Kilkanaście dni temu na łamach renomowanego pisma „Herder
Korrespondenz Spezial” kard. Reinhard Marx - metropolita monachijski
i jednocześnie bliski współpracownik papieża Franciszka - wyraził
opinię, że „w Kościele można popełnić błąd, kiedy zbyt dużo mówi się
o Bogu”, gdy mówi się o Nim „zbyt naturalnie i zbyt autorytatywnie o
Jego woli”.
Wypowiedź wywołała ożywioną dyskusję na niemieckim katolickim portalu www.die-tagespost.de. Wspomniały też o niej polskie media. Wypowiedź kard. Marxa została skrytykowana przez emerytowanego kardynała Paula Josefa Cordesa. „Czy zagmatwana mgła niemieckiej drogi synodalnej całkowicie pozbawiła wyświęconego pasterza jasności?” - pytał purpurat w polemicznym tekście, mówiąc wprost o „wycieńczeniu chrześcijańskiego orędzia zbawienia”. W innym komentarzu na wspomnianej wyżej platformie internetowej można przeczytać: „Dzisiejszy Kościół przeżywa kryzys nie dlatego, że mówi o Bogu za dużo, zbyt głośno, zbyt banalnie, ale dlatego, że czyni Go zbyt małym, ukrywa i trywializuje”.
Wypowiedź wywołała ożywioną dyskusję na niemieckim katolickim portalu www.die-tagespost.de. Wspomniały też o niej polskie media. Wypowiedź kard. Marxa została skrytykowana przez emerytowanego kardynała Paula Josefa Cordesa. „Czy zagmatwana mgła niemieckiej drogi synodalnej całkowicie pozbawiła wyświęconego pasterza jasności?” - pytał purpurat w polemicznym tekście, mówiąc wprost o „wycieńczeniu chrześcijańskiego orędzia zbawienia”. W innym komentarzu na wspomnianej wyżej platformie internetowej można przeczytać: „Dzisiejszy Kościół przeżywa kryzys nie dlatego, że mówi o Bogu za dużo, zbyt głośno, zbyt banalnie, ale dlatego, że czyni Go zbyt małym, ukrywa i trywializuje”.