Rozmowa z Marcinem Sójką, wokalistą, laureatem The Voice of
Poland
Ta rozpoznawalność jest teraz zdecydowanie większa. Zarówno w Siedlcach, jak i w innych miastach. W Warszawie, gdzie teraz dość często przebywam, ludzie podchodzą i proszą o zrobienie wspólnego zdjęcia. Wnioskuję z tego, że w niewielkim stopniu jestem rozpoznawalny (śmiech). Czasem, kiedy odprowadzam syna do szkoły, ktoś zwalnia, otwiera szybę i woła, że trzyma kciuki. Te wszystkie przejawy sympatii są bardzo miłe i dodają mi pozytywnej energii, tym bardziej że nie dotyczą tylko mojego rodzinnego miasta, ale także miejscowości, w których nigdy nie byłem. To budujące i sympatyczne. Dzięki temu wiem, że to, co robię, podoba się i ma sens. Chociaż obowiązków mam teraz zdecydowanie więcej, wciąż staram się być w domu jak najwięcej. Na razie ten okres po wygranej jest bardzo gorący: wywiady, programy telewizyjne, stąd mój czas mocno się skurczył. Jednak zawsze, kiedy mam do wyboru: nocować poza domem czy wrócić, zawsze wybieram powrót, żeby chociaż chwilę pobyć z rodziną.
Ta rozpoznawalność jest teraz zdecydowanie większa. Zarówno w Siedlcach, jak i w innych miastach. W Warszawie, gdzie teraz dość często przebywam, ludzie podchodzą i proszą o zrobienie wspólnego zdjęcia. Wnioskuję z tego, że w niewielkim stopniu jestem rozpoznawalny (śmiech). Czasem, kiedy odprowadzam syna do szkoły, ktoś zwalnia, otwiera szybę i woła, że trzyma kciuki. Te wszystkie przejawy sympatii są bardzo miłe i dodają mi pozytywnej energii, tym bardziej że nie dotyczą tylko mojego rodzinnego miasta, ale także miejscowości, w których nigdy nie byłem. To budujące i sympatyczne. Dzięki temu wiem, że to, co robię, podoba się i ma sens. Chociaż obowiązków mam teraz zdecydowanie więcej, wciąż staram się być w domu jak najwięcej. Na razie ten okres po wygranej jest bardzo gorący: wywiady, programy telewizyjne, stąd mój czas mocno się skurczył. Jednak zawsze, kiedy mam do wyboru: nocować poza domem czy wrócić, zawsze wybieram powrót, żeby chociaż chwilę pobyć z rodziną.