Rozmowy
51-52/2018 (1223) 2018-12-19
Rozmowa z Marcinem Sójką, wokalistą, laureatem The Voice of Poland

Ta rozpoznawalność jest teraz zdecydowanie większa. Zarówno w Siedlcach, jak i w innych miastach. W Warszawie, gdzie teraz dość często przebywam, ludzie podchodzą i proszą o zrobienie wspólnego zdjęcia. Wnioskuję z tego, że w niewielkim stopniu jestem rozpoznawalny (śmiech). Czasem, kiedy odprowadzam syna do szkoły, ktoś zwalnia, otwiera szybę i woła, że trzyma kciuki. Te wszystkie przejawy sympatii są bardzo miłe i dodają mi pozytywnej energii, tym bardziej że nie dotyczą tylko mojego rodzinnego miasta, ale także miejscowości, w których nigdy nie byłem. To budujące i sympatyczne. Dzięki temu wiem, że to, co robię, podoba się i ma sens. Chociaż obowiązków mam teraz zdecydowanie więcej, wciąż staram się być w domu jak najwięcej. Na razie ten okres po wygranej jest bardzo gorący: wywiady, programy telewizyjne, stąd mój czas mocno się skurczył. Jednak zawsze, kiedy mam do wyboru: nocować poza domem czy wrócić, zawsze wybieram powrót, żeby chociaż chwilę pobyć z rodziną.
50/2018 (1222) 2018-12-12
Rozmowa z o. prof. Zdzisławem Kijasem OFMConv, współzałożycielem Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu, autorem „Brewiarza ekologa”, relatorem watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Zmiany, które są konieczne dla „uratowania” Ziemi, dotyczyć muszą w pierwszym rzędzie człowieka, jego sposobu myślenia i działania, czyli jego moralności. Zatem zmuszają do wypracowania nowej etyki. Sama regulacja przepisów prawnych czy ekonomicznych, powstrzymywanie się od działań lub produktów, które zanieczyszczają środowisko, rezygnacja z gałęzi przemysłu mających negatywny wpływ na otoczenie są bardzo ważne, ale priorytet stanowi moralna „reforma” człowieka. Koniecznością, i to naglącą, jest wpisanie jego relacji do przyrody w obszar moralności. W przeciwnym razie, kiedy konstruuje się teorię etyczną na fundamencie którejś z nauk szczegółowych, „redukuje się” wizję człowieka i buduje nieadekwatną etykę. Jest on wówczas postrzegany wyłącznie np. jako część przyrody, jeden z gatunków zwierząt czy też jako przypadkowy przejaw ewoluującego na Ziemi życia. Teologia chrześcijańska mówi natomiast, że świat przyrody jest środowiskiem naturalnym, które człowiek zastaje jako dane mu dla swojego rozwoju, podtrzymywania i przekazywania życia. To scena spotkań z innymi ludźmi i sceneria wspólnego wędrowania z nimi poprzez dzieje, budowania cywilizacji i tworzenia kultury.
50/2018 (1222) 2018-12-12
Rozmowa z o. Mateuszem Pawłowskim ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Niepokalanej.

Z Księgi Wyjścia (20, 1-7) dowiadujemy się o procesie misterium tworzenia świata przez Boga i Jego późniejszym odpoczynku. Jasno zostało ukazane, że Pan przez sześć dni czynił niebo, ziemię, morze oraz wszystko to, co w nich jest, zaś siódmego dnia odpoczął. Jest to dla nas konkretna wskazówka, na czym ma polegać niedzielny odpoczynek. Często wiele osób po długotrwałej i ciężkiej pracy siada na kanapie i oddaje się relaksowi. To nie jest nic złego! Wręcz przeciwnie, dla własnego komfortu psychicznego i fizycznego odpoczynek jest bardzo wskazany! Nikt z nas nie urodził się robotem! Mamy duszę i ciało, o które warto dbać. Pytanie, na czym polega rozsądny i dobry odpoczynek zadawał sobie chyba niejeden człowiek. Jeśli Bóg odpoczywał po kreacji świata to i my również mamy prawo do odpoczynku! I nie chodzi tu o leżenie przez cały dzień na kanapie przed telewizorem. Wiele osób przyznaje, że po takim „odpoczynku” jest się jeszcze bardziej zmęczonym. Niedzielny odpoczynek należy zacząć już w sobotę po południu.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Rozmowa z prof. dr. hab. Radosławem Zenderowskim, kierownikiem Katedry Stosunków Międzynarodowych i Studiów Europejskich Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego

Prezydent Putin obrał „taktykę salami”, czyli stara się odkrajać kolejne fragmenty terytorium Ukrainy, doskonale wiedząc, że nie jest w stanie podporządkować sobie całego terytorium, okupować tego kraju. To jest zbyt duże państwo, a część ludności jest bardzo mocno nastawiona patriotycznie, powiedziałbym nawet, że nacjonalistycznie. Taka możliwość nie wchodzi w grę - koszty okupacji daleko przewyższają możliwości Rosji. Dlatego Putin będzie próbował destabilizować poszczególne regiony Ukrainy, prowadząc politykę dezinformacji, wojny hybrydowej. To, czy ten kryzys zagrozi Europie, zależy od tego, czy zajmie ona jednolite stanowisko wobec niego. Jeśli tak się stanie, a tak było w przypadku Krymu, to póki co nie stwarza niebezpieczeństwa. Gdyby jednak udało się podzielić Europejczyków: inne stanowisko zajmie Polska, a inne Niemcy - będzie to bardzo niepokojący sygnał. Rosji zależy przede wszystkim na tym, by dezintegrować Europę, Unię Europejską, żeby pokazać słabość tej organizacji, odsłaniając brak solidarności państw europejskich.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Rozmowa z ks. dr. Jackiem Seredą, diecezjalnym duszpasterzem rodzin

Chodząc po galeriach w niedzielę, nadszarpujemy wymiar dnia wolnego; w ten sposób nie pozwalamy na świętowanie innym ludziom. My cieszymy się wolnym czasem, ale inni muszą przez nas pracować. Ktoś może powiedzieć: przecież idziemy w małej grupie, czy to aż taka wielka sprawa? Tak, to poważna sprawa, bo w podobny sposób myślą tysiące rodzin i grup znajomych. Z takich grupek robi się potężna rzesza. Zakupy nie są dobrą formą świętowania; owszem, zaliczamy je do przyjemnych rzeczy, ale tu chodzi o coś innego. W niedzielę warto skoncentrować się na bliźnim, a nie na sklepie, cenach i wybieraniu tego, czy owego. W takim zakupowym zamieszaniu gubimy człowieka. Galerie są czynne do późnych godzin także w dni powszednie. Niekoniecznie trzeba tam iść w niedzielę. Z drugim człowiekiem o wiele lepiej spotkać się przy wspólnym stole. Wtedy możemy spokojnie porozmawiać i spojrzeć sobie w oczy. To o wiele przyjemniejsze, niż bieganie po kolejnych sklepach i licytowanie się, co warto jeszcze kupić.
48/2018 (1220) 2018-11-28
Rozmowa z ks. Krzysztofem Piórkowskim, psychologiem i psychoterapeutą, wykładowcą w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej im. Jana Pawła II w Siedlcach.

Adwent to czas oczekiwania. Czy wiemy na co, a raczej na Kogo czekamy? Pewnie wszyscy jesteśmy przekonani, że czekamy na Jezusa! Ale jak to jest naprawdę? Tu istotny jest chyba nasz indywidualny sposób traktowania Boga. Każdy z nas ma jakieś swoje wyobrażenie Boga Ojca, Jezusa Chrystusa czy Ducha Świętego. I to właśnie wyznacza perspektywę naszego doświadczania Adwentu, ale też każdego innego okresu liturgicznego. Bardzo łatwo stworzyć człowiekowi własny obraz Boga - subiektywny i niepodważalny. Tylko czy On w rzeczywistości jest takim Bogiem, jakim ja chcę Go oglądać? Tu potrzeba przyjęcia pewnego obiektywizmu w naszym widzeniu Boga.
48/2018 (1220) 2018-11-28
Rozmowa z ks. Krzysztofem Orlickim, proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kiwercach na Ukrainie

Biskup, kierując mnie do Kiwerców, zaznaczył, że nie będzie łatwo. Powiedział: celem twojej posługi jest to, by codziennie w tym kościele i na tej ziemi odprawiała się Eucharystia. Dzięki temu będzie tutaj obecny żywy Jezus, a ludzie zawsze będą mieli możliwość przyjścia na Mszę. Tak też pojmuję swoją rolę. Na Ukrainie jest dużo osób stojących na rozdrożu. Nie wiedzą, kim dokładnie są: Polakami czy Ukraińcami, katolikami, prawosławnymi czy protestantami. Chciałbym, by moja posługa i ewangelizacja obudziły tych, którzy nie są pewni swojego miejsca. Chcę do nich dotrzeć. Tutaj ciągle trzeba myśleć, jak - mówiąc językiem Ewangelii - łowić ludzi, żeby odrodzić wiarę. Przede wszystkim trzeba dać im możliwość codziennej Eucharystii. Na początek postawiłem sobie prosty cel: kościół otwarty jest przez cały dzień. To miejsce, do którego przyjść może każdy.
47/2018 (1219) 2018-11-21
Rozmowa z ks. Bogusławem Koziołem TChr, wicepostulatorem procesu beatyfikacyjnego prymasa kard. Augusta Hlonda

Wśród dokonań kard. A. Hlonda na rzecz polskiego Kościoła po zakończeniu okupacji hitlerowskiej na pierwszy plan wysuwa się utworzenie administratur apostolskich na Ziemiach Zachodnich i Północnych. Mimo że wokół nadzwyczajnych kompetencji, jakie w celu ustanowienia organizacji kościelnej na tych terenach głowa polskiego Kościoła otrzymała od papieża, padło sporo różnych oskarżeń ze strony m.in. Niemców, historycy są dzisiaj zgodni: gdyby nie determinacja i pośpiech prymasa A. Hlonda w czasie, gdy reżim sam w sobie jeszcze nie okrzepł (do Polski wrócił w lipcu 1945 r., a już w sierpniu zaistniały administratury na tych terenach), to polskość i Kościół na tych ziemiach nie miałyby szansy zaistnieć. Już jesienią 1945 r. polskie władze zerwały przecież konkordat ze Stolicą Apostolską.
45/2018 (1217) 2018-11-07
O początkach rocznicy 11 listopada, świętowaniu ponad podziałami i wyciąganiu wniosków z historii z politologiem - w rozmowie z prof. Antonim Dudkiem z Instytutu Politologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego

Dzisiaj żyjemy w państwie nazywanym III RP. Najczęściej mówi się, że ono istnieje od 1989 r., czyli 29 lat, więc znacznie dłużej niż II RP. I moje pytanie brzmi: czy mamy już święto narodzin III RP? Nie mamy, bo kłótnia wokół tego jest gigantyczna. Jedni jako datę początkową podają 4 czerwca, inni 27 października 1991 r., kiedy odbyły się pierwsze demokratyczne wybory parlamentarne. Czyli nie ma absolutnie zgody co do konkretnej daty. Podobnie było w II RP, ponieważ odzyskiwanie niepodległości było procesem, który rozciągał się między 1916 r. a 1922 r., kiedy inkorporowaliśmy Wileńszczyznę i zakończyło się kształtowanie granic. W ciągu tych sześciu lat pojawiały się różne daty i poglądy. W końcu piłsudczycy, którzy rządzili po Przewrocie Majowym autorytarnie, wytypowali datę związaną z kultem marszałka. Prawdopodobnie nie utrzymałaby się ona, gdyby nie rządy komunistyczne po wojnie. 11 listopada był obchodzony w 1937 i 1938 r. Komuniści natychmiast zlikwidowali to święto w 1945 r. jako element walki z całym dziedzictwem II RP. Opozycja demokratyczna w PRL sięgnęła do tej daty, poczynając od końca lat 70.
45/2018 (1217) 2018-11-07
Rozmowa z dr. Rafałem Dmowskim, historykiem i dyrektorem Archiwum Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach.

Z dostępnych źródeł wynika, że w 1919 r. Piłsudski był w Siedlcach przejazdem co najmniej dwa razy. 26 marca 1919 r., jadąc do Brześcia na inspekcję i rozmowy z gen. Antonim Listowskim, zatrzymywał się po drodze w Mińsku Mazowieckim, Siedlcach i Łukowie. Na siedleckim dworcu kolejowym był witany przez dowództwo garnizonu z kpt. Wacławem Kostkiem-Biernackim na czele oraz kompanię honorową baonu zapasowego 22 pułku piechoty. Z ramienia władz cywilnych Naczelnego Wodza przywitał prezes Syndykatu Rolniczego Franciszek Godlewski. Zdjęcia z tego wydarzenia, autorstwa siedleckiego fotografa Adolfa Gancwola-Ganiewskiego, zachowały się w zbiorach Muzeum Regionalnego w Siedlcach oraz w zbiorach Narodowego Archiwum Cyfrowego. Widać na nich Piłsudskiego witanego przez żołnierzy i władze miasta na stacji kolejowej. Do kolejnej wizyty na stacji kolejowej w Siedlcach doszło 21 kwietnia 1919 r., gdy wracał on z frontu pociągiem przez Lidę, Wołkowysk, Czeremchę, Siedlce, Mińsk Mazowiecki do Warszawy.