Naturalne dopalacze
Pokazy jazdy na deskorolkach, BMX i MTB, skuterach, motorach oraz quadach przyciągnęły nie tylko mieszkańców miasta, ale i pobliskich miejscowości. Niektórzy na tę okazję przyjechali nawet z Krakowa czy Warszawy. Przedział wiekowy też zaskakiwał, bo nie tylko młodzież była spragniona – Dowiedziałem się o imprezie od znajomego ze studiów i po prostu nie mogło mnie tu zabraknąć, bo kocham wszystko, co powoduje, że krew szybciej krąży – mówi Jacek z Krakowa. Razem z przyjaciółmi podziwiał akrobacje deskorolkowców, a potem sam próbował sił na rampie. Nie obyło się bez upadków, ale grunt to nie poddawać się i ćwiczyć dalej. Co odważniejsi, oprócz podziwiania ekstremalnych zmagań, decydowali się na przykład skoczyć na bungee. Co chwila rozlegały się głośne krzyki spadających z zawrotną prędkością w dół.
Zorganizowanie tegorocznych Dni Sportów Ekstremalnych z pewnością wymagało nie lada wysiłku. Sprowadzono ścianę do wspinaczki, rampy do akrobacji, windę do sków na bungee, zorganizowano koncerty i liczne konkursy. Dlatego tym bardziej młodym organizatorom, czyli Młodzieżowej Radzie Miasta Siedlce, należą się wyrazy uznania. Równie szczytny jest cel całego przedsięwzięcia, czyli ukazanie młodym ludziom takich sposobów spędzania wolnego czasu, które nie wymagają alkoholu czy sztucznego wspomagania. Okazuje się, że naturalny doping, jakim jest adrenalina w rozsądnych dawkach, ma naprawdę wielu zwolenników. A „Echo Katolickie” tylko temu przyklaskuje. Czekamy, co młodzi siedlczanie przygotują za rok.
JAG