Historia
11/2019 (1234) 2019-03-13
Łączka była przedmiotem tajemnicy wojskowej. To miejsce oficjalnie miało nie istnieć - mówiła Kamila Sachnowska z Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej, tłumacząc, dlaczego prawda o nim ujrzała światło dzienne dopiero kilka lat temu.

1 marca w Muzeum Regionalnym w Siedlcach K. Sachnowska wygłosiła wykład pt. „Kwatera Ł. Panteon narodowy pod cmentarnym murem”, przybliżając tragiczne losy żołnierzy podziemia niepodległościowego po II wojnie światowej, ze szczególnym zwróceniem uwagi na tych, którzy w latach 1948-54 więzieni byli i straceni w więzieniu mokotowskim (więzieniu przy ul. Rakowieckiej), a ich ciała służby bezpieczeństwa ukryły na Cmentarzu Powązkowskim, w tzw. Kwaterze Ł (Kwaterze „na Łączce”). Gość Muzeum Regionalnego rozpoczął od naszkicowania sytuacji, do jakiej po II wojnie światowej doszło w Polsce wskutek komunistycznej dyktatury. - Walka o niepodległość, sprzeciw wobec przejęcia władzy przez komunistów, przeciw utracie Kresów wschodnich i zależności od Związku Sowieckiego - K. Sachnowska wyliczała główne motywy działalności niezłomnych. - To nie byli samobójcy. Wtedy naprawdę uważali, że musi dojść do konfliktu. Tylko kolejna wojna dawała jedyną nadzieję, że Polska znajdzie się po drugiej stronie żelaznej kurtyny, co będzie oznaczało przynależność do świata demokracji, do Zachodu - tłumaczyła.
11/2019 (1234) 2019-03-13
Ostatnie dni przed okresem Wielkiego Postu w całej Ameryce Południowej, tym samym i w Boliwii, upłyneły pod znakiem zabaw karnawałowych. Chyba wszyscy znają wielkie karnawałowe bale na ulicach Buenos Aires, San Paulo czy w naszym boliwijskim Oruro.

Ostatnio zaskoczyło mnie pytanie jednego chłopca z grupy młodzieżowej, który zapytał: „czy czas karnawału to czas diabła?”. Sprowokowało mnie to do zastanowienia się, jak na to patrzą Boliwijczycy. Czy rzeczywiście karnawał to czas mocniejszego działania demona? Karnawał oznaczał Fiesta de la carne (karne - mięso, ciało) czyli święto mięsa, święto ciała. Był to czas poprzedzający Wielki Post, w którym przez 40 dni powstrzymywano się od spożywania mięsa. W tym czasie malowano się, przebierano. Był to czas robienia żartów, krytykowania władz - także kościelnych. Zabawom przewodniczył Momo - bożek żartów rodem z mitologii grekołacińskiej, syn nocy i snów. Król Momo był przedstawiany jako osoba niechlujna, w masce, z ustami wykrzywionymi w grymasie uśmiechu, w kolorowej czapce i z maskotką w ręku. Nam przypominałby nieco naszego Stańczyka lub pajaca. Karnawał organizowano na cześć trzech bogów: Erosa - bożka seksualności, Pana - bożka muzyki i Bako - bożka alkoholu. Była to kpina z Trójcy Przenajświętszej: Ojca, Syna i Ducha Świętego.