska. W 2003 r. do zespołu dołączył mężczyzna z akordeonem - Mieczysław Brudz. I tak powstali… Seniorzy. Dzisiaj należą do nich mieszkańcy Wereszczyna, Woli Wereszczyńskiej, Zastawia, Wytyczna, Andrzejowa i Sumina. Od 2008 r. zespołem kieruje Ewa Kozłowska. - Po prostu lubimy śpiewać, dlatego się spotykamy. W większym gronie łatwiej rodzą się pomysły na teksty piosenek i widowisk obrzędowych - zapewnia. Tak powstał utwór „W naszym Urszulinie”, który opowiada o tym, że to miejscowość położona wśród lasów i pięknych jezior, gdzie rozciąga się Poleski Park Narodowy, a turyści odnajdą miejsce do wypoczynku.
32/2020 (1306) 2020-08-05
Rozmowa z Robertem Mazurkiem, dyrektorem radzyńskiego Ośrodka Kultury w Radzyniu Podlaskim.

Telewizja Radzyń od początku istnienia nadaje codziennie. Jej program podzielony został na trzy bloki. W pierwszym, w ramach „Radzyńskiej Kroniki Filmowej”, przypominamy ważne momenty i wydarzenia mające miejsce w przeszłości naszego miasta i regionu. Drugi stanowi „Poezja na dobranoc”, gdzie promujemy lokalnych poetów. Są to osoby, którym w ostatnich trzech latach ROK wydał tomiki poezji w ramach cyklu „Radzyńskich Wędrówek Literackich”. Zaprosiliśmy je do czytania swoich wierszy. Trzeci blok jest zróżnicowany w zależności od dnia tygodnia. Tutaj emitujemy rozmowy z lokalnymi specjalistami z różnych dziedzin, ludźmi kultury, artystami. Transmitujemy też wydarzenia kulturalne na żywo. W tej formie odbył się już stand-up Bilguuna Ariunbaatara pt. „Mongoł Show”, spektakl teatralny „Pomoc sąsiedzka” z udziałem Marzanny Graff i Aleksandra Mikołajczaka, koncerty zespołów Golden Life i Chłopcy z Placu Broni, a także spotkanie z Michałem Worochem w ramach „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami”. Ponadto w trzecim bloku publikowane są autorskie programy dotyczące ogrodnictwa, zdrowia, lokalnej historii, wirtualne galerie sztuki czy też bajki dla dzieci. Cała nasza oferta została bardzo pozytywnie przyjęta przez widzów. Największą oglądalnością cieszą się relacje na żywo i programy poruszające problemy naszej lokalnej społeczności.
31/2020 (1305) 2020-07-29
Skromnie, ale uroczyście dziesięciolecie istnienia obchodził ludowy zespól Zalesianki z Zalesia w gminie Łuków.

W planach była uroczystość na placu przy świetlicy w Zalesiu w ramach „Lata z folklorem”, jednak ze względu na obostrzenia związane z koronawirusem jubileusz odbył się w mocno okrojonej formie. - Chcieliśmy zaprosić dziesięć zaprzyjaźnionych zespołów, by wspólnie z nami świętowały dziesięciolecie - mówi pani Janina Krasuska, założycielka i kierownik zespołu. Oprócz jego członków w uroczystości udział wzięli przedstawiciele władz samorządowych, m.in. radna z Zalesia Stanisława Matejuk, wójt gminy Łuków Mariusz Osiak, Henryk Wysocki, dyrektor gminnego ośrodka kultury i sołtys Zalesia Kazimierz Karwowski. - Uczciliśmy nasz jubileusz w znacznie mniejszym gronie niż zakładaliśmy - dodaje Przemysław Nurzyński, akordeonista, akompaniator zespołu. Zalesianki powstały w 2010 r. z inicjatywy J. Krasuskiej i Maryli Zalewskiej. - Wcześniej należałam do gminnego kabaretu. Potem zaczęłam pracę u sióstr w domu pomocy społecznej i nie miałam już czasu na dodatkowe zajęcia. Jednak ciągle czegoś mi brakowało - opowiada pani Janina.
31/2020 (1305) 2020-07-29
Przy pomocy metafor oraz delikatnych słów wlewa w serca nadzieję i przybliża metafizyczną obecność Boga. Małgorzata Sempka wydała autorski tomik poezji.

W cienkiej z pozoru książce można znaleźć aż 48 utworów o różnej tematyce. Pojawiają się w nich różne motywy dotyczące wiary, miłości, uczuć, przemijania i piękna przyrody, ale łączy je coś wyjątkowego. - Wybrałam te wiersze, które są najbardziej pozytywne. Zawarłam w nich myśli pokrzepiające serce i podnoszące na duchu zwłaszcza w czasie, jaki teraz przeżywamy - zdradza pisarka. Dlatego najnowszy tomik M. Sempki nosi wymowny tytuł „Na słonecznym szlaku”. - Starałam się zachęcić czytelnika do spostrzegawczości, by zauważał czyjś uśmiech, dobre słowo, gest, promyk słońca i umiał za wszystko dziękować najwyższemu Stwórcy - podkreśla autorka. Zagłębiając się w przeszłość pisarki, można odnieść wrażenie, że charakter jej twórczości wypływa z przeżyć i doświadczeń. Pani Małgorzata urodziła się w Dęblinie, ale dzieciństwo spędziła wraz z rodzicami w malowniczej wsi Potok nieopodal Ryk. Początkowo nie myślała o tworzeniu poezji, a jeśli już coś pisała, to raczej „do szuflady”. W zamian koncentrowała się na poszerzaniu wiedzy.
30/2020 (1304) 2020-07-22
Rozmowa z Ewą Szymańską, łukowianką, autorką rodzinnej sagi „Bo trzeba żyć”.

Dwa pierwsze tomy pisałam około trzech lat. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie powstały one jednym ciągiem. Początkowo bowiem traktowałam pisanie jako hobby, formę relaksu. Bywało więc i tak, że nie siadałam do komputera nawet przez dwa miesiące, aby potem znowu wrócić do przerwanej historii i ją kontynuować. Sądzę zresztą, że taki sposób pisania miał swoje plusy, gdyż, wracając do swego tekstu po dłuższych przerwach, mogłam spojrzeć na niego z dystansu, poprawić niektóre fragmenty czy nawet zupełnie z nich zrezygnować. Zupełnie inaczej natomiast powstawała trzecia część cyklu, który napisałam niejako na zamówienie wydawcy. Ten etap zajął mi niecały rok, ale też i sposób pisania był tu zupełnie inny, bo, chcąc wywiązać się z podjętego zobowiązania, nie mogłam sobie pozwolić na dłuższe przerwy.
30/2020 (1304) 2020-07-22
Stylowe tkaniny zastąpiły wysłużoną, niespełniającą współczesnych wymagań boazerię. Zakończył się kolejny etap modernizacji kina „Renesans” w Rykach.

Zaplanowaną inwestycję - mimo panującej epidemii korona wirusa - udało się przeprowadzić z powodzeniem. Prace trwały przez wiele tygodni, za to efekt powinien zadowolić wszystkich wielbicieli filmu i teatru. - Zależało nam na tym, by poprawił się komfort użytkowników, a samo kino wyglądało nowocześnie, na miarę XXI w. - zaznacza dyrektor Miejsko-Gminnego Centrum Kultury w Rykach Donata Jurzysta-Łukasiak. W wyniku modernizacji całkowicie zmieniło się wnętrze sali do wyświetlania filmów. Efekt widać głównie na ścianach. Dotychczasowa drewniana boazeria została zdjęta. Nie było sensu jej dłużej utrzymywać, bo nie spełniała wymogów przepisów przeciwpożarowych. - Dziesięć lat temu została pokryta specjalną powłoką chroniącą przed ogniem.
29/2020 (1303) 2020-07-15
W poniedziałek 13 lipca na ścianie Gminnego Ośrodka Kultury odsłonięto mural upamiętniający 100 rocznicę urodzin malarza prof. Ludwika Maciąga.

Głównym elementem grafiki są, oczywiście, konie. Artysta był miłośnikiem tych zwierząt, zwłaszcza arabów, i jazdy konnej. - Mural przedstawia dwa konie arabskie. Jest interpretacją obrazu artysty ,,Ogier orientalne” - mówi dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Janowie Podlaskim Renata Kaczmarek. - Malowidło stanowi hołd złożony profesorowi. Ma pomóc przybliżyć jego sylwetkę zarówno turystom, jak i mieszkańcom. L. Maciąg w okresie powojennym był bardzo związany z Janowem Podlaskim. Wiele razy tu przyjeżdżał - dodaje.
29/2020 (1303) 2020-07-15
4 lipca w wieku 99 lat zmarł Robert Rogalski, najdłużej grający aktor w historii polskiego kina. Pochodził z Siedlec. Tu spędził dzieciństwo i wczesną młodość. Ciągnęło go w rodzinne strony. Wraz z pierwszymi oznakami wiosny uciekał W warszawy na działkę w Kisielanach, gdzie przygotowywał się do roli, rzeźbił, doglądał pszczół, łowił ryby, rąbał drewno, zbierał grzyby. Swoim życiem udowadniał, że nigdy na nic nie jest za późno.

Barwny świat teatru otworzył przed nim inny siedlczanin - Aleksander Fogiel. Tańca uczyła go Ziuta Buczyńska, a sztuki teatralnej słynny Leon Schiller. R. Rogalski był najstarszym grającym polskim aktorem. Po raz ostatni pojawił się na ekranie rok temu w „Kurierze” Władysława Pasikowskiego. W grudniu świętowałby 100 urodziny. „Trudno o nim mówić w czasie przeszłym. Jego witalność, radość życia i optymizm pozwalał sądzić, że z łatwością przekroczy tę mityczną setkę. Los napisał dla niego inny scenariusz. Niedawno pożegnał swoją żonę, również aktorkę. Dzisiaj dołączył do swojej ukochanej Basi, za którą tak tęsknił” - czytamy na stronie Związku Artystów Scen Polskich.