Rozmowa z Dariuszem Sobolewskim, współautorem książki „Być tatą
jak Bóg Ojciec”.
Prawdopodobnie, jak wielu innych ojców, zderzam się ze swoją - w pewnym sensie wyidealizowaną - wizją tego, czym ojcostwo być powinno, a codzienną rzeczywistością bycia ojcem. Wydaje mi się, że mam o tyle ułatwione zadanie, iż ojcem zostałem w wieku dojrzałym, gdyż pierwsze dziecko przyszło na świat dokładnie w dniu moich 42 urodzin. Jednocześnie dość pragmatycznie podchodzę do tej roli, traktując ją jako bardzo ważne zadanie, w które wpisany jest długoterminowy cel dobrego wychowania dzieci. Ale są też cele krótkoterminowe - związane z przygotowaniem ich do życia i samodzielności. To najtrudniejsze zadanie, pełne niepowodzeń, rozczarowań, a przede wszystkim wymagające ciągłego uczenia się, niestety również na błędach.
Prawdopodobnie, jak wielu innych ojców, zderzam się ze swoją - w pewnym sensie wyidealizowaną - wizją tego, czym ojcostwo być powinno, a codzienną rzeczywistością bycia ojcem. Wydaje mi się, że mam o tyle ułatwione zadanie, iż ojcem zostałem w wieku dojrzałym, gdyż pierwsze dziecko przyszło na świat dokładnie w dniu moich 42 urodzin. Jednocześnie dość pragmatycznie podchodzę do tej roli, traktując ją jako bardzo ważne zadanie, w które wpisany jest długoterminowy cel dobrego wychowania dzieci. Ale są też cele krótkoterminowe - związane z przygotowaniem ich do życia i samodzielności. To najtrudniejsze zadanie, pełne niepowodzeń, rozczarowań, a przede wszystkim wymagające ciągłego uczenia się, niestety również na błędach.