Rozmaitości
13/2021 (1339) 2021-03-31
PKP S.A. zakończyły prace projektowe dworca kolejowego w Siedlcach. Spółka ogłosiła właśnie postępowanie na wybór wykonawcy robót budowlanych.

Budynek dworca w obecnym kształcie pochodzi z 1986 r. Dzięki planowanej modernizacji wygląd obiektu znacznie się zmieni. Elewacja zostanie poddana kompleksowej renowacji - rozebrane zostaną występujące wtórne nawarstwienia, a pierwotne formy profili, m.in. gzymsy i balustrady, mają być zrekonstruowane. Odtworzone będą też osie okienne. Wykonana zostanie również termomodernizacja przy wykorzystaniu technologii ściany trójwarstwowej. Pojawi się zewnętrzna okładzina ceglana, a miejscowo elewacja, podobnie jak świetliki i attyki, wykończone będą patynowaną blachą tytan-cynk. Gruntownie zmieni się również wnętrze dworca. Dzięki modyfikacji dotychczasowego układu powstanie duża przestrzeń. W zachodnim skrzydle wyburzone zostaną ściany i część stropów. Powstanie tam dwukondygnacyjna poczekalnia z antresolą komunikacyjną na piętrze.
13/2021 (1339) 2021-03-31
O budowaniu odporności jako najskuteczniejszej ochronie w walce z wirusami - w rozmowie z Beatą Mońką, dietetyk.

Badamy przeciwciała, czekamy na szczepionki… „Byle zyskać odporność!” - powtarzamy. Odporność organizmu to fundament zdrowia. Zgadza się Pani z tą opinią?

Odporność jest podstawą ochrony przed chorobotwórczymi bakteriami i wirusami. Najwięcej zachorowań z powodu grasujących bakterii i wirusów notuje się zazwyczaj między styczniem a kwietniem. Powód? Osłabiona o tej porze roku odporność sprawia, że bakterie zwiększają swoją aktywność. Jeśli odporność jest słaba, co przejawia się m.in. tym, że częściej łapiemy przeziębienia, należy ją odbudować. Z kolei osoby rzadko chorujące nie powinny ustawać w działaniach mających na celu wzmocnienie swojej odporności. Silna odporność - co chcę podkreślić - to najlepsza i najskuteczniejsza ochrona przed infekcjami.
13/2021 (1339) 2021-03-31
Różańcem św. odmówionym wspólnotowo oddaliśmy cześć św. Józefowi, omadlając również naszą parafię - stwierdza ks. Eugeniusz Juszczuk, proboszcz parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Kopytowie, mówiąc o inicjatywie, do której w sposób szczególny zaproszeni zostali mężczyźni.

W liturgiczne wspomnienie św. Józefa, 19 marca - w nawiązaniu do ogłoszonego przez papieża Franciszka Roku św. Józefa - o 17.00 rozpoczął się w parafii Kopytów Różaniec mężczyzn. Był to swego rodzaju maraton modlitewny, ponieważ po odmówieniu trzech części Różańca św. uczestnicy wzięli również udział w Drodze krzyżowej, a następnie w Eucharystii. Kierujący parafią ks. E. Juszczuk zaznacza na wstępie rozmowy, że Różaniec ku czci św. Józefa nie był akcją jednorazową, ale efektem modlitwy trwającej od roku. - W pierwszą sobotę marca 2020 r., jeszcze przed ogłoszeniem pandemii, z liczącą ok. 20 osób grupą wiernych wyruszyliśmy z przedstawicielami Bractwa Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej z naszej diecezji na Jasną Górę, aby zawierzyć zarówno naszą parafię, jak i siebie Matce Bożej. Ze względu na obostrzenia związane z pandemią, począwszy od czerwca, w kolejne pierwsze soboty miesiąca odprawialiśmy nabożeństwa zawierzenia w naszym kościele w Kopytowie, prowadzone przez Agnieszkę i Jarosława Klimowiczów z Piszczaca, należących do bractwa.
13/2021 (1339) 2021-03-31
Siedleccy radni, pomimo negatywnych opinii wydziału gospodarki przestrzennej i budownictwa oraz prawników, przyjęli uchwały w sprawie planowanych inwestycji przy ul. Pileckiego i Geodetów. Prezydent zapowiedział skierowanie obu aktów do wojewody w celu skontrolowania ich pod kątem zgodności z prawem.

Podczas marcowej sesji troje radnych - Mariusz Dobijański, Piotr Karaś i Iwona Orzełowska - wystąpiło z wnioskiem w sprawie określenia lokalnych standardów urbanistycznych dla inwestycji mieszkaniowej planowanej na nieruchomości przy ul. Witolda Pileckiego. Chodzi o teren w sąsiedztwie centrum przesiadkowego i dworca PKP, na którym Przedsiębiorstwo Budowlane Konstanty Strus chce postawić trzy wieżowce. W projekcie uchwały radni określili wysokość budynków na 18 kondygnacji i zmniejszyli wymaganą liczbę miejsc parkingowych. Zgodnie z aktualnymi lokalnymi standardami urbanistycznymi wskaźnik miejsc postojowych wynosi 1,2, co oznacza, że na dziesięć mieszkań musi przypadać 12 miejsc postojowych. Radni obniżyli ten wskaźnik do 1 - na dziesięć mieszkań przypadnie tyle samo miejsc parkingowych.
13/2021 (1339) 2021-03-31
„Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie” - mówił Jezus (J 4,48). Okazuje się, że nawet najbardziej doniosłe z nich, w tym udokumentowane mędrca „szkiełkiem i okiem”, mogą być dla współczesnego człowieka puste, nic nieznaczące. Największy, najważniejszy znak dla świata - zmartwychwstanie Chrystusa - nie pozostawia wątpliwości.

Wiele ich było - zapewne Ewangelie notują jakąś drobną cząstkę. Ale bez wątpienia największym cudem jest zmartwychwstanie Chrystusa. To pieczęć wiarygodności całego Jego życia, nauczania, definitywne potwierdzenie „miłości do końca”. „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” - pisał św. Paweł (1 Kor 15,14). Apostoł doskonale rozumiał wagę wydarzeń paschalnych - my mamy z nimi spory kłopot. Kłopot polega na tym, że jesteśmy zanurzeni w codzienność wypełnioną krzykiem. Świat komercji, media, politycy walczą o naszą uwagę! Komunikaty (słowa, obrazy) są „podkręcone” odpowiednim ładunkiem emocji. Oddziałują na podświadomość. Wszystko jest „super”, „sensacyjne”, „wielkie”, „dramatyczne” itp.! Czy przyzwyczajeni do intensywności i „gęstości” przekazu jesteśmy w stanie dostrzec doniosłość śmierci i zmartwychwstania Chrystusa?
13/2021 (1339) 2021-03-31
Miejski Dom Kultury w Dęblinie ogłosił zwycięzców konkursu „Dęblińskie zdjęcie roku 2020”. Największe uznanie jury zdobyła fotografia przedstawiająca kobietę widoczną zza szyby samochodu.

Zadaniem biorących udział w konkursie pasjonatów fotografii było uchwycenie widoku z okna, bo taki tytuł nosiła tegoroczna edycja. Zgłosiło się do niej 18 autorów, którzy zaprezentowali 48 prac. Większość nadesłanych zdjęć przedstawiała rzeczywisty widok z okna, ale zdarzyły się i takie, które trudno było odczytać w sposób jednoznaczny. Praca jurorów nie była więc łatwa i odbywała się w trzech etapach. W dodatku online. Najpierw następowała ocena każdego zdjęcia w skali od zera do pięciu punktów. Do następnej rundy przechodziły prace z największą liczbą „oczek”. Zadaniem komisji konkursowej było wytypowanie nagrodzonych i wyróżnionych. Trzeci zaś etap był polem do ewentualnych dyskusji między jurorami. - O dziwo wszyscy wytypowali te same trzy zdjęcia - podkreśla koordynator konkursu, instruktor MDK Anna Krawczak.
13/2021 (1339) 2021-03-31
Rozmowa z Agnieszka Panasiuk, bialczanką, autorką sagi powieściowej „Na Podlasiu”.

Akcja Pani najnowszej powieści, oczywiście, toczy się na Podlasiu. Ponownie oglądamy je oczami kobiety - tym razem Cecylii Turawskiej. Kim ona jest?

Cecylia to zwykła bialska mieszczanka, na owe czasy „stara panna”, nieśmiała i zamknięta w sobie. Przez sąsiadów i innych mieszkańców Białej postrzegana jest jako dziwaczka. Spadek po bliskich wymusza na Cecylii „wyjście” do świata. Postanawia ona odmienić swoje życie. Rozpoczyna naukę w tajnym seminarium nauczycielskim, a także włącza się w parafialne akcje pomocy represjonowanym unitom. Pomaga nie tylko swoim rodakom, ale także rosyjskiemu urzędnikowi, sprawując opiekę nad jego małym synkiem. Odkrywa przy tym nieznane sobie do tej pory uczucia. To otwarcie się na rodzinne miasto i mieszkających w nim ludzi diametralnie zmieni Cecylię i jej monotonne życie.
13/2021 (1339) 2021-03-31
Żaden, nawet pozornie za duży krzyż, który otrzymujemy, nie jest ponad nasze siły. Jeśli przyjmiemy go z miłością, to łaski, które spłyną na nas i naszych bliskich, będą przeobfite - mówi Maria Szajda-Cupryn.

Doświadczenie krzyża przynosi samo życie, a jak sobie z nim radzić - najlepiej uczą świadkowie krzyża. Śp. ks. kan. Józef Szajda - stryj pani Marii, w testamencie, który spisał u schyłku życia, z pokorą dziękował Bogu za wszystko, co go spotkało: każdą radość i każdy krzyż. - Kiedy miałam wielkie dylematy, rodzice zawsze wysyłali mnie do ks. Józefa. Mówili: on doradzi ci najlepiej. Tak też było. Najpierw słuchał. Potem, z przymkniętymi powiekami, jakby wsłuchując się w jakiś głos w głębi serca, mówił. Na końcu dawał mi do ręki Pismo Święte, prosząc, by odczytać dowolnie wybrany fragment, i w nim szukał potwierdzenia swoich słów - wspomina. Jak mówi, stryj, który w młodości przeżył kaźń ubeckiego więzienia i poznał smak upokorzenia, nigdy o swoich krzyżach nie opowiadał. Może dlatego był - i jest nadal - najlepszym nauczycielem. - Gdy dzisiaj napotykam trudność, proszę go o przyjacielską podpowiedź.
13/2021 (1339) 2021-03-31
Unici z Pratulina zostali skazani nie tylko na konfiskaty i śmierć, ale także na zapomnienie. Pamięć o męczennikach miała zginąć razem z nimi. Wbrew prześladowcom przetrwała i owocuje do dziś.

W obronie pratulińskiej cerkwi zginęło dziewięciu mężczyzn. Kolejnych czterech zmarło w wyniku odniesionych ran. - Oprawcy nie oddali ich ciał krewnym. Początkowo leżały one przy świątyni. Potem, pod osłoną nocy, w tajemnicy zostały wywiezione na skraj lasu zwanego Wierzbinką. Zakopano je w dole głębokim na 1,5 metra. W „pochówku” nie uczestniczył nikt z miejscowych, ale w jakiś sposób zapamiętano to miejsce - opowiada ks. kan. Jacek Guz, kustosz pratulińskiego sanktuarium. - Dół miał wymiary 13x3,5 m. Był zrównany z ziemią. Mimo to stał się miejscem modlitwy. Po odzyskaniu niepodległości postawiono tam pomnik, na którym wyryto napis: „Tu spoczywają ciała męczenników, którzy dnia 24 stycznia 1874 roku w Pratulinie oddali życie w obronie wiary, Kościoła i polskości. Módlmy się o wyniesienie ich na ołtarze”. Do 1990 r. grób pozostał nienaruszony. Nikt go nie otwierał. Ekshumacja odbyła się 18 maja. Szczątki przeniesiono do kościoła.
13/2021 (1339) 2021-03-31
Siadając przy klawiaturze komputera, za każdym razem zastanawiam się, o czym by tu Państwu napisać. Tym razem zacznę od słów przypisywanych kard. Richelieu: „Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, bo z wrogami sam sobie poradzę”.

Tę myśl francuskiego hierarchy, dyplomaty i królewskiego ministra żyjącego na przełomie XVI i XVII w. można by dziś (w tzw. erze covidu) nieco poszerzyć i zmodyfikować. Od jakiegoś bowiem czasu trzeba także prosić niebiosa i o to, by osłaniały nas przed ludźmi dwulicowymi, schowanymi za kotarą anonimowości farbowanymi lisami, denuncjatorami i burzycielami naturalnego porządku świata. Obecnie, kiedy niemal wszystko zostało postawione na głowie i podporządkowane szalejącej pandemii, trzeba się nam na nowo uczyć odróżniać - jak pisał w „Folwarku zwierzęcym” Orwell - kto człowiek, a kto świnia. Dziś, gdy większość z nas szczęśliwie doczekała kolejnej w życiu Wielkanocy i rozpoczęła przygotowania duchowe do przeżywania Tajemnicy Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa, po raz wtóry zaczęli uaktywniać się właśnie owi „zatroskani” o dobro Kościoła katolickiego.