MIVA Polska zachęca do wsparcia akcji „#WózekDlaAfryki - Promienie
Miłosierdzia - wózki dla niepełnosprawnych na misjach”. Celem
inicjatywy jest zakup ponad 200 wózków dla niepełnosprawnych w
afrykańskich krajach.
Aktualności
Radzyński Ośrodek Kultury przyłączył się do akcji #LightForBelarus
zainicjowanej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego,
Narodowe Centrum Kultury oraz Instytut Adama Mickiewicza.
Towarzystwo Przyjaciół Nauk wydało kolejny, podwójny tom Rocznika
Międzyrzeckiego. - Tematyka i treści zawarte w roczniku są
zróżnicowana.
Dzięki owocnej współpracy władz Międzyrzeca oraz jednej z lokalnych
pizzerii w centrum stanęła lodówka społeczna. - To nic innego jak
witryna chłodnicza podobna do tych, które spotykamy w sklepach czy
lokalach gastronomicznych.
Przed ustawieniem nowego krzyża w dole umieszczono białe płótno
symbolizujące całun, w który był owinięty Pan Jezus, oraz monety o
różnych nominałach, a więc to, co dla ludzi najcenniejsze. Wstawianie
krzyża odbywało się przy śpiewie pieśni religijnych - mówi Józef
Dawidziuk z Małaszewicz Dużych, przypominając słabo znane dzisiaj
lokalne tradycje.
- Krzyż ma wielkie znaczenie w historii zbawienia, nie dlatego, że jest miejscem okrutnego cierpienia, ale dlatego, że jest miejscem szczególnej miłości. Krzyż Chrystusa mówi o tym, że Miłość potrafi kochać w każdej sytuacji i potrafi zbawić każdego człowieka. Krzyż to znak przynależności do Chrystusa, ale też źródło Bożego błogosławieństwa dla każdego człowieka - przypomina J. Dawidziuk, nauczyciel w Szkole Podstawowej w Dobrynce, gdzie uczy m.in. religii. Od lat pasjonuje go historia przydomowych krzyży i kapliczek. - Krzyż towarzyszył mi od najmłodszych lat. Kiedy w moim rodzinnym domu w Lachówce Dużej (parafia Horbów) spoglądałem w okno, tym, co każdego dnia przede wszystkim rzucało mi się w oczy, był dębowy krzyż stojący tuż za ogrodzeniem podwórka. Wieczorem do naszego domu „zaglądał” cień krzyża - wspomina J. Dawidziuk. Opisuje też jedno z większych przeżyć swego dzieciństwa, gdy pewnego dnia zauważył w oknie pustkę...
- Krzyż ma wielkie znaczenie w historii zbawienia, nie dlatego, że jest miejscem okrutnego cierpienia, ale dlatego, że jest miejscem szczególnej miłości. Krzyż Chrystusa mówi o tym, że Miłość potrafi kochać w każdej sytuacji i potrafi zbawić każdego człowieka. Krzyż to znak przynależności do Chrystusa, ale też źródło Bożego błogosławieństwa dla każdego człowieka - przypomina J. Dawidziuk, nauczyciel w Szkole Podstawowej w Dobrynce, gdzie uczy m.in. religii. Od lat pasjonuje go historia przydomowych krzyży i kapliczek. - Krzyż towarzyszył mi od najmłodszych lat. Kiedy w moim rodzinnym domu w Lachówce Dużej (parafia Horbów) spoglądałem w okno, tym, co każdego dnia przede wszystkim rzucało mi się w oczy, był dębowy krzyż stojący tuż za ogrodzeniem podwórka. Wieczorem do naszego domu „zaglądał” cień krzyża - wspomina J. Dawidziuk. Opisuje też jedno z większych przeżyć swego dzieciństwa, gdy pewnego dnia zauważył w oknie pustkę...
Na początku kwietnia rozpoczną się prace modernizacyjne w byłej
świetlicy wiejskiej w Jedlance, w której swoją siedzibę znajdzie filia
Gminnej Biblioteki Publicznej w Starych Kobiałkach.
Papież zachęca Kościół do tego, byśmy pochylili się nad kondycją
współczesnych rodzin i pokazali światu, że troska o rodzinę to
najlepsza inwestycja w rozwój społeczeństwa - mówi ks. kan. dr Jacek
Sereda, diecezjalny duszpasterz rodzin. W uroczystość św. Józefa
zainaugurowano Rok Rodziny.
Franciszek ogłosił go 27 grudnia w uroczystość Świętej Rodziny. Powiedział wówczas, że wszyscy wierni są powołani do ponownego odkrycia wychowawczej roli rodziny opartej na miłości. Jak wskazał Ojciec Święty, głównym celem Roku Rodziny jest sprawić, aby ludzie doświadczyli, że Ewangelia rodziny jest radością, która wypełnia serca i całe życie. Jego inauguracja zbiegła się z piątą rocznicą ogłoszenia przez papieża adhortacji apostolskiej „Amoris Laetitia” („Radość miłości”), która jest owocem synodu o rodzinie. Obchody Roku Rodziny w Polsce rozpoczęto 19 marca na Jasnej Górze. Podczas Mszy św. przeor o. Samuel Pacholski zachęcił do modlitwy o to, by polskie rodziny przeżywały swoje powołanie w atmosferze czułości na wzór ojcowskiego serca św. Józefa, w radosnej miłości i z równoczesną świadomością, jak doniosła i niezbywalna jest odpowiedzialność każdego małżeństwa za życie i rozwój całej rodziny ludzkiej. Z kolei ks. dr Przemysław Drąg, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin, podkreślał w homilii, że Maryja i Józef byli ludźmi zawierzenia, zaufali Bożej opatrzności, mieli wiarę i odwagę, przekonanie, że wszystko, co dzieje się w ich życiu, nie jest pustym przypadkiem.
Franciszek ogłosił go 27 grudnia w uroczystość Świętej Rodziny. Powiedział wówczas, że wszyscy wierni są powołani do ponownego odkrycia wychowawczej roli rodziny opartej na miłości. Jak wskazał Ojciec Święty, głównym celem Roku Rodziny jest sprawić, aby ludzie doświadczyli, że Ewangelia rodziny jest radością, która wypełnia serca i całe życie. Jego inauguracja zbiegła się z piątą rocznicą ogłoszenia przez papieża adhortacji apostolskiej „Amoris Laetitia” („Radość miłości”), która jest owocem synodu o rodzinie. Obchody Roku Rodziny w Polsce rozpoczęto 19 marca na Jasnej Górze. Podczas Mszy św. przeor o. Samuel Pacholski zachęcił do modlitwy o to, by polskie rodziny przeżywały swoje powołanie w atmosferze czułości na wzór ojcowskiego serca św. Józefa, w radosnej miłości i z równoczesną świadomością, jak doniosła i niezbywalna jest odpowiedzialność każdego małżeństwa za życie i rozwój całej rodziny ludzkiej. Z kolei ks. dr Przemysław Drąg, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin, podkreślał w homilii, że Maryja i Józef byli ludźmi zawierzenia, zaufali Bożej opatrzności, mieli wiarę i odwagę, przekonanie, że wszystko, co dzieje się w ich życiu, nie jest pustym przypadkiem.
Sanktuarium Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Radzyniu Podlaskim
pozyskało relikwie krwi św. Jana Pawła II. Zgodnie z planami
intronizowane zostaną 18 maja, w 101 rocznicę urodzin Karola Wojtyły.
Idea ubiegania się o relikwie wzrastała poprzez wydarzenia religijno- kulturalne związane z osobą papieża, a umocniona została po obchodach XXXI Ogólnopolskiego Zjazdu Rodziny Szkół im. Jana Pawła II, który miał miejsce w Radzyniu w dniach 15-16 czerwca 2018 r. Zamiarem, było upamiętnienie Papieża Polaka, który patronuje radzyńskiemu Zespołowi Szkół Ponadpodstawowych, w setną rocznicę jego urodzin. Z prośbą o relikwie wystąpił do kard. Stanisława Dziwisza - za aprobatą bp. Kazimierza Gurdy - dziekan radzyński, a zarazem kustosz sanktuarium Matki Boskiej Nieustającej Pomocy ks. prał. Roman Wiszniewski. Odpowiedź była pozytywna, jednak pandemia nie pozwoliła na wcześniejszą realizację planów. Na prośbę dziekana radzyńskiego ks. prał. Romana Wiszniewskiego po relikwie udała się do Krakowa delegacja, w skład której weszli reprezentanci miasta i parafii: starosta radzyński Szczepan Niebrzegowski, dyrektor Zespołu Szkół Ponadpodstawowych im. Jana Pawła II dr Grażyna Dzida, radny miejski Waldemar Panasiuk oraz wikariusz parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy ks. Michał Gosk.
Idea ubiegania się o relikwie wzrastała poprzez wydarzenia religijno- kulturalne związane z osobą papieża, a umocniona została po obchodach XXXI Ogólnopolskiego Zjazdu Rodziny Szkół im. Jana Pawła II, który miał miejsce w Radzyniu w dniach 15-16 czerwca 2018 r. Zamiarem, było upamiętnienie Papieża Polaka, który patronuje radzyńskiemu Zespołowi Szkół Ponadpodstawowych, w setną rocznicę jego urodzin. Z prośbą o relikwie wystąpił do kard. Stanisława Dziwisza - za aprobatą bp. Kazimierza Gurdy - dziekan radzyński, a zarazem kustosz sanktuarium Matki Boskiej Nieustającej Pomocy ks. prał. Roman Wiszniewski. Odpowiedź była pozytywna, jednak pandemia nie pozwoliła na wcześniejszą realizację planów. Na prośbę dziekana radzyńskiego ks. prał. Romana Wiszniewskiego po relikwie udała się do Krakowa delegacja, w skład której weszli reprezentanci miasta i parafii: starosta radzyński Szczepan Niebrzegowski, dyrektor Zespołu Szkół Ponadpodstawowych im. Jana Pawła II dr Grażyna Dzida, radny miejski Waldemar Panasiuk oraz wikariusz parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy ks. Michał Gosk.
To opowieść o niezwykłej pasji dwóch młodych kobiet, które ani na
chwilę nie zwątpiły w to, co podpowiadała im intuicja - mówi
Katarzyna Kowalska, reżyserka filmu dokumentalnego „Polski El Greco”,
który będzie można obejrzeć w Wielkanoc w TVP2.
„Polski El Greco” to opowieść o niezwykłych dziejach odnalezienia obrazu „Ekstaza św. Franciszka” na plebanii w Kosowie Lackim. Odkrycia dokonały w 1964 r. Izabella Galicka i Hanna Sygietyńska- Kwoczyńska z Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk. W fabularyzowanym dokumencie oprócz relacji świadków wydarzeń sprzed niemal pół wieku pojawiają się sceny wiernie odtworzone ze wspomnień bohaterów, a także archiwalne nagrania radiowe i telewizyjne pokazujące duże zainteresowanie mediów. Główne bohaterki historii dzięki archiwalnym nagraniom (obie panie zmarły w ostatnich latach) na bieżąco relacjonują przedstawiane w filmie wydarzenia. Reżyserka i autorka scenariusza przez cztery lata dokumentowała losy obrazu, nagrywając dziesiątki godzin rozmów z I. Galicką. Najpierw powstała książka „Polski El Greco”, a teraz film. - Historia odkrycia i ocalenia obrazu El Greca to opowieść o zmaganiach dwóch inwentaryzatorek, niewysłuchanych, niedocenionych, których przez długie lata nikt nie chciał potraktować poważnie - mówiła twórczyni filmu K. Kowalska podczas uroczystej premiery, która odbyła się 9 marca w kinie „Kultura” w Warszawie.
„Polski El Greco” to opowieść o niezwykłych dziejach odnalezienia obrazu „Ekstaza św. Franciszka” na plebanii w Kosowie Lackim. Odkrycia dokonały w 1964 r. Izabella Galicka i Hanna Sygietyńska- Kwoczyńska z Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk. W fabularyzowanym dokumencie oprócz relacji świadków wydarzeń sprzed niemal pół wieku pojawiają się sceny wiernie odtworzone ze wspomnień bohaterów, a także archiwalne nagrania radiowe i telewizyjne pokazujące duże zainteresowanie mediów. Główne bohaterki historii dzięki archiwalnym nagraniom (obie panie zmarły w ostatnich latach) na bieżąco relacjonują przedstawiane w filmie wydarzenia. Reżyserka i autorka scenariusza przez cztery lata dokumentowała losy obrazu, nagrywając dziesiątki godzin rozmów z I. Galicką. Najpierw powstała książka „Polski El Greco”, a teraz film. - Historia odkrycia i ocalenia obrazu El Greca to opowieść o zmaganiach dwóch inwentaryzatorek, niewysłuchanych, niedocenionych, których przez długie lata nikt nie chciał potraktować poważnie - mówiła twórczyni filmu K. Kowalska podczas uroczystej premiery, która odbyła się 9 marca w kinie „Kultura” w Warszawie.